Читать книгу Fastlane milionera - MJ DeMarco - Страница 15

CZĘŚĆ 4 – Przeciętność: mapa Slowlane
Rozdział 10: Kłamstwo, które ci sprzedano – Slowlane

Оглавление

A gdybym Ci powiedział, że szaleństwo to praca przez 50 godzin tygodniowo w jakimś biurze, przez 50 lat, po których każą Ci spadać? Kończysz wtedy w jakiejś wiosce emerytów z nadzieją, że umrzesz, zanim zaczniesz cierpieć z powodu upokorzenia, związanego z próbą dojścia na czas do toalety. Czy nie uważasz, że to jest właśnie szaleństwo?

Steve Buscemi (Con Air, Paramount Pictures, 2003)

What if I told you ‘insane’ was working fifty hours a week in some office for fifty years at the end of which they tell you to piss off; ending up in some retirement village hoping to die before suffering the indignity of trying to make it to the toilet on time? Wouldn’t you consider that to be insane?

Steve Buscemi (Con Air, Paramount Pictures, 2003)

Następny zjazd: przeciętnośćSlowlane na horyzoncie

W poprzednim rozdziale podkreśliliśmy, że chodnikowiec nie ma planu finansowego i interesują go jedynie przyjemności dnia dzisiejszego. Często kieruje nim pragnienie natychmiastowej gratyfikacji. Sidewalk jest stylem życia, w którym przyszłość jest zastawem za pełne przyjemności „dzisiaj”, Slowlane jest tego antytezą: jego „użytkownicy” poświęcają dzisiaj w nadziei na lepsze, wolne jutro.

Jako podróżnik Slowlane jesteś zalewany masą doktryn, które wymagają dyscypliny. Zdobądź pracę i marnuj pięć dni tygodniowo, harując w biurze. Zapakuj drugie śniadanie i przestań pić kawę za 10 dolarów. W dobrej wierze powierz 10 proc. dochodów giełdzie oraz Twojemu planowi emerytalnemu 401(k). Przestań marzyć o sportowym samochodzie zza szyby, ponieważ nie możesz go kupić! Odsuń gratyfikację w czasie, do momentu, kiedy będziesz miał 65 lat. Oszczędzaj, oszczędzaj, oszczędzaj, ponieważ procent składany jest potęgą: 10 tysięcy dolarów zainwestowane dzisiaj będzie warte 10 gazylionów12 za 50 lat!

O dziwo, Slowlane jest pierwszym dogodnym zjazdem z Sidewalk dla człowieka dorosłego, który ewoluuje z wiekiem i którego odpowiedzialność wzrasta. Większość absolwentów studiów zaczyna swoje dorosłe życie na Sidewalk. Ja także tak zaczynałem. Ukończenie szkoły było pretekstem do tego, by kupować rzeczy, które zapewniały natychmiastową przyjemność: wycieczki do Cancun, szpanerski samochód z basującym audio, nocne popijawy, potężna kolekcja płyt CD. Życie kręciło się wokół „teraz”, bez myślenia o przyszłych konsekwencjach. Chodnikowcy (i ogólnie większość ludzi) instynktownie postrzegają lepszą przyszłość następująco: „Będę więcej zarabiać”, „Wygram na loterii”, „Odziedziczę tysiące po śmierci ojca”. Przyjemności dnia dzisiejszego często uzasadniają sobie tym, że na starość nie będą w stanie cieszyć się życiem, ale za kulisami przyjemności kwitnie niewolnictwo wybranego przez nich stylu życia.

Jednak wraz ze wzrostem liczby obowiązków, być może wraz z powiększeniem się rodziny, piętrzy się dług. Przyszłe oczekiwania nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości. Chodnikowiec godzi się z niepewnością Sidewalk i dokonuje pozornie odpowiedzialnej zmiany pasa: zjeżdża z chodnika i wjeżdża na Slowlane, zmieniając mapę na strategię czczoną i wychwalaną przez godne zaufania źródła. O ile Sidewalk cechowało niezdyscyplinowane zachowanie, o tyle Slowlane jest planem finansowym, który wprowadza do przepisu na bogactwo odpowiedzialność i zdolność do podejmowania zobowiązań. Przecież to nie może być niczym złym?

