Читать книгу Gra w życie - Leona Deakin - Страница 7
1
ОглавлениеZłote włosy czternastoletniej Seraphine Walker opadały burzą ślicznych loków. Była ubrana w obcisły szkolny sweterek i krótką spódniczkę. Miała w sobie coś ujmującego, co natychmiast przyciągało uwagę. Ale podobnie jak świetliki roztaczające swój hipnotyzujący blask, by przyciągnąć ofiary, Seraphine Walker nie była taka, jak mogłoby się to wydawać na pierwszy rzut oka.
Rozległ się dzwonek. Seraphine upuściła ołówek. Drewienko uderzyło o ziemię z cichym stuknięciem, z zaostrzonego rysika spadły kropelki krwi i rozbryznęły się na lśniącym parkiecie. Woźny leżał obok ołówka, przyciskał dłonie do szyi. Szkarłatna plama rozlewała się wokół jego skurczonego ciała. Prawie na pewno umierał.
Piękny widok. Czy wypadało tak myśleć? Prawdopodobnie nie. Ale nie wypadało też stać i patrzeć, jak przy każdym oddechu bąbelki krwi wykwitają mu na wargach i pękają na brodzie.
Seraphine wiedziała, że powinna odwrócić wzrok, ale nie mogła tego zrobić. Była zafascynowana. Wzbierało w niej wszechogarniające pragnienie, by się zbliżyć, przyklęknąć i sprawdzić, czy rana zadana jej ołówkiem jest czysta i gładka, czy może rozdarta i poszarpana. Logika podpowiadała pierwszą opcję. Seraphine dźgnęła go prędko i stanowczo, więc dziura powinna być zgrabna i okrągła, ale chciała wiedzieć na pewno. Podejdzie tylko troszkę bliżej.
– Seraphine? Seraphine?
Pani Brown biegła ku niej przez salę gimnastyczną. Potężny biust nauczycielki plastyki podskakiwał w górę i w dół, w górę i w dół, sztruksowa spódnica plątała się jej wokół kostek. Na twarzy kobiety malowały się panika i przerażenie. Seraphine była zaskoczona. Spodziewała się złości. Popatrzyła na rozdygotaną, szlochającą Claudię siedzącą z nisko spuszczoną głową i kolanami podciągniętymi pod brodę. Pani Brown przebiegła obok, nie zwracając na nią uwagi. Dziewczyna spojrzała na nią i rozpłakała się jeszcze głośniej. Oczy miała czerwone, a policzki umazane łzami, ale w jej twarzy było też coś dziwnego. Nie wyrażała ani śladu ulgi.
Seraphine była dobra w czytaniu ludzi. Bardzo dobra. Nie zawsze jednak potrafiła ich zrozumieć. Czemu ludzie płaczą albo krzyczą? Czemu uciekają?
Dlatego ich obserwowała. Badała ich, uczyła się. Naśladowała. Zwodziła.