Читать книгу Retoryka - Группа авторов - Страница 7
Część pierwsza
Monika Bogdanowska
Topika
Perspektywa historyczna
ОглавлениеTermin topos koinos po raz pierwszy pojawił się w pismach sofistów na oznaczenie komunałów i klisz językowych, które wykorzystywane były jako gotowe dowody. Toposy zaliczane były wówczas do mnemotechniki, sofiści bowiem uczyli się całych dowodów na pamięć (Emrich 1977: 247).
Mimo niepodważalnego pierwszeństwa sofistów największe znaczenie dla rozwoju teorii toposów miały pisma Arystotelesa.
Sposób rozumienia pojęcia toposu u Stagiryty ewoluował – od pierwszej odsłony w Topikach przez Analityki pierwsze po kluczową Retorykę. Sposób rozumienia właśnie, a nie definiowania, bo, mimo że Arystoteles cały czas rozważa w Topikach kwestie „miejsc wspólnych”, to ani razu nie określa tam, czym one są. Zupełnie jakby – i to sugerują badacze – pojęcie toposu było czymś powszechnie znanym, a przez to oczywistym.
Topiki poświęcone zostały dialektyce, czyli sztuce prowadzenia dyskusji. Wedle Arystotelesa sztuka ta polegała na umiejętności wyprowadzania prawdopodobnych wniosków. Traktat ten miał więc przede wszystkim dostarczyć dialektykom narzędzi i środków do prowadzenia sporów – jego naczelne pojęcie stanowił sylogizm. Arystoteles tak je objaśniał:
Otóż sylogizm jest to wypowiedź, w której, gdy się coś założy, coś innego, niż się założyło, musi wynikać dlatego, że się założyło. Jest „dowodem” [apodeiksis], gdy przesłanki sylogizmu są prawdziwe i pierwsze albo przynajmniej takie, że ich znajomość wywodzi się z przesłanek prawdziwych i pierwszych. (Arystoteles 1978: [100b])
Wyróżniał też następujące odmiany sylogizmu:
Sylogizm jest natomiast „dialektyczny”, gdy się opiera na przesłankach zgodnych z opinią powszechną [eks endokson]. […]
Natomiast sylogizm jest „erystyczny”, jeżeli opiera się na sądach, które uchodzą za powszechnie uznawane, ale w rzeczywistości nie są takie, albo jeżeli się wydaje, że się opiera na takich sądach, które są bądź powszechnie uznawane, bądź uchodzą za takie. [100b]
Toposy były w tym ujęciu czymś, co gwarantuje skuteczną argumentację, „narzędziem służącym do wytwarzania przesłanek”. Przy czym przesłanka dialektyczna była formą pytania o to, co jest zgodne z opinią powszechną. Dialektyk zawczasu wiedział, jaki wniosek chce udowodnić, poszukiwał jedynie przesłanek, które umożliwiłyby takie, a nie inne wynikanie. Szczególnie ważne było, aby dla każdego wniosku znaleźć różnego rodzaju przesłanki. Dzięki temu dyskusja mogła toczyć się bez przeszkód, a proces dialektyczny miał zapewnioną ciągłość.
A oto przykłady sylogizmów – najpierw teza, którą należy udowodnić:
Cnota jest jedynym dobrem, albowiem tylko to jest dobre, czego nikt nie może użyć jako zła. Nikt nie może cnoty użyć jako zła, a więc cnota jest dobrem.
Bogactwo nie jest dobrem, nie jest bowiem dobrem to, czego można użyć w zły sposób. Ktoś może użyć bogactwa w złym celu, a więc bogactwo nie jest dobrem. (cyt. za: Lausberg 2002: 218)
Tłumacząc, czym są toposy, Arystoteles opisuje także ich praktyczne zastosowania – podkreśla, że te najogólniejsze są najbardziej skuteczne. Daje również wskazówki co do wykonywania ćwiczeń dialektycznych, przekonując, iż zawsze powinno się rozważać zarówno argumentację pro, jak i contra, aby uniknąć w ten sposób sytuacji, w której przeciwnik miałby przewagę.