Niestety, Slowlane jest jak niewłaściwy kierunek, który wskazano Ci na stacji benzynowej, z tą różnicą, że nie wskazali go obcy ludzie, ale tacy, którym ufasz: nauczyciele, osobistości z radia i telewizji, doradcy finansowi i tak dalej – nawet Twoi rodzice. Autorytety wzmacniają siłę tej strategii, jednak jej efekty są tak prawdopodobne, jak wygrana w zakładzie naiwniaka. Slowlane jest dożywotnim robieniem zakładów, w których poświęcone dzisiaj ma przynieść bogatsze jutro.

Obietnica bogactwa… cena? Twoje życie

Rzadko kwestionuje się Slowlane. Jest to kłamstwo tak przekonujące, że zanim podstęp zostanie odkryty, mijają dekady, podczas których w spisek wikłają się kolejne miliony ludzi. Jeśli kupisz to kłamstwo, sprzedasz swoje dzisiaj z nadzieją na wspaniałe jutro. Tylko kiedy owo jutro nadejdzie? Kiedy w końcu będziesz mógł sobie pozwolić na wydanie swoich milionów i cieszenie się życiem? Kiedy?

Siłą napędową dla „Bogać się powoli” jest czas. Czas poświęcony na pracę i czas inwestycji w rynki. Twoje wspaniałe jutro może nadejść po 40 latach, kiedy odbywa się ostatnia kadencja prezydencka, której będziesz świadkiem, i gdy jesteś już po dwóch operacjach wstawienia sztucznego biodra. Twoje wspaniałe jutro może nadejść, kiedy będziesz miał 73 lata, będziesz mokry od moczu i przykuty do łóżka, ponieważ postradałeś zmysły wskutek choroby Alzheimera. Kiedy tak naprawdę urzeczywistnia się plan wzbogacenia się, który uwzględnia możliwość cieszenia się swoimi milionami?


Joe czyta jako nastolatek kilka książek o finansach osobistych i osiąganiu bogactwa. Mówią mu one, aby oszczędzał, robił karierę, odcinał kupony i żył poniżej możliwości. Po ukończeniu studiów na wydziale prawa Joe stosuje się do tych rad. Mimo że jest mu ciężko, pracowicie wykonuje plan zdobycia bogactwa. Pracuje 60 godzin tygodniowo w swojej firmie prawniczej, często zaniedbując rodzinę i dzieci. W tygodniu jego dni upływają w biurze, a weekendy Joe spędza w domu, uzupełniając siły po rygorystycznym tygodniu pracy.

Po 12 latach Joe stwierdza, że jego profesja nie sprawia mu już przyjemności, ale decyduje się pracować nadal w tej samej firmie i jest tylko o jeden awans od stania się wspólnikiem i otrzymywania gwarantowanej sześciocyfrowej wypłaty. Czas płynie, ale Joe nigdy nie traci z oczu swojego celu: odejścia na emeryturę w wieku 55 lat, ponieważ, mimo wszystko, guru finansowy David mówi, że „Mądrzy ludzie kończą bogaci”.

Joe oszczędza, bierze nadgodziny, inwestuje w fundusze inwestycyjne i uczestniczy w programie emerytalnym 401(k) swojej firmy. Wykonuje nadal swoją pracę, aby wykonać plan. Nikt nie mówił, że będzie łatwo. Powoli zbliża się dzień odejścia na emeryturę z milionami. Joe tłumaczy sobie, że znienawidzona praca przez pięć dni w tygodniu warta była wspaniałej przyszłości. Nagle, pewnego gorącego letniego dnia, podczas koszenia trawnika, Joe ma atak serca i umiera w wieku 51 lat, cztery lata przed osiągnięciem celu.


