Читать книгу Pretorianie - Guy de la Bedoyere - Страница 8

1 Ewolucja

Оглавление

44–31 rok p.n.e.

W połowie I wieku p.n.e. każdy rzymski wódz wyznaczał żołnierzy do osobistej straży nie tylko dla zapewnienia ochrony, lecz także po to, żeby zademonstrować swój prestiż. Po zamachu na Cezara w 44 roku p.n.e. do grona tych przywódców dołączyli również Oktawian i Antoniusz. Powoływanym ad hoc oddziałom pretorianów brakowało formalnych oznaczeń, organizacji i zasad służby, co było typowe dla tych niespokojnych czasów. Żołnierze ci nie odznaczali się bezwzględną lojalnością, ale mogli uratować wodzowi życie w kluczowych momentach. Gdy Oktawian zwyciężył pod Akcjum, zyskał kontrolę nie tylko nad ogromną armią, lecz także nad wieloma kohortami pretorianów, które wywodziły się nie tylko spośród własnych legionistów, ale również żołnierzy Antoniusza.

August twierdził, że „uczynił państwo wolnym” i „przywrócił wiele tradycji przodków”, ale dla większości, jeśli nie dla wszystkich, było jasne, że słowa te nie są niczym więcej, jak tylko częścią przemyślnej manipulacji. Jako Oktawian doszedł do władzy niewątpliwie w rezultacie użycia siły wojskowej, co przyznał sam, już jako August, kiedy stwierdził, że w tym celu zgromadził armię z własnej inicjatywy i na swój koszt1. Postępował przy tym zgodnie z tradycją, która rozwijała się w świecie rzymskim od wielu dziesięcioleci: armie Rzymu stawały się lojalne coraz bardziej wobec swoich wodzów niż wobec państwa. W 83 roku p.n.e. Gnejusz Pompejusz (zwany Wielkim), wówczas blisko dwudziestotrzyletni, zebrał oddziały, żeby móc udzielić wsparcia byłemu konsulowi Lucjuszowi Korneliuszowi Sulli zwanemu też „Szczęśliwym” (Felix) w jego walce o Rzym. Pompejusz stanął na forum w mieście Auximum (obecnie Osimo we Włoszech), zwerbował żołnierzy, mianował wśród nich oficerów, a także wyposażył swoje wojsko2. Takie stosunki między dowódcą a żołnierzami wywarły decydujący wpływ na rozwój gwardii pretoriańskiej i jej relacje z cesarzami.

Możliwości zdobycia władzy otworzyły się przed Oktawianem, gdy w 44 roku p.n.e. został zamordowany Juliusz Cezar, brat jego babki. Cezar usynowił go w testamencie i wyznaczył na swojego spadkobiercę, dzięki czemu Oktawian odziedziczył też jego słynne imię. Od tego momentu aż do 31 roku p.n.e. skupił on całą swoją energię na tym, aby – wykorzystując militarną siłę – najpierw pokonać zabójców Cezara, Marka Juniusza Brutusa i Gajusza Kasjusza Longinusa, a następnie wyeliminować swoich wcześniejszych sprzymierzeńców, wśród których najznaczniejszym był Marek Antoniusz. Ponieważ Brutus i Kasjusz mieli własną armię, podobnie jak – nieco później – Antoniusz, Oktawian, chcąc urzeczywistnić swoje ambicje, musiał również zebrać wokół siebie żołnierzy. Antoniusz skupił uwagę na wschodzie, a następnie nawiązał bigamiczny związek z Kleopatrą, dzięki czemu łatwo go było przedstawić jako wroga Rzymu i antyspołecznego dekadenta, zwłaszcza że oficjalnie jego żoną była Oktawia, siostra Oktawiana, który zaczął wtedy prezentować się jako jedyny obrońca Rzymu, tamtejszych obyczajów i moralności. Po pokonaniu Antoniusza pod Akcjum w 31 roku p.n.e. Oktawian skoncentrował się na tworzeniu podstaw reżimu formalnie zgodnego z ustrojowymi zasadami republiki, w którym niemal nie było odniesień do militarnej siły. Pod wieloma względami właśnie w tym momencie był najbardziej wystawiony na ciosy, mimo że jego główni wrogowie już nie żyli. Oktawian był świadom, że powinien zapewnić sobie bezpieczeństwo, dlatego w tym czasie osobiście dowodził oddziałami pretorianów, a niedługo po zwycięstwie pod Akcjum utworzył z nich stałą formację.