Następne dzieło Arystotelesa, w którym pojęcie toposu odgrywa znaczącą rolę, to Retoryka. Stagiryta nie neguje tam tego, co wcześniej napisał o toposach, przeciwnie – można obserwować wyraźną kontynuację teorii. Postępowanie to staje się jasne, gdy przypomnimy, że retorykę pojmował on jako rozgałęzienie „dialektyki i etyki”.
Retoryka, jest antystrofą dialektyki. Obie przecież dotyczą tego rodzaju spraw, które do pewnego stopnia znane są wszystkim ludziom i nie stanowią przedmiotu żadnej określonej nauki. Wszyscy więc w jakimś stopniu posługujemy się jedną i drugą sztuką, gdyż każdy człowiek w pewnej mierze ma do czynienia z podważaniem lub udowadnianiem jakiegoś sądu, z oskarżeniem lub obroną. (Arystoteles 1988: [1354 a])
W obu dziedzinach – zarówno w dialektyce, jak i w retoryce – topos stanowi konstytuantę wywodu. Z tym, że w retoryce analogiczne miejsce do sylogizmu w dialektyce zajmuje entymemat.
Retoryczny dowód jest entymemem, który – można powiedzieć – stanowi najwyższą formę uwierzytelniania. Skoro Entymem jest rodzajem sylogizmu, a każdy sylogizm jest przedmiotem rozważań dialektyki czy jako całej, czy jakiejś jej części, to jasne, że ten, kto doskonale potrafi poznać przesłanki i działanie sylogizmu, będzie równie uzdolniony do posługiwania się entymemem, pod warunkiem, że rozumie do jakich przedmiotów stosuje się entymem i czym różni się od sylogizmu logicznego. Odkrywanie prawdy i prawdopodobieństwa jest przecież wyrazem tych samych uzdolnień. [1335a]
Podobne rozumienie tych dwóch pojęć przedstawił Kwintylian:
Entymemat nie różni się zatem niczym od sylogizmu, chyba że tym, iż sylogizm może istnieć w wielu rodzajach i łączy jedne rzeczy prawdziwe z innymi prawdziwymi, entymemat zaś częściej używany jest względem rzeczy wiarygodnych. (cyt. za: Lausberg 2002: 218)
Rozważania dotyczące bogactwa, przedstawione powyżej w formie sylogizmu, jako entymemat ujęto by tak:
Czy dobrem jest bogactwo, które ktoś może użyć w złym celu? (cyt. za: Lausberg 2002: 218)
W Retoryce Arystoteles po raz pierwszy przedstawił bliższe definicji określenie pojęcia toposu. Jest to – wedle Stagiryty – „element entymematu”. W konsekwencji tej dość lakonicznej wypowiedzi zakres znaczeniowy pojęcia uległ rozszerzeniu. Wydawać by się mogło, że niemal wszystko można podstawić pod termin „topos”. Jednak Arystoteles nie zostawia czytelnika w zawieszeniu, bez szczegółowych wskazówek. Dopełnieniem tej definicji są bowiem precyzyjne podziały i opisy poszczególnych grup toposów, jakie filozof zawarł w VII i XI księdze Retoryki (szerzej na ten temat piszę w podrozdziale „Klasyfikacje”).
Choć Arystotelesowska koncepcja toposów wywarła chyba największy wpływ na współczesne badania, to jednak nie sposób nie pamiętać o tak ważnych dla rozwoju teorii retorycznej dziełach pisarzy łacińskich.
Rozważania dotyczące zagadnień związanych z topiką zawierają między innymi traktaty Cycerona De oratore i De inventio, Boecjusza De differentis topicis, Porfirusza Izagoga, przywoływanego już Kwintyliana Kształcenie mówcy oraz dzieło anonimowego autora (przypisywane Cyceronowi) Rhetorica ad Herennium.
W pismach Cycerona punkt ważności przeniesiony został od dialektyki ku retoryce. Topika według niego stanowi metodę wynajdywania dowodów. Mowa jest konstruowana z toposów, tak jak słowa powstają ze złożenia liter. Toposy są „siedzibami”, z których wydobywa się argumenty. W ten sposób pojęcie locus communis, „ewoluuje stopniowo od schematu argumentacyjnego ku samemu argumentowi” (cyt. za: Emrich 1977: 250).
Kwintylian opisywał toposy jako
siedziby argumentów, w których argumenty te się kryją i z których winny być wydobywane (cyt. za: Lausberg 2002: 219).