Możesz albo żyć w dostatku w młodości, albo żyć w dostatku na starość, ryzykując śmiercią, zanim osiągniesz cel. Wybór należy do Ciebie i nie powinieneś dokonywać go w drodze losowania. Bogactwo w wieku 25 lat bije na głowę bogactwo w wieku lat 65. Zapytaj młodego człowieka: „W jaki sposób zdobyłeś pieniądze w tak młodym wieku?”. Czy usłyszysz w odpowiedzi „kupony”, „fundusze inwestycyjne” lub „401(k)”? Śmieszne – wiem.

Ważniejsze jednak jest, byś zajął się kwestią pt. „Czy to w ogóle działa?”. Globalna recesja ujawniła, jakim oszustwem jest Slowlane. Bez pracy plan się wali. Kiedy giełda traci 50 proc. Twoich oszczędności, plan ponosi klęskę. Kiedy kryzys na rynku mieszkaniowym wymazuje 40 proc. Twojej płynnej wartości netto, plan ponosi klęskę. Plan jest klęską, ponieważ bazuje na czasie i czynnikach, których nie jesteś w stanie kontrolować. Miliony ludzi w dobrej wierze zainwestowało, niestety, dziesiątki lat w plan tylko po to, aby odkryć paskudną prawdę: Slowlane jest ryzykowny i nieznośnie nieudolny.

Strategia, która wymaga jako ceny Twojego życia i marzeń, jest niczym zakład podjęty przez naiwniaka. Slowlane arogancko zakłada, że będziesz żył wiecznie i, oczywiście, że będziesz zawsze dobrze zarabiającym pracownikiem. Wózki inwalidzkie nie mieszczą się, niestety, w bagażnikach Lamborghini.

Drogowskazy i rady Slowlane

Z biegiem czasu poruszający się po Slowlane człowiek przyjmuje serię porad, oferowanych przez wiarygodne źródła. Mama i tata mówią: „Idź na studia, ukończ je i znajdź pracę”. Dave, najlepiej sprzedający się autor, mówi: „Przestań kupować kosztowną latte”. Suze mówi: „Otwórz plan emerytalny Roth IRA13 i przekazuj 10 proc. swojej wypłaty”. Ramsey mówi: „Zredukuj dług metodą kuli śniegowej”. Wszystkie rady tworzą drogowskazy dla poruszającego się Slowlane i kreują podróż do bogactwa, która trwa przez całe życie.


Postrzeganie długu:

Dług jest zły. Należy wziąć się za niego z religijną żarliwością, nawet jeśli oznacza to pracę po godzinach przez całe życie.


Postrzeganie czasu:

Czasu mam pod dostatkiem i z chęcią zamienię go na więcej dolarów. Im więcej godzin mogę pracować, tym więcej długu mogę spłacić i tym samym mogę zbierać pieniądze do emerytury, która nadejdzie, gdy będę miał 65 lat.


Postrzeganie wykształcenia:

Wykształcenie jest ważne, ponieważ pomaga mi otrzymywać wyższą wypłatę.


Postrzeganie pieniędzy:

Nie ma ich wiele, a każdy grosz musi być wyliczony, uwzględniony w budżecie i zaoszczędzony. Jeśli chcę przejść na emeryturę w wieku 65 lat z milionami, muszę upewnić się, że nie trwonię ciężko zarobionych pieniędzy.


Główne źródło dochodu:

Praca jest moim jedynym źródłem dochodu.


Główny sposób pomnażania bogactwa:

Procent składany posiada ogromną moc, ponieważ 10 dolarów zainwestowane dzisiaj za 50 lat będzie warte 300 000. O, tak – i nie zapominaj o funduszach inwestycyjnych, wzroście wartości domu i 401(k) mojego pracodawcy.


