Читать книгу Bł. Matka Speranza - José María Zavala - Страница 13

Оглавление

„WKRÓTCE UMRZESZ”

Nie pierwszy raz Matka Speranza ostrzegła kogoś o jego rychłej śmierci. Zapowiedziała to także księdzu Luigiemu Leonardiemu. Stało się to ewidentnie dzięki temu, że Pan pozwolił jej przeczytać ponownie jej osobiste zapiski – podobnie jak zalecał to od czasu do czasu Ojciec Pio swojej ukochanej córce Cleonice Morcaldi.

W przeciwieństwie do byłego masona, ksiądz Luigi był świętym kapłanem diecezji Fermo, jednym z pierwszych dwóch członków duchowieństwa diecezjalnego, który złożył śluby zakonne w Zgromadzeniu Synów Miłości Miłosiernej, a miało to miejsce 8 grudnia 1954 roku. Mieszkał w domu Zgromadzenia w Fermo i utrzymywał bardzo głęboką duchową relację z Matką Speranzą. Za każdym razem, gdy odwiedzała ona wspólnoty Synów i Służebniczek w Fermo, dużo o nim wspominała.

Nie zwlekajmy już z lekturą tego, co ksiądz Gialletti zanotował w swoim dzienniku tuż po tym, jak miało miejsce to zaskakujące wydarzenie, o którym zakonnica poinformowała również spowiednika Giallettiego, księdza Gino Capponiego, oraz księdza Lucio Marinozziego.

„Matka opowiedziała mi – pisał Gialletti – że w nocy z 22 na 23 lutego [1958 r.] otrzymała od Pana łaskę przeniesienia się dzięki bilokacji do Fermo, do gabinetu księdza Luigiego Leonardiego, aby go poinformować, że Jezus wkrótce zabierze go do siebie. Ten, zaskoczony jej nagłym widokiem, powiedział: «Nie wiedziałem, że Matka jest dzisiaj w Fermo». Najprawdopodobniej tak właśnie sądził: że była tam obecna fizycznie. Kiedy Matka przekazała mu, że umrze, ukląkł, aby odmówić modlitwę o dobrą śmierć, ułożoną przez samą Matkę.

Matka poprosiła księdza Leonardiego o uporządkowanie pewnych dokumentów dotyczących Unitalsi [skrót od L’Unione Nazionale Italiana. Transport Ammalati do Lourdes i Santuari Internazionali6]. Kiedy ksiądz Luigi spytał, czy umrze tej samej nocy, odpowiedziała, że Pan powiedział jej tylko to, co właśnie przekazała. Zaznaczyła, że przed swoim «wyjściem» spojrzała na zegar i że była godzina 23.40. Następnego dnia, w niedzielę 23 lutego, ksiądz Leonardi sporządził testament. Zmarł w nocy z 25 na 26 lutego”.

Dnia 21 maja 1958 roku, trzy miesiące po śmierci księdza Luigiego Leonardiego, ksiądz Gialletti zaświadczył o kolejnym wydarzeniu, jeszcze bardziej znamiennym – jeśli wypada tak je określić – związanym ze zmarłym:

„Matka od wielu dni nie wstaje z łóżka. W nocy wymiotowała krwią. Cierpi też na okropne bóle brzucha. Może to być wrzód żołądka lub trzustki, silne zapalenie jelita grubego, a nawet guz.

Po kolacji, około godziny dziewiątej, zebraliśmy członków Rady Generalnej w składzie: ojcowie Alfredo, Gino, Arsenio i ja, i udaliśmy się do jej celi na górze, by omówić tam pewne konkretne zagadnienia. Wtedy powiedziała nam, że w nocy 18 maja, trzy dni po święcie Wniebowstąpienia, ukazał się jej nasz drogi ksiądz Luigi, zachwycająco jasny i piękny. Matka płakała, ponieważ miała wrażenie, że nie robiła nic, aby zapobiec stopniowemu rozpadowi naszego Zgromadzenia Synów Miłości Miłosiernej.

Pan pozwolił, aby nasz ukochany Luigi zjawił się i powiedział jej, że od święta Wniebowstąpienia jest już w niebie i że to nieprawda, że nic nie zrobiła. Czymś wielkim jest już to, że choćby jednej duszy pomogła dostać się do raju. Matka patrzyła na księdza Luigiego ubranego w święte szaty liturgiczne. Zaskoczył ją jeden szczegół: na piersi miał krucyfiks Miłości Miłosiernej, ale nie było widać drewnianego krzyża.

Później przypomniała nam o wydarzeniach z 22 lutego, kiedy to «odwiedziła» księdza Luigiego w Fermo, dodając teraz dwa nowe szczegóły: on zdawał sobie sprawę ze sposobu, w jaki była obecna, ponieważ gdy podszedł ucałować jej rękę, zrobił to praktycznie bez dotykania ustami skóry; ponadto powiedział jej, że pragnął wyspowiadać się u Ojca Pio lub u Ojca Cappello (Felice Maria Cappello, gorący wyznawca świętego Ignacego z Loyoli, aktualnie ma otwarty proces beatyfikacyjny), ale Matka powiedziała mu, że nie było takiej potrzeby”.

Bł. Matka Speranza

Подняться наверх