Mimo że zarówno w pismach Kwintyliana, jak i Cycerona termin loci communes rozumiany jest jako „siedziba argumentów”, to jednak w sposobach ujęć prezentowanych przez tych badaczy dają się zauważyć wyraźne różnice. Cyceron traktował toposy jako teorię logiczną, a Kwintylian przedstawiał jako aspekt postrzegania przedmiotów. Wedle niego loci communes to
ogólne ujmowane problemy będąc wspólnym materiałem dla mów w rozmaitych sprawach (Kwintylian 1951: [ks. 10, 5,12]).
Dla innego rzymskiego filozofa Boecjusza locus communis stanowi całość dowodu i dopiero dzięki analizie tej całości mówca wie, gdzie szukać argumentów. Boecjusz wyróżniał loci dialektyczne i retoryczne. Zgodnie z jego doktryną
dialektyk wyprowadza swoje argumenty z n a t u r y pojęcia gatunkowego, wychodzi więc od podobieństwa lub przeciwieństwa jako takiego; natomiast mówca trzyma się treści d a n e g o pojęcia i argumentuje z pozycji tego, co jest d a n e jako podobne lub sprzeczne (Emrich 1977: 250).
Dzieła renesansu i baroku uznać można w większości za kontynuację greckiej i rzymskiej myśli o toposach. Utrzymana została koncepcja loci communes, jednak pierwotnie pojmowane jako tworzywo inwencyjne, coraz częściej bywają wykorzystywane w funkcji ozdobnika. Doszło także – co zwraca szczególną uwagę – do zwielokrotnienia wyróżnianych rodzajów i odmian loci. Pojawiały się nowe, synonimiczne względem najwcześniejszych nazw, określenia. Pisano o kryjówkach, argumentach, o „lasach i gęstwinach, gdzie należy ich szukać, o polowaniach na argumenty, a nawet o gołębnikach, z których one wylatują” (Sarnowska-Temeriusz 1998: 501–505). W tym czasie również powstają liczne zbiory i kompendia, mające służyć jako pomoc przy układaniu przemówień. Najbardziej znaczące dzieła tamtych czasów poświęcone zagadnieniom związanym z teorią topiczną, to De arte rhetorica Cypriana Soareza oraz De eloquentia sacra et humana libri XVI Mikołaja Caussinusa. Podsumowując, w XVII wieku topika stanowi zarówno źródło dowodów, jak też magazyn
formuł wysławiania się stosownych do odpowiednich tematów, określonej wypowiedzi oratorskiej, poszczególnych części retoryki (Ulčinaitė 1984: 58).
Wśród polskich pism ważny dla rozwoju koncepcji toposu okazał się traktat Macieja Kazimierza Sarbiewskiego De acuto et arguto, w którym autor przedstawił teorię akuminów – ostrych, dowcipnych wyrażeń. Źródeł akuminów upatrywano zarówno w zasobach topiki dialektycznej, jak i retorycznej, ich budowę opierano na dwuznaczności wyrazów, anominacji, przeciwstawieniu, przeciwieństwie, niezgodności, podobieństwie lub niepodobieństwie, antytezie czy hiperboli. Z punktu widzenia wiedzy o literaturze akuminy stanowiły formę rozwojową konceptu – jednego z najważniejszych pojęć estetyki barokowej. W ten sposób dialektyczna i retoryczna kategoria toposu zaczęła funkcjonować w obrębie teorii poezji. O toposach pisali w tamtym okresie między innymi Antonio Sebastiano Minturno i Matteo Pellegrini. (Ulčinaitė 1984: 60–63).
Literatura wieków średnich odżyła w czasach najnowszych za sprawą wydanego w pierwszej połowie XX wieku monumentalnego dzieła R.E. Curtiusa Literatura europejska i łacińskie średniowiecze. Wtedy też zaczęła się nowoczesna ekspansja teorii topicznej.
Curtius podjął w swojej książce próbę przedstawienia rozwoju historycznego, jakiemu podlegały toposy. Według niego źródeł współczesnej topiki literackiej należy szukać nie tylko w retoryce, ale także w poezji. O źródle tego rodzaju możemy mówić – przekonuje Curtius – gdy mamy do czynienia z toposami, które pojawiły się w końcowych fazach starożytności i na początku wieków średnich. Taki charakter mają między innymi toposy „dziewczęcej staruszki”, „młodzieńczego starca” czy „inwokacji do natury” (Curtius 1997: 86–114).