Postrzeganie bogactwa:

Pracuj, oszczędzaj i inwestuj. Pracuj, oszczędzaj i inwestuj. Powtarzaj to przez 40 lat aż do wieku emerytalnego… – 65 lat, albo – jeśli będziesz miał szczęście i rynki zaoferują 12 proc. zwrotu w skali roku – może nawet przejdziesz na emeryturę w wieku 55 lat!


Równanie bogactwa:

Bogactwo = praca + inwestycje rynkowe.


Cel:

Wygodna emerytura u zmierzchu życia.


Odpowiedzialność i kontrola:

Jestem odpowiedzialny za zapewnienie godnego bytu rodzinie, choć aby ten plan się powiódł, muszę polegać na innych, włączając w to mojego pracodawcę, doradcę finansowego, rząd i dobrą gospodarkę.

Postrzeganie życia:

Gódź się na mniej. Porzuć wielkie marzenia. Oszczędzaj, żyj skromnie, nie podejmuj niepotrzebnego ryzyka, a któregoś dnia odejdziesz na emeryturę z milionami.


Jak możesz sprawdzić, czy jesteś na wolnym pasie? Poniższa lista zawiera najważniejsze uzbrojenie, charakterystyczne dla mapy Slowlane.

ARSENAŁ SLOWLANE

• Idź do szkoły.

• Zdobywaj dobre stopnie.

• Ukończ ją.

• Płać najpierw sobie.

• Bierz nadgodziny.

• Wspinaj się po drabinie korporacyjnej.

• Oszczędzaj X proc. ze swojej pensji.

• Bierz udział w programie emerytalnym 401(k).

• Inwestuj w fundusze inwestycyjne.

• Kupuj i trzymaj.

• Etat, emerytura, korzyści.

• Dywersyfikacja.

• Franszyza14.

• Giełda.

• Powiedz „nie” drogim kawom na wynos.

• Żyj skromnie.

• Pozbądź się kredytów.

• Odcinaj kupony.

• Pozbądź się kart kredytowych.

• Uśredniaj ceny nabycia akcji15.

• Zdobądź wysoki tytuł naukowy.

• Spłać dom przed czasem.

• Twój dom to aktywa.

• Załóż indywidualne konto emerytalne (IRA).

• Żyj poniżej możliwości.

• Zrozum procent składany.

Kiedy spotkasz się z tymi frazesami, bądź ostrożny – ktoś sprzedaje Ci Slowlane jako totalny plan bogactwa. O ile kupony i inne strategie Slowlane nie są bezwartościowe w obrębie planu, o tyle nie powinny one być planem. Problemem nie jest Slowlane jako składnik planu, ale Slowlane jako plan totalny. Rozróżnienie jest bardzo ważne, ponieważ dyscyplinę finansową trzeba utrzymywać w ramach każdego planu zdobycia bogactwa.

Mapa Slowlane: wstęp do matematyki

W jaki sposób tworzy się bogactwo na wolnym pasie? Aby przyjrzeć się dobrze tej metodzie (i zobaczyć jej słabe punkty), musisz cofnąć się i rozłożyć strategię na czynniki pierwsze. W ten sposób dotrzesz do jej korzeni matematycznych lub do równania bogactwa. Innymi słowy, chodzi o pokazanie teoretycznej maksymalnej prędkości planu bogactwa, którą zawsze określają dwie zmienne: Twoje główne źródło dochodu (praca) i wehikuł, który zapewnia Ci odpowiednie przyspieszenie na drodze do bogactwa (inwestycje). Te dwie zmienne tworzą równanie bogactwa Slowlane i zarządzają jego siłą tworzenia bogactwa lub – w tym przypadku – jego bezskutecznością.


