Читать книгу Fastlane milionera - MJ DeMarco - Страница 16
CZĘŚĆ 4 – Przeciętność: mapa Slowlane
Rozdział 11: Zbójecka wymiana – Twoja praca
ОглавлениеDzięki sumiennej pracy przez osiem godzin dziennie możesz któregoś dnia stać się szefem i pracować 12 godzin dziennie.
Robert Frost
By working faithfully 8 hours a day, you may eventually get to be the boss and work 12 hours a day.
Robert Frost
Spędziłem pięć lat na studiach… dla książki telefonicznej?
Przed ukończeniem studiów sprawiłem sobie przyjemność i wziąłem udział w kilku warsztatach związanych z pracą. Jeden z nich pamiętam bardzo dobrze: było to najniższe stanowisko w jednej z firm ubezpieczeniowych w Chicago. Podczas mojej pierwszej wizyty w siedzibie firmy pracownicy działu rekrutacji wyjaśnili nam dokładnie, czego mamy się spodziewać:
Tam (wskazując morze biurowych boksów) siedzą nowo zatrudnieni. Nie będę ukrywał – początkowo ta praca jest trudna. Dajemy Wam trzy rzeczy: biurko, telefon i książkę telefoniczną. Przez dziesięć godzin dziennie będziecie dzwonić i budować bazę klientów. Wiem, nic wspaniałego, ale wynagrodzenie…
W tym momencie wynagrodzenie nie miało żadnego znaczenia, a ja wszedłem w rolę. Grałem zainteresowanego, grałem szczęśliwego i udawałem, że jest to do zaakceptowania. Nie było. Spędziłem pięć lat na studiach, aby siedzieć w boksie o wymiarach sześć na sześć stóp i dzwonić do starszych ludzi, korzystając z cholernej książki telefonicznej? Żartujecie sobie ze mnie? Mogłem robić takie rzeczy w gimnazjum. Sprzedając polisy, nie musiałem wydawać