Badając historię i pochodzenie toposów, Curtius zwrócił uwagę na jeszcze jedno. Otóż można przedstawić wiele przykładów toposów, które funkcjonowały zarówno w tekstach literatury starożytnej Grecji, jak i w opowieściach etruskich oraz przekazach islamu. W jaki sposób ten sam topos mógł pojawić się niezależnie w tak różnych miejscach? Curtius tłumaczy to archetypiczną naturą toposów. Uważa, że niektóre z nich stanowią wyobrażenie należące do zbiorowej nieświadomości i są – zgodnie z tym, jak to opisał C.C. Jung – archetypami. W tym rozumieniu toposy byłyby projekcją nieświadomości.
Wprowadzenie psychologii głębi w obręb badań filologicznych nie obyło się bez konsekwencji. Część badaczy przyjęła ten punkt widzenia, w skrajnych jednak przypadkach doprowadziło to do zatarcia granic między pojęciami. Natomiast utworzone przez Curtiusa pojęcie toposu poetyckiego zostało zaakceptowane, a jego koncepcja podjęta w wielu późniejszych pracach.
Na szczególną uwagę zasługuje także zwiększenie zakresu pojęcia toposu, jakie przeprowadził niemiecki filolog. Odtąd topos miał być nie tylko częścią tekstu czy fragmentem wywodu, ale też narzędziem służącym do opisu i interpretacji tekstu.
Podstawy dla XX-wiecznej nauki o toposach przedstawione w dziele Curtiusa okazały się nie tylko solidne – jego koncepcja na stałe weszła do kanonu myśli humanistycznej – ale też i bardzo produktywne.
Uczeń Curtiusa Heinrich Lausberg przygotował pracę zatytułowaną Retoryka literacka. Podstawy wiedzy o literaturze. W tym wielkim kompendium skupił się przede wszystkim na analizie powiązań poetyki, retoryki i filozofii ze szczególnym uwzględnieniem systematyzacji toposów i figur retorycznych. Jego książka do dziś pozostaje jednym z najważniejszych tekstów nauki o literaturze; jest zarazem podręcznikiem, katalogiem środków oratorskich i wnikliwą interpretacją fenomenu jakim jest retoryka.
Z czasem topika literacka zaczęła obejmować nie tylko wynalezioną przez Curtiusa topikę poetycką, ale także jej powieściową odmianę. Jednak w polskiej literaturze przedmiotu można obserwować dominację przede wszystkim tej pierwszej. Ważne i wciąż aktualne są rozważania pomieszczone w książkach Ryszarda Przybylskiego (1966), Jarosława Marka Rymkiewicza (1968), Elżbiety Sarnowskiej-Temeriusz (1974) i Janiny Abramowskiej (1995).
Ryszard Przybylski przekonywał, że
dopiero wiekowa funkcja społeczna czyni ze znaków literackich toposy i zapewnia im przez to trwałe miejsce w tradycji. Dlatego nie każdy mit, nie każdy motyw, nie każda alegoria, nie każdy obraz stał się toposem (Przybylski 1966: 7–8).
Odmienne stanowisko zajęła Janina Abramowska. Według niej topika, rozumiana jako zbiór toposów, pojawiła się w poezji w wyniku zretoryzowania literatury. Dlatego też topos poetycki pełni podobne funkcje do swego retorycznego odpowiednika. Nacechowany pod względem aksjologicznym stanowi argument kreujący wspólnotę, która akceptuje bądź odrzuca te same wartości.
Tak jak w retoryce topos, zasadniczo przyporządkowany płaszczyźnie inventio, nie mógł być rozpatrywany bez powiązania z problematyką dyspozycyjną i elokucyjną, tak i w poezji pozostaje on sposobem wysłowienia. Jest rezultatem petryfikacji tradycyjnego motywu, który zostaje trwale powiązany z pewnym znaczeniem, zastosowaniem oraz z rozpoznawalną „półgotową” formą językową. (Abramowska 1982: 11–12)
Ta „półgotowość” toposu widoczna jest zwłaszcza w jego wariantowej naturze. Niezmienna bowiem pozostaje zawsze tylko struktura semantyczno-logiczna toposu, natomiast inne elementy mogą ulegać zmianom. I tak znany topos „przekuwać miecze na lemiesze” można przekształcić, zamieniając „miecze” na „szable” lub „granaty”, a „lemiesze” na „sierpy” czy „pługi” (Abramowska 1982: 16–17).