Bogactwo = (główne źródło dochodu: praca) + (przyspieszacz bogactwa: inwestycje rynkowe)


To równanie, rozłożone na faktyczne składniki sumy, wygląda tak:


Bogactwo = rzeczywista wartość + procent składany


Zmienna głównego źródła dochodu, rzeczywista wartość, sama posiada dwie zmienne, zależnie od tego, w jaki sposób rozliczana jest Twoja praca. Może to być albo:


Rzeczywista wartość = stawka godzinowa x ilość przepracowanych godzin


albo


Rzeczywista wartość = roczna płaca

Procent składany pochodzi z „inwestycji”, co jest powszechnym założeniem, że pieniądze w kwocie X dolarów, zainwestowane na giełdzie dzisiaj, będą warte X milionów dolarów dziesiątki lat od teraz. W rozdziale 12. zbadamy konstrukcję matematyczną Slowlane i wykażemy jej prawdziwe braki. Tam odkryjesz, dlaczego plan społeczeństwa, plan Twoich rodziców, plan mediów i plan guru są beznadziejnymi strategiami zdobywania bogactwa.

Czy sprzedałeś swoją duszę za weekend?

Twoja dusza jest warta więcej niż weekend. Banalność, za którą idzie ślepota, jest efektem ubocznym instytucjonalizacji Slowlane.

W zimny styczniowy poranek roku 2007 pewien skrzypek stanął na stacji kolejowej w Washington DC i zagrał sześć klasycznych utworów Bacha. Nie był to przypadkowy skrzypek i nie były to zwykłe skrzypce. Był to Joshua Bell w przebraniu, jeden z najwspanialszych muzyków na świecie, który kilka wieczorów wcześniej grał w hali koncertowej w Bostonie, gdzie cena biletu wynosiła prawie 100 dolarów i wszystkie miejsca były wyprzedane. Kiedy Joshua grał na swoich wartych 3,5 miliona dolarów skrzypcach w porannych godzinach szczytu, przez stację przewinęło się około 200 osób, większość z nich w drodze do pracy.

Grał nieprzerwanie przez 45 minut. Tylko sześć osób zatrzymało się na chwilę, aby posłuchać. Nie utworzył się tłum. Ze 20 ludzi dało mu pieniądze, ale szybkim tempem poszli dalej. Kiedy skończył, nastała cisza, zakłócona jedynie rytmiczną krzątaniną, typową dla zatłoczonego dworca kolejowego. Bez aplauzu, bez tłumu, bez uznania.

Ten eksperyment, przeprowadzony przez Washington Post, obnaża coś niesamowicie potężnego i niepokojącego zarazem. Nawet największy muzyk świata nie jest w stanie rozświetlić czarnych czeluści wyścigu szczurów ani świata ludzi, dotkniętych charakterystycznym dla niego zobojętnieniem.

Czy jesteś tak zaślepiony zarabianiem na życie, że energia witalna została z niego wyssana? Czy jesteś tak zajęty okresem „poniedziałek–piątek”, że piękno, które stoi przed Tobą, jest niewidzialne? Podróżni, dojeżdżający do pracy pociągiem, są jak zombi – nieświadomi splendoru zjawiska „poniedziałek–piątek”. A gdyby eksperyment ten przeprowadzono w sobotę? Czy jego rezultaty byłby inny?

Ta historia pokazuje, czym jest Slowlane: kiedy bezmyślnie wymieniasz swoje życie na wypłatę, ryzykujesz stanie się nieczułym na życie i przechodzenie z pochyloną głową przez dworzec kolejowy. Życie nie zaczyna się w piątek wieczór i nie kończy w poniedziałek rano.

„Dzięki bogu, już piątek”: urodzony i wychowany na Slowlane

Kolega niedawno zwymyślał mnie, ponieważ odmówiłem wyjścia w sobotę wieczór. „Oszalałeś? Jest sobota wieczór!”, jęczał. Powiedziałem mu coś, co każdy poruszający się Slowlane musi zrozumieć: Dla mnie każdy dzień jest sobotą, ponieważ nie uległem presji fenomenu „poniedziałek–piątek”.

