Читать книгу Koniec PIS-u - Michał Kamiński - Страница 26

Czy to jest stały element w psychice Kaczyńskiego, czy też ta panika zaczęła się pojawiać dopiero po przegranej w debacie z Tuskiem?

Оглавление

Ten element zawsze istniał, przede wszystkim panikę budzili w nim rywale. Zarówno realni, jak też zupełnie wydumani. Jaka jest skala tej paniki, dobrze pokazuje historia z 2010 roku, kiedy Zbigniew Girzyński był w niełasce i obawiał się, że prezes w następnych wyborach może go wyciąć z list do Sejmu, więc sprytnie sobie wymyślił, że zgłosi się jako kandydat na prezesa. Robi to, bo zakłada, że jak on będzie kontrkandydatem prezesa, to Kaczyńskiemu będzie trudno go wyrzucić z listy wyborczej, bo będzie to bardzo małostkowe. Oczywiście każdy, łącznie z Girzyńskim, wiedział, że on nie ma szans, ale mimo to zostało zwołane nadzwyczajne posiedzenie współpracowników prezesa, zmieniono statut, zwiększono liczbę potrzebnych podpisów, żeby zgłosić kontrkandydata. W pierwszej chwili myślimy, że to są jaja, ale raptem widzimy, że Kaczyński jest autentycznie przestraszony. Oczywiście on nie bał się tego, że Girzyński wygra z nim na zjeździe. On się bał, że Girzyński zdobędzie 20 procent i pojawi się wrażenie, że on ma opozycję wewnątrz partii.

Koniec PIS-u

Подняться наверх