Читать книгу Biały słoń - Jacek Piekiełko - Страница 6
#1
Оглавление– Młody, chcesz fajkę?
– Nie, nie palę.
– To chyba będziesz musiał robić sporo przerw, bo ja, gdy opowiadam, lubię palić.
– Niekoniecznie, nie przeszkadza mi to.
– Nie masz wyboru i tak. Nagrywasz to?
– Nagram, bo później łatwiej informacje obrobić.
– Wrzucasz nagranie na program?
– Taa… I zamienia mi go w tekst.
– Wygodne.
– Czas to pieniądz.
– No, w twoim zawodzie to fakt.
– Ale w tym przypadku nie śpieszy mi się. Chcę poznać wszystko dokładnie.
– No dobra, to od czego zaczynamy?
– Czekaj, włączę dyktafon. Trochę już wiem…
– Żeby dobrze ugryźć temat, to przede wszystkim musisz wiedzieć, że ten facet to prawdziwa legenda. Wiesz, to taki typ człowieka, że albo jest twoim wrogiem, albo twoim najlepszym przyjacielem, i rzadko ten układ się zmienia.
– A pan kim dla niego jest?
– Nie należę do wąskiego kręgu jego przyjaciół.
– Chce pan przez to powiedzieć, że Gedorf ma więcej wro…
– On zawsze szedł pod prąd. Takich osób się nie lubi.
– W policji czy w ogóle?
– Zwłaszcza w policji.
– Czy ma jakąś ksywę? Pseudonim, z którego znany jest w firmie?
– Po prostu Horst. Takie imię wystarczy.
– Nie brzmi polsko.
– Może u nas w kraju nie ma za dużo ludzi o tym imieniu. Kiedyś to sprawdzaliśmy, bo byliśmy ciekawi. To imię ma germańskie pochodzenie.
– Z czego najbardziej jest znany Gedorf?
– Z siania zamętu.
– Może pan jaśniej?
– Młody, to jest tak: człowiek często kreuje sobie własną wizję świata, dostosowuje na przykład religię do własnych potrzeb. Jeśli nie chodzisz regularnie do kościoła, a zdarzy ci się w nim być z jakiegoś powodu, usłyszysz lekcje, nie wiem… kazanie, i nagle ksiądz zasieje w twoim uporządkowanym świecie ziarno wewnętrznego niepokoju. Wiesz, żyłeś wygodnie, a tu nagle zaczynasz zastanawiać się nad swoim życiem…
– Jaki to ma związek z…
– Gedorf potrafi siać prawdziwe spustoszenie w duszy.
– Próbuje nawracać ludzi?
– A gdzie tam! Jak by ci to wytłumaczyć? On czasami jest niczym szalony teolog, który zajmuje się w swojej pracy bardzo nietypowymi przejawami bestialstwa i dlatego korzysta z pomocy różnego rodzaju, by tak rzec… ludzi, którzy uważają, że mają kontakt z inną rzeczywistością. Egzorcyści katoliccy, jasnowidze, wizjonerzy, demonolodzy…
– Brzmi tajemniczo.
– Horst ma bardzo zagmatwaną perspektywę konstrukcji świata.
– To znaczy? Nazwał go pan swoistym teologiem. „Teo” oznacza Boga. Czy tak Horst postrzegany jest przez kolegów?
– Powiedzmy, że wśród młodych, którzy o nim słyszeli, tak to działa. Ale w przypadku Gedorfa mówimy o Bogu starotestamentowym.
– Nie rozumiem…
– Surowym i sprawiedliwym.