Bogactwo obejmuje trzy obszary: rodzinę, sprawność fizyczną i wolność. Wartość wolności w kontekście bogactwa uwidacznia się w piątek wieczór. Tak się składa, że były to okoliczności pamiętnej rozmowy z moją przyjaciółką. Kiedy siedzieliśmy na tarasie baru, usłyszeliśmy gwar ożywionej rozmowy między jego stałymi klientami. W barze był spory ruch i przy całym tym gwarze nikt nie zgadłby, że właśnie trwa recesja.

Przekrzykując hałas, zapytałem przyjaciółkę: „Co słyszysz?”.

„Słyszę ludzi, którzy dobrze się bawią – świętują”, odpowiedziała.

Pytałem dalej: „Dlaczego?”.

„Co, dlaczego? Jest piątek!”, odparła.

Drążyłem głębiej: „Co takiego specjalnego jest w piątku? Gdybyśmy przyszli tu w poniedziałek, miejsce byłoby puste i nie słychać by było żadnych odgłosów świętowania. Dlaczego piątek jest taki odmienny od poniedziałku czy środy?”

Świadoma tego, że złapałem ją w jedno z moich paradoksalnych dochodzeń, postanowiła mnie rozbawić. Odparła:

„Och… w piątek ludzie dostają wypłatę?”.

Werdykt brzmiał: piątek wieczór jest tak osławiony, ponieważ tego dnia ludzie cieszą się zyskami z wymiany, której dokonali: pięć dni bycia uwiązanym do pracy w zamian za dwa dni nieskazitelnej wolności. Sobota i niedziela stają się wypłatą za „poniedziałek–piątek”, a piątek wieczór symbolizuje pojawienie się tej wypłaty – dwudniowej wolności. Prostytucja od poniedziałku do piątku uzasadnia powiedzenie „Dzięki Bogu, już piątek”. W piątki ludzie dostają zapłatę w postaci WOLNOŚCI, w walucie zwanej „sobota i niedziela”!

Ujemne 60 proc.: nieszczęsny powrót Slowlane

Sprzedaż duszy w „poniedziałek–piątek” za wypłatę w postaci soboty i niedzieli jest skrajnym szaleństwem. Tak, daj mi pięć dolarów dzisiaj, a ja w zamian dam Ci dwa dolary jutro. Pięć za dwa? A co powiesz na podarowanie mi pięciu bochenków chleba dzisiaj w zamian za otrzymanie ode mnie dwóch jutro? Znów nie? Dlaczego? Przecież to super interes!

Mam nadzieję, że widzisz, iż wymiana pięciu sztuk czegokolwiek na dwie jest kiepskim interesem. Wymiana „pięć za dwa” jest inwestycją o zwrocie minus 60 proc. Jeśli będziesz stale osiągał ze swoich inwestycji zwrot równy minus 60 proc., szybko zostaniesz bankrutem. Jaki człowiek o zdrowych zmysłach zaakceptowałby taki interes?

Ty najprawdopodobniej właśnie to robisz. Kiedy przyjmujesz mapę Slowlane jako swoją strategię, akceptujesz dwa za pięć. Dajesz pięć dni niewolniczej pracy w zamian za dwa dni weekendowej wolności. Tak – „poniedziałek–piątek” to prostytucja za sobotę i niedzielę. Ludzie z łatwością rozpoznają i odrzucają zwrot w wysokości minus 60 proc. ze swoich inwestycji, ale chętnie akceptują go w odniesieniu do czasu.

Jeśli masz dzieci, musisz podważyć tę zasadę. Dzieci rosną w poniedziałki i wtorki. Słyszałem, że rosną też w środy, czwartki i piątki. Nie będą czekać na weekend, aby urosnąć. Kiedy mała Miranda wymawia swoje pierwsze słowo, stawia swój pierwszy krok czy tańczy pierwszy taniec, nie ma dla niej znaczenia, czy jesteś akurat w Houston na kwartalnym spotkaniu managerskim. Dzieci i związki nie czekają na weekend, aby urosnąć, podczas gdy Ty wymieniasz pięć za dwa. Uwierz – dzieci się starzeją i Ty też.