W utworzeniu gwardii pretoriańskiej nie było nic szczególnie nowatorskiego. Oddziały przydzielane rzymskim wodzom jako ich osobista eskorta funkcjonowały już od dłuższego czasu. Termin cohors praetoria (kohorta pretoriańska) pojawia się po raz pierwszy w opisie sił Scypiona Afrykańskiego w końcówce III wieku p.n.e., ale określenia tego użył Sekstus Pompejusz Festus pod koniec II wieku w opracowanym przez siebie streszczeniu leksykonu Weriusza Flakkusa, który z kolei żył i pisał za rządów Augusta. Pojęcie to zostało zdefiniowane jako „żołnierze wybrani spośród najdzielniejszych”. Zwalniano ich z obowiązków przydzielanych zwykłym legionistom, jednocześnie przyznając półtorakrotnie wyższy żołd, ale do bitwy szli na równi z innymi3. Festus używa pojęcia cohors praetoria, choć nie wiemy na pewno, czy był to termin stosowany w czasach Scypiona Afrykańskiego. Wiadomo jednak, że tacy żołnierze byli nagradzani za służbę specjalnymi przywilejami, od nich zaś oczekiwano, że w zamian będą chronili swojego wodza. Tworzący w II stuleciu p.n.e. Polibiusz opisuje jeden z pierwszych oddziałów pretorianów podczas kampanii. Po obu stronach praetorium (namiotu konsula dowodzącego armią) stały namioty trybunów, za nimi zaś były kwatery jeźdźców wybranych spośród extraordinarii – najlepszych oddziałów konnicy i piechoty. Extraordinarii sami w sobie byli już śmietanką oddziałów pomocniczych, kolejny etap selekcji oznaczał więc, że do eskorty konsula trafiali najlepsi z najlepszych. Obok tych specjalnie dobranych jeźdźców stacjonowali evocati – weterani, którzy odsłużyli obowiązkowy okres, po czym zaciągnęli się ponownie, kierowani osobistą lojalnością wobec danego wodza. Wszyscy oni towarzyszyli mu podczas marszu, w bitwie i przy każdej innej okazji, pozostając „zawsze do dyspozycji” konsula i jego zastępcy – kwestora4.

Niemniej jednak kwestia istnienia takich jednostek w tamtym czasie wydaje się być niejasna. Wódz mógł być ochraniany przez swoich zwolenników, którzy działali jako ochotnicza straż przyboczna, czego przykładem są iberyjscy żołnierze broniący rzymskiego dowódcy Kwintusa Sertoriusza podczas walk w Hiszpanii pod koniec lat osiemdziesiątych I wieku p.n.e., którzy z szacunku nadali mu przydomek „Hannibal”. Sertoriusz, decydując, żeby chronili go miejscowi żołnierze, wywołał oburzenie wśród swoich rzymskich oddziałów, co wskazuje wyraźnie, że w ówczesnych obyczajach panujących w rzymskiej armii istniały zasady regulujące te kwestie. Tworzenie i powiększanie oddziałów gwardyjskich wiązało się z oczekiwaniami rzymskich żołnierzy, że to oni będą powoływani do takich oddziałów – i otrzymają z tego tytułu stosowne wynagrodzenie5. Nierozsądnie było zawieść te oczekiwania.

