Читать книгу Piotr Hercog. Ultrabiografia - Jacek Antczak - Страница 10
ROZDZIAŁ 2
Hercog Mountain Challenge nr 1: NA JEZUSA PO BAJKALE
Оглавление– Przecież przebiegniesz przez to jeziorko i na luzie wygrasz, będzie rewelka – powiedział Wojtek „Kanion” Grzesiok, jeden z głównych inicjatorów projektu Hercog Mountain Challange, już we wrześniu 2015 roku w Chamonix, tuż za metą legendarnego Ultra-Trail du Mont-Blanc. W 30-stopniowym upale wymyślał dla całej ekipy Hercoga zimowe wyzwanie na kolejny rok.
Baikal Ice Marathon w Irkucku na Syberii, jeden z dziesięciu najtrudniejszych maratonów na świecie, według wielu nawet cięższy niż ten organizowany na Antarktydzie. To 42 kilometry i 195 metrów po zamarzniętym jeziorze w minusowej temperaturze. Ponadto od pierwszej edycji w 2002 roku zwycięzcami tego lodowego maratonu pozostają wyłącznie Rosjanie.
– Mogę powalczyć, pod warunkiem że dam radę się przygotować, co nie będzie zbyt proste – studził entuzjastyczne zapędy Kaniona ultramaratończyk z dolnośląskiej Pasterki.
Dał, więc późną jesienią postanowili, że jadą. Na luty 2016 roku zapowiadała się niezwykła podróż Koleją Transsyberyjską z Moskwy do Irkucka. Fama o pomyśle Piotra Hercoga poszła w świat polskich biegaczy i innych globtroterów, więc już w pociągu okazało się, że to nie będzie ani samotne, ani stricte sportowe, ale z pewnością ekstremalne wyzwanie.
Jak napisał Mateusz Banaś na portalu Trenerbiegania.pl, to zawody, podczas których „można się pobawić w Jezusa stąpającego po wodzie”, na szczęście zamarzniętej. Wielu amatorów ekstremalnych wyzwań zaznacza ten bieg na „liście rzeczy do zrobienia przed śmiercią”. Piotr postanowił, że to będzie punkt pierwszy w rankingu wyzwań, które zostały ochrzczone mianem Hercog Mountain Challenge. No i pierwsze wyzwanie po czterdziestce.
Rok 2015, czyli dopiero piąty, w którym Piotra można określić mianem biegacza czy ultrasa, był niezły pod względem sportowym. W głównym biegu Ultra-Trail du Mont-Blanc, pozostającym najsłynniejszym wyścigiem ultra na świecie, zajął dziesiąte miejsce, do dziś najlepsze wśród startujących tam Polaków. Ale w Chamonix, trochę przez przypadek, Piotr znalazł się także w centrum zwariowanej ekipy, co sprawiło mu dużo radości.
– To były dla mnie bardzo ważne zawody, a ja znakomicie się bawiłem. Ku mojemu zaskoczeniu mogłem być skupiony na najważniejszym starcie w roku, do którego przygotowywałem się przez kilka miesięcy, i jeszcze znalazłem czas, żeby potrenować na miejscu. Okazało się, że z dużą bandą, która mnie supportuje i towarzyszy mi przez cały pobyt, jest superfajnie, i zarówno zawody, jak i cały wyjazd sprawiają mi o wiele więcej radości niż dotychczas. Była to nie tylko rywalizacja na najwyższym światowym poziomie, ale także przygoda i wielka frajda. Zacząłem wtedy myśleć, czy nie warto przewartościować swoich celów i nie połączyć wszystkich pasji: podróży po najciekawszych miejscach na Ziemi, poszukiwania przygód, przyjemności płynącej z przebywania w fantastycznym towarzystwie z wielkimi wyzwaniami, mocną rywalizacją i walką o jak najlepsze sportowe wyniki.
Trening na stacji kolejowej w drodze na Baikal Ice Marathon, marzec 2016
W tym sensie można by nazwać bieg UTMB w Chamonix pilotażem projektu (czy też może zawodami nr „0”), który kilka miesięcy później stał się projektem Hercog Mountain Challenge. Na tej liście wyzwań numerem jeden był Baikal Ice Marathon.