Ludzie, którzy nie mają czasu, widzą, jak ich wolność, rodziny i związki rozpadają się. Źle zarządzają czasem, ponieważ Slowlane jest oparty na czasie. Pięć dni niewolnictwa za dwa dni wolności nie jest dobrym interesem, chyba że zamieniasz czas na system, który da Ci lepszy zwrot z inwestycji czasu. Zamiast pięciu za dwa w odniesieniu do życia, co powiesz na pięć za dwa, które ma potencjał rozwinąć się do lepszego stosunku? Na przykład jeden za dwa albo trzy za dziesięć? Czy dokonałbyś transakcji „pięć za dwa”, wiedząc że można przemienić ją w „jeden za dziesięć”? Czy warto byłoby w to zainwestować?

Kiedy realizowałem swój plan, dawałem siedem w zamian za zero (pracowałem bez przerw przez siedem dni w tygodniu), ponieważ wiedziałem, że drogi na mojej mapie pokrywały się z moimi marzeniami. Pracowałem po to, by osiągnąć lepszy stosunek w nieodległej przyszłości, a nie za 40 lat. Kontrolowałem swoje przeznaczenie i w końcu moja czasowa inwestycja wygenerowała zwrot warty 40 lat. Teraz daję zero za siedem. Pracuję zero dni i dostaje siedem dni wolności. Niestety, jeśli otacza Cię ideologia Slowlane, Twoje możliwości umknięcia ujemnemu 60-procentowemu zwrotowi z Twojej wolności są ograniczone. Pamiętaj, bogactwo definiowane jest przez wolność, a jeśli wymagasz dowodów, popatrz na piątek wieczór, kiedy ludzie cieszą się wolnością, a dyktatura Slowlane bierze weekendowy urlop.

Normalność jest potępieniem przeciętności

„Droga do szczęścia”, film z 2008 roku z Leonardo DiCaprio i Kate Winslet, świetnie ukazuje morderczy uścisk ideologii Slowlane. Młoda para wprowadza się na przedmieścia i doświadcza zwyczajowego rytmu życia: mąż (DiCaprio) co rano chodzi do pracy i znika w tłumie podobnych sobie, podczas gdy jego żona (Winslet) odgrywa rolę dobrej gospodyni domowej. Oboje instynktownie wiedzą, że coś jest nie tak. Stają się normalni. Zaczęli akceptować normalność. Porzucili swoje marzenia dla szalonego planu wszystkich innych. W trakcie filmu widzimy ich próby ucieczki, która niesie ze sobą ryzykowne konsekwencje.

Problem polega na tym, że zaakceptowaliśmy Slowlane jako mapę prowadzącą do normalności, a stało się to w konsekwencji prania mózgu, jakiemu nas poddano. Tę błędną mapę wpisano nam wcześnie i gloryfikuje się ją jako jedyny środek do bogactwa dla „przeciętniaka”. Brzmi sensownie, prawda? Ludzie tacy jak my nie stają się bogaci dzięki zawodowym karierom w sporcie, rapowaniu, śpiewaniu, przemyśle filmowym czy rozrywkowym, więc pozostaje nam jedynie Slowlane. Dla niektórych może to być w porządku, ale dla pozostałych spośród nas, tych z wielkimi marzeniami, wielkimi celami i wielkimi pomysłami, Slowlane kompletnie nie działa.