Pierwszy opis pretorianów w akcji odnosi się do 62 roku p.n.e., kiedy Marek Petrejusz poprowadził siły wierne senatowi do bitwy przeciwko zbuntowanemu Lucjuszowi Sergiuszowi Katylinie pod Pistorią w Toskanii. Katylina początkowo radził sobie na polu walki dużo lepiej, niż spodziewał się tego Petrejusz. W pewnym momencie rozkazał on swojej kohorcie pretoriańskiej podążać za sobą i uderzył bezpośrednio na centrum sił Katyliny. To posunięcie zdecydowało o losach całej bitwy – siły buntownika rozgromiono, a jego samego zabito. To jasne, że w tamtych czasach wykorzystanie pretorianów nie było elementem pierwotnego planu bitwy. Użycie przez Salustiusza nazwy formacji jest ważne, bo potwierdza, że oddziały pretorianów istniały wówczas już od dawna, jednak we wcześniejszych źródłach są oni wzmiankowani zaledwie kilka razy, trudno więc zakładać, że byli rutynowo powoływani do służby i wysyłani do walki6.

Nazwą cohors praetoria opisywano wówczas jeszcze improwizowane oddziały, wydzielone z regularnych wojsk jako straż przyboczna wodza, takie chociażby jak konnica powstała z części dziesiątego legionu i odkomenderowana do ochrony Juliusza Cezara w 58 roku p.n.e. Cezar wyraził w ten sposób zaufanie do tego legionu, a żołnierze potraktowali to jako zaszczyt i przywilej. Aby tego dokonać, zabrał część koni oddziałowi jazdy galijskiej i przekazał je legionistom, którzy jechali na nich jako jego eskorta. Jest jednak oczywiste, że było to prowizoryczne rozwiązanie. Nie ma przesłanek sugerujących, że każdy z ważniejszych rzymskich wodzów w końcowym okresie republiki organizował tymczasowe lub stałe jednostki pretoriańskie, nawet jeśli wiedział, że mają je inni dowódcy. Mimo to Cezar podczas wojen galijskich powołał do własnej ochrony oddział złożony z czterystu germańskich jeźdźców, których zwykle trzymał przy sobie. W 44 roku p.n.e. zrezygnował jednak z ochrony, tym razem składającej się z Hiszpanów. Okazał wówczas arogancką pewność siebie, za którą nieco później zapłacił życiem. Żaden z tych oddziałów nie jest opisany jako regularna gwardia pretoriańska, nie ma również choćby sugestii, że Cezar kiedykolwiek stworzył taką formację na stałe, nadając jej jakiekolwiek ramy formalne7.

Podczas wojny domowej przeciwko Pompejuszowi w 49 roku p.n.e. Cezar zapisał, że Marek Petrejusz (walczący wtedy po stronie Pompejusza) był wspierany przez „pretoriańską kohortę cetratów” (caetrati), lekkozbrojnej hiszpańskiej piechoty8. To cenna wzmianka, ponieważ Cezar opisywał wydarzenia sobie współczesne. Najwyraźniej termin „pretoriański” był mu znany i posługiwał się nim tak, jakby oczekiwał, że jego czytelnicy również będą wiedzieli, o co chodzi.

Treść dostępna w pełnej wersji.

1 RGDA 1.1.

2 Plutarch (Pomp. 6) mówi o zwerbowaniu trzech legionów, Appian z Aleksandrii (BC 1.80) twierdzi, że na tym etapie udało się zebrać tylko jeden legion, dwa zaś dodano później.

3 Fest. 223M: „praetoria cohors est dicta, quod a praetore non discedebat. Scipio enim Africanus primus fortissimum quemque delegit, qui ab eo in bello non discederent et cetero munere militiae vacarent et sesquiplex stipendium acciperent”.

4 Pol. 6.26.6, 6.31.1–3.

5 Plut. Sert. 14.4–5; App. BC 1.112.1.

6 Sall. Cat. 60.5.

7 Caes. BG 1.40, 1.42, 7.13.1; Suet. Iul. 86.1.

8 AE 1934, 152; Caes. BC 1.75.

Pretorianie

Подняться наверх