Читать книгу Zgadnij, kim jestem - Kamila Cudnik - Страница 6

Październik 2017 r.

Оглавление

Takie miasta jak Szczytno przygnębiają. Szkolenia policyjne robią to w dwójnasób. Jest na to tylko jedno lekarstwo, zawsze można się upić. Niektórzy jeszcze korzystają z seksualnych uciech, ale on tego unikał, przynajmniej do czasu.

Robert zakrył głowę poduszką, żeby nie słyszeć uginającego się rytmicznie łóżka w pokoju obok. Przed chwilą rozmawiał z Izą przez telefon i te dwie rzeczy kompletnie mu się nie zgrywały. Od czasu, kiedy się z nią związał, był jej wierny, właściwie od momentu, kiedy zobaczył ją po raz pierwszy.

*

— Cześć, mogę się przysiąść?

— Proszę. — Mężczyzna przy stoliku obok przesunął się, robiąc miejsce atrakcyjnej kobiecie, która usiadła naprzeciwko niego, i dalej siorbał zupę, nie podnosząc wzroku. Robert wiedział, że to tylko poza, bo ten sam facet rżnął ją poprzedniej nocy, nie dając mu spać. Przez cienkie ściany można doskonale zorientować się w życiu sąsiadów, zwłaszcza gdy zachowują się bardzo głośno.

Facet miał głowę ogoloną na jeża, policyjny granatowy sweter z pagonami i twarz zdradzającą twardy charakter. Zgodnie z wrażeniem, jakie robił na postronnych obserwatorach, dokończył w milczeniu posiłek, po czym wstał, odniósł talerz i wyszedł ze stołówki, nie zaszczycając kobiety nawet jednym spojrzeniem.

— Sukinsyn — mruknął Robert, kończąc swoją porcję zupy.

— Przecież to jej wybór. — Antek wzruszył ramionami, przerywając na moment jedzenie.

— Masz rację, młody, ale i tak mi jej żal.

Więcej się do siebie nie odezwali. Żaden z nich nie był wylewny, ale i tak świetnie się rozumieli, może właśnie dlatego, że niewiele gadali, skupiając się raczej na ważniejszych rzeczach.

W środku nocy ponownie obudził ich hałas. Tym razem nie skrzypiało nadmiernie eksploatowane łóżko, tylko ktoś usiłował się dostać do jednego z pokoi, ale nie bardzo mu się udawało. Robert wyjrzał na korytarz.

Kobieta była pijana, trzymała w rękach buty i waliła pięścią w drzwi obok.

— Czego się gapisz?! — wrzasnęła na niego, odrzucając z twarzy ciemne włosy.

Nie odpowiedział. Podszedł do niej, delikatnie objął ramionami i zaprowadził do swojego pokoju. Młody podniósł się na łóżku, kiedy zobaczył, kogo wprowadza.

— Robert, coś ty — mruknął.

— Cicho, śpij. Ochłonie, to ją odprowadzę.

W efekcie przespał noc u boku pijanej kobiety i nie było mu to niemiłe. Przeciwnie, przyjemnie i ciepło, mimo że spała w ubraniu i prawdopodobnie nie zdawała sobie sprawy, że znajduje się w innym łóżku niż to, w którym pragnęła się znaleźć.

Rano obudził się, jak tylko kobieta obok otworzyła oczy. Najwyraźniej zupełnie nie rozumiała, co się stało.

— Co ja tu, kurwa, robię? — spytała ochrypłym głosem.

Nie odpowiedział. Od tamtej chwili spędziła z nim wiele nocy.

*

Zgadnij, kim jestem

Подняться наверх