Poniżej zamieszczam krótką historię związaną ze Slowlane, zaczerpniętą z forum Fastlane (TheFastlaneForum.com):


Moje życie w poszukiwaniu bogactwa stało się niewygodne. Wszystko zaczęło się pięć lat temu, kiedy nie miałem nic. Miałem 30 lat i myślałem, że wegetacja od wypłaty do wypłaty to nie jest dobry sposób na życie. Przysiągłem sobie, że będę bogaty. Podjąłem więc drugą pracę i oszczędzałem wszystkie dochody z tej pracy, zarobki z pierwszej wykorzystując na pokrycie moich bieżących wydatków. Ostatnie pięć lat minęło mi, ogólnie rzecz biorąc, na takim właśnie oszczędzaniu:

– żyłem, płacąc stosunkowo niski czynsz za pokój o wymiarach 8 x 13 stóp,

– korzystałem z transportu publicznego i motocykla,

– pracowałem prawie codziennie, bez dni wolnych,

– rzadko jadałem poza domem, nigdy nie kupowałem „zabawek” ani prezentów dla siebie czy dla żony,

– prawie nigdy nie wychodziłem wieczorami, aby przyjemnie spędzić czas.

Dzięki drugiej pracy i ekonomicznemu stylowi życia przez pięć lat udało mi się zaoszczędzić około 50 000 dolarów. Byłoby tego więcej, ale straciłem dobre 30 000, kiedy zainwestowałem zaraz przed tym, kiedy wskaźnik Dow Jones osiągnął szczyt w październiku 2007 roku. Dotarłem do punktu krytycznego. Pięć lat to dużo czasu, jak na mieszkanie w pokoju nie większym niż cela więzienna. Praca otumania. Czuje się tak, jakby moje życie było więzieniem. Oszczędzanie dało mi przyzwoity styl życia, ale za cenę zdrowia psychicznego i szczęścia. Czuję, że po prostu nie mogę już dłużej tak żyć.


Poruszający się Slowlane akceptuje skromne życie do momentu, w którym zaczyna odczuwać życie jako więzienie. Czy życie tego faceta wydaje się super, czy przeciętne? Czy zbiegnie się z jego marzeniami? Plan Slowlane porzuca „teraz” w zamian za niewiele wartą obietnicę bogatej przyszłości. Osobiście nie uważam „gódź się na mniej” za jakąkolwiek strategię i dlatego według mnie Slowlane predysponuje do przeciętności. Życie nie jest wspaniałe, ale też nie jest aż takie złe. Mogłoby być lepsze… ale musisz zamienić Slowlane na nowy plan.

Podsumowanie rozdziału

Znaki szczególne FASTLANE

Slowlane jest naturalną korektą chodnikowego kursu, ewolucją dzięki odpowiedzialności i zdolności do podejmowania zobowiązań.

• Bogactwa najpełniej doświadczasz, kiedy jesteś młody, pełen energii i zdolny, a nie u schyłku życia.

Slowlane jest planem, w którym sukces wymaga dekad. Często wymaga mistrzowskiej wytrwałości politycznej w środowisku korporacyjnym. Dla poruszającego się wolnym pasem sobota i niedziela są wypłatą, za „poniedziałek–piątek”.

• Typowy zwrot z inwestycji Twojego czasu w strategii Slowlane wynosi minus 60 proc.

• Wymiana „pięć za dwa”, wpisana w strategię Slowlane, zwykle jest sztywna i nie można jej zmienić, ponieważ standardy zakładają pracę przez pięć dni w tygodniu.

• Cel wpisany w strategię Slowlane to przeciętność. Życie nie jest wspaniałe, ale też nie jest aż takie złe.

12

Wymyślona kwota, kojarząca się z niewyobrażalną liczbą – przyp. tłum.

13

Specjalny plan emerytalny w USA, w którym pieniądze nie są opodatkowane, jeśli spełnione są konkretne kryteria – przyp. tłum.

14

Postanowienie umowy ubezpieczenia przerzucające na ubezpieczającego część poniesionej szkody – przyp. tłum.

15

Polega na regularnym inwestowaniu tej samej kwoty w akcje, niezależnie od kursu – przyp. tłum.

Fastlane milionera

Подняться наверх