Читать книгу Fastlane milionera - MJ DeMarco - Страница 11
CZĘŚĆ 3 – Bieda – mapa Sidewalk
Rozdział 6: Czy twoje bogactwo zostało zatrute?
ОглавлениеBogactwo jest umiejętnością doznawania pełni życia.
Henry David Thoreau
Wealth is the ability to fully experience life.
Henry David Thoreau
Bogactwo skażone przez społeczeństwo
Przyciąganie ludzi do Sidewalk jest wynikiem skażenia bogactwa przez społeczeństwo, które jasno formułuje dla Ciebie definicję dobrobytu: „Bogactwem jest Rolls Royce z szoferem, czarterowane odrzutowce, egzotyczne wycieczki nad południowy Pacyfik, posiadłość nadmorska i apartament na najwyższym piętrze wieżowca w Vegas”. Społeczeństwo mówi: Bogactwem są sześciokaratowe diamentowe kolczyki, Aston Martin i zegarki, które kosztują więcej niż domy większości ludzi. Społeczeństwo mówi, że bogactwo jest niemoralną propozycją kupna igraszek łóżkowych z Demi Moore za milion dolarów, bazującą na argumencie: „Noc nadejdzie i odejdzie, ale pieniądze będą trwać wiecznie”. Jak mi idzie? Brzmi jak bogactwo?
Zapytaj dziesięciu ludzi, czym jest bogactwo, a usłyszysz dziesięć różnych odpowiedzi. Twoje „bogactwo” może być symbolizowane poprzez Lamborghini, tak jak było w moim przypadku, lub może być 70-akrową farmą w Montanie i stajnią pełną koni wyścigowych. Jeśli myślisz w sposób, w jaki myśli większość ludzi, bogactwo instynktownie definiujesz jako rozrzutny, luksusowy styl życia.
Społeczeństwo wpoiło nam przekonanie, że bogactwo jest tworem absolutnym, o którego doskonałości świadczą dobra materialne. Prawdę mówiąc, zamiast użyć prawdziwej definicji, musiałem dopasować „haczyk” tej książki do definicji bogactwa popularnej wśród społeczeństwa. Skąd ta zmiana kierunku? Jak psy Pawłowa, zostałeś wyszkolony, aby reagować. Widzisz, społeczeństwo wykonało świetną robotę, definiując dla Ciebie bogactwo. Niestety, oszukało Cię (znowu), ale nie martw się – jeśli chcesz luksusów, Fastlane Ci ich dostarczy.
Trójca bogactwa: czym jest bogactwo?
Definicja bogactwo nie jest tak niejasna, jak mogłoby się wydawać. Najszczęśliwsze momenty mojego życia to te, kiedy odczuwałem prawdziwe bogactwo. I zgadnij, które to były chwile? Wcale nie dzień, kiedy kupiłem pierwsze Lamborghini. Nie był to dzień, kiedy wprowadziłem się do swojego dużego domu w górach, ani dzień sprzedaży firmy za miliony. Bogactwo nie jest uwarunkowane dobrami materialnymi, pieniędzmi czy posiadanymi rzeczami, ale tym, co nazywam fundamentalną trójcą: rodziną, sprawnością fizyczną i wolnością. Pośród nich odnajdziesz prawdziwe bogactwo oraz szczęście.
Bogactwem są silne, bliskie, familiarne relacje z innymi. Nie tylko z rodziną, ale z ludźmi, Twoją społecznością, Twoim Bogiem i Twoimi przyjaciółmi. Na końcu świetnego filmu „It’s a Wonderful Life” otrzymujemy ostatnią lekcję: „Pamiętaj, żaden człowiek, który ma przyjaciół, nie jest przegrany”. Ukazuje to znaczenie posiadania przyjaciół, rodziny i bliskich. Bogactwo polega na wprowadzeniu zmiany. Bogactwo oznacza społeczność i wpływ na życie innych. Nie można go odczuwać w pojedynkę, w próżni. Uwierz mi, najbogatsze momenty mojego życia to te, kiedy byłem otoczony przez rodzinę, składającą się z przyjaciół i moich bliskich.
Po drugie, bogactwem jest sprawność fizyczna: zdrowie, pasja i nieograniczona energia. Jeśli nie masz zdrowia, nie masz bogactwa. Zapytaj jakiegokolwiek nieuleczalnie chorego człowieka, co ceni on najbardziej. Zapytaj kogokolwiek, kto pokonał raka, a usłyszysz, że poczuł się jak nowo narodzony i że szczęście jest związane nie z przedmiotami, ale z ludźmi i doznaniami. Zdrowie i energia nie mają swojej ceny.
Po trzecie, bogactwem jest wolność wyboru: wolność życia tak, jak chcesz, robienia tego, co chcesz i gdzie chcesz. Bogactwo to wolność od szefów, budzików i ciśnienia związanego z pieniędzmi. Wolność, która pozwala podążać za marzeniami, wychowywać dzieci w sposób, jaki uważasz za najlepszy. Wolność uwolnienia się od rzeczy, których nienawidzisz. Wolność daje Ci możliwość życia tak, jak tego pragniesz.