Podobnie jak w retoryce topos w poezji może być wykorzystany w przeciwnych kierunkach przekonywania. Ta ambiwalencja perswazyjna szczególnie wyraźna jest w toposach opartych na antytezie. Przywoływany już topos „przekuwać miecze na lemiesze” stosowany był zarówno w utworach krytycznych:
Skowaliście ojcowskie granaty na pługi,
A z drugiego już dawno w kuchni rożen długi.
W przyłbicach kwoczki siedzą albo owies mierzą,
Kiedy obrok woźnice na noc koniom bierzą.
Jan Kochanowski Satyr
– jak i pochwalnych:
Jego tedy postępki mądre uczyniły,
Jego wiara i cnota, że srodze były
Pruskie kraje strapione ustawicznym bojem,
Wrychle jęły się cieszyć pożądnym pokojem.
Miecze na niezrobione lemiesze skowano,
Szable na krzywe kosy i sierpy dano.
Jan Kochanowski Proporzec
Kolejną cechą poetyckiego toposu, na jaką zwraca uwagę Abramowska, jest jego autonomiczność. Topos, według niej, może mieścić się w zdaniu lub kilkuzdaniowym segmencie. Istotne przy tym jest, że zawsze można go wyodrębnić z całości utworu. W tekście poetyckim bowiem tak jak w retorycznym topos stanowi element konstrukcyjny – na różne sposoby można go dopasowywać do wywodu.
Topos w poezji jest zatem składnikiem tekstu, jednak zakres jego działania jest znacznie szerszy, stanowi on bowiem także element repertuaru. Ten podwójny status toposu wynika z jego przynależności do sfery konwencji. Topika jest – wedle Abramowskiej – jednym z podsystemów literackich, tak jak: wzorce gatunkowe, schematy fabularne i kompozycyjne, style, sposoby budowania wiersza i motywy.
Badania nad topiką powieściową rozwinęły się przede wszystkim we Francji i w Stanach Zjednoczonych. W latach osiemdziesiątych XX wieku powstało i działało we Francji stowarzyszenie SATOR. Głównym zadaniem, jakie wyznaczyli sobie filolodzy skupieni w tym stowarzyszeniu, było badanie toposów funkcjonujących w prozie fabularnej (Pawłowska 1999).
Wyniki badań SATOR początkowo wskazywały na konieczność oddzielania w opisach toposów powieściowych – form wypełnionych treścią, od toposów retorycznych – form „pustych”. Po latach analiz i interpretacji ustalono jednak, że nie sposób zapomnieć o retorycznych antecedencjach topiki i – co z tym związane – o argumentacyjnej funkcji toposów. Badacze SATOR przedstawili szczegółowy opis toposu, wymieniając główne elementy, jakie składają się na jego pojęcie. Elementy te opisać można jako sześć podstawowych cech swoistych toposu. Są to: narracyjność (topos stanowi „sekwencję narracyjną o płynnych granicach”), paradygmatyczność (topos może funkcjonować w tekście i poza nim jako spójna i autonomiczna całość), intertekstualność (tak oznaczony został wymóg wielokrotnego występowania toposu, które zapewniałoby możliwość czytelniczej identyfikacji), funkcjonowanie w rzeczywistości pozatekstowej (o istnieniu toposu można mówić tylko, gdy mieści się on w kompetencji literackiej czytelników), argumentacyjność oraz kontekstualność (topos nie jest argumentem specyficznym, znaczenia nabiera bowiem dopiero po umieszczeniu go w danym kontekście) (Pawłowska 1999: 167).
Badacze topiki powieściowej zwracali też uwagę na konfiguracyjny charakter budowy toposów. Są one zbudowane z cząstek znaczeniowych – toposemów. Toposemem może stać się dowolny element tematyczny lub stylistyczny, o ile posiada ładunek semantyczny i buduje narracyjność toposu (Pawłowska 1999: 157).