Bogactwa nie można kupić z rozłożeniem na 60 rat
Pamiętam bardzo dobrze dzień, kiedy w 2000 roku sprzedałem swoją firmę i mój adwokat wręczył mi pierwszą część zapłaty – 250 000 dolarów.
„Hura, 250 000! Jestem bogaty! Dokonałem tego!”, cieszyłem się. A teraz nadszedł czas ogłosić to światu. Natychmiast wyobraziłem sobie szybkie samochody, designerskie ciuchy, łodzie motorowe i eskortę odzianych w bikini kobiet. Myślałem, że jestem bogaty i planowałem wszystkim to pokazać.
Ta fantazja była niestety całe mile od rzeczywistości, ale próbowałem. Kupiłem czerwoną corvettę cabrio. Sportowy samochód – odhaczony. Designerskie ciuchy od Nordstroma – odhaczone. Czyniłem kroki w kierunku kupna łodzi motorowej, aż nagle krach internetowy przerwał moją podniecającą wizję. Zainwestowałem swoje pieniądze w akcje w branży technologicznej i straciłem tysiące dolarów. W kilka miesięcy wyparowała więcej niż połowa mojego bogactwa, a w rozmowie z moim księgowym dowiedziałem się, że następna 1/3 miała zniknąć z racji podatków.
Jak na ironię, moja próba wyglądania na bogatego jeszcze bardziej oddaliła ode mnie prawdziwe bogactwo. Bez pracy, bez biznesu, bez dochodu i z niewielką sumą pieniędzy nie mogłem wierzyć, że jestem ustawiony na resztę życia i nie mogłem też utrzymać stylu życia, który zgodnie z moją wizją pasował do bogacza. Wcale nie byłem bogaty.
Iluzja bogactwa: wyglądanie na bogatego
W popkulturze mistrzowie iluzji bogactwa nazywani są 30K millionaires. Jeśli nie słyszałeś wcześniej tej frazy – charakteryzuje ona kogoś, kto utrzymuje image milionera, ale nie posiada wartości netto. Nietrudno znaleźć takich ludzi. Prowadzą najtańsze BMW ze specjalnie zamawianymi chromowanymi felgami, noszą ekstrawaganckie ciuchy i gromadzą się w sekcji VIP klubu nocnego, gdzie zamawiają alkohol na butelki (oczywiście na kredyt). Ci ludzie błyszczą jak znakomici debiutanci w niezwykłej grze klasy A, ale za wszystkimi błyskotkami i pieniędzmi kryją się kiepscy magicy Sidewalk.
Problem z wyglądaniem na bogatego, w odróżnieniu od bycia bogatym, polega na tym, że to pierwsze jest łatwe, a drugie nie. Łatwe kredyty i opcje długoterminowego, comiesięcznego finansowania (nie spłacaj kredytów nawet przez pierwszy rok!) to kuszące sposoby, które mają Ci pomóc w zakupie iluzji bogactwa. Społeczeństwo doprowadziło Cię do wiary, że bogactwo można kupić w centrum handlowym, salonie samochodowym albo prosto z reklamy. Tak samo, jak w przypadku mojej manii kupowania, gdy spieniężyłem swój pierwszy czek, te pozory bogactwa mają ogłaszać światu: „Jestem bogaty!”.
Czy naprawdę jesteś? Kiedy kupujesz Mercedesa za 80 000 dolarów, na raty rozłożone na sześć lat, ponieważ tylko na tyle Cię stać, wiedz, że nie jest to bogactwo, ale jego parodia. Oszukujesz samego siebie i jest to objazd, omijający Fastlane. Ale nie wyrywaj się jeszcze z tłumu; nie jest to kazanie głoszące, że nie wolno Ci wydawać pieniędzy na drogie niemieckie sedany. Nic z tych rzeczy.
Bogactwo nie kryje się w samochodzie, ale w świadomości, że Cię na niego stać. Jest to wolność wejścia do salonu, dowiedzenia się, jaka jest cena, zapłacenia gotówką i odjechania. Kupiłem bratu w prezencie nowego lexusa. Była to najłatwiejsza transakcja, jakiej kiedykolwiek dokonałem. Dowiedziałem się wszystkiego na temat tego samochodu i określiłem cenę, jaką chciałem zapłacić. Wszedłem do salonu z czekiem i powiedziałem do handlowca: „Mam czek na 44 000 dolarów i chcę kupić tamten samochód. Proszę o odpowiedź – TAK czy NIE?”. Dwadzieścia minut później byłem właścicielem lexusa. To jest bogactwo, a nie jego parodia.
Po drodze do siłowni mijam zawsze rozpadający się kompleks mieszkań, usytuowany w pobliżu drogi. Na parkingu zawszę widzę ten sam samochód – błyszczącego czarnego cadillaca escalade, z 22-calowymi felgami. Widzicie tę rozbieżność? Mieszkasz w gównianym mieszkaniu, ale jeździsz samochodem za 60 000 dolarów, z felgami wartymi 10 000 dolarów? Czy dobrze widzę? Monitory w zagłówkach i 24-głośnikowy system stereo? 90 tysiaków image’u i dwa dolce zdrowego rozsądku. Czy nie mądrzej byłoby, gdybyś się skupił na posiadaniu przyzwoitego domu w porządnej okolicy, zamiast na jeździe najbardziej odjazdowym samochodem w kompleksie mieszkań Marbella Gardens? Priorytety: niektórzy chcą wyglądać na bogatych, podczas gdy inni chcą być bogaci.
Fałszywe bogactwo niszczy prawdziwe
Fałszywe bogactwo to iluzja bogactwa bez faktycznego posiadania. Jest to wiara w definicję bogactwa, narzuconą przez społeczeństwo. Brak świadomości, że gonitwa za fałszywym bogactwem dokonuje czegoś straszliwie niszczącego: niszczy prawdziwe bogactwo.
W miarę powiększania się luki między prawdziwym a fałszywym bogactwem nadchodzi nędza. Jak w przypadku chińskich kajdanek na palce – im bardziej starasz się wyglądać na bogatego, tym mocniejszy staje się ścisk biedy. Bogactwa nie można kupić w salonie Mercedesa, ale możesz tam kupić zagładę Twojej wolności.
Gdzieś w tłumaczeniu słowa „bogactwo” zgubiono „wolność”. Ludzie wystawiają na pokaz ikony bogactwa, ale nie posiadają wolności, a kiedy nie masz wolności, gryzie się to z innymi, prawdziwymi elementami bogactwa – zdrowiem i relacjami.
Henry Sukarano kupuje swój wymarzony dom na przedmieściach Baltimore za 1,8 miliona dolarów. Jako przedstawiciel firmy farmaceutycznej, jednego z wiodących na rynku producentów leków, Henry jest ze swoją karierą „na szybkim torze”. W jego dużym domu jest wszystko, czego mu potrzeba, łącznie z basenem, stajnią i robiącym wrażenie garażem na pięć samochodów. Zakup ten daje Henry’emu poczucie spełnienia… na jakichś osiem tygodni.
Polityka korporacyjna i cięcia w firmie nie wpływają dobrze na jego karierę. Jest zmuszony pracować po godzinach. Przejmuje obowiązki po zwolnionych pracownikach. Spędza dwie godziny dziennie na dojazdy z domu do pracy i z powrotem, a wymaga się od niego przejęcia kontroli nad całym wschodnim wybrzeżem. Zawsze jest w trasie, w samolocie, albo śpi. Długie godziny pracy ukazują niepokojący obraz: Henry rzadko mieszka w swoim wymarzonym domu, a kiedy mu się to udaje, wykorzystuje czas na spanie lub ładowanie akumulatorów po całotygodniowej bieganinie.
Jego związek z żoną i dziećmi cierpi. Jego zdrowie się pogarsza w miarę, jak rośnie stres, związany z większą odpowiedzialnością. Henry dochodzi do momentu prawdy: „Nie mam życia moich marzeń, to marzenia posiadły moje życie”. Czuje się uwięziony w pułapce iluzji stylu życia. Nadal jednak pracuje, wierząc w ideologię, która głosi, że bogactwo ma swoją cenę.
Zwróć uwagę, jak zniszczenie wolności rujnuje pozostałe składniki bogactwa. Dobra materialne, na które Cię nie stać, mają wpływ na zdrowie i relacje z innymi. Ironia polega na tym, że wyglądanie na bogatego jest wrogiem prawdziwego bogactwa: niszczy wolność, zdrowie i związki.
Oto najważniejsze: „Fastlane milionera” odnosi się do tej części trójcy bogactwa, którą nazywam: „WOLNOŚĆ”. Jest tak dlatego, że wolność oferuje ochronę zdrowia i związków. Tylko Ty możesz zdefiniować wolność i to, jak chcesz żyć. Jeśli chcesz wolności latania prywatnymi odrzutowcami, jest to wyznacznikiem Twojej wolności. Jeśli pragniesz wolności prowadzenia minimalistycznego życia, jej wyznacznikiem staje się takie właśnie życie. Wolność każdego człowieka jest inna! W obrębie Twojej osobistej definicji znajdziesz spory kawałek Twojej układanki bogactwa, różnej od wersji społeczeństwa, która wiedzie na Sidewalk, czyli do chodnikowego czyśćca.
Podsumowanie rozdziału
Znaki szczególne FASTLANE
• Bogactwo tworzą silne związki rodzinne, sprawność fizyczna i wolność, a nie dobra materialne.
• Dobra materialne, na które Cię nie stać, mają destruktywny wpływ na trójcę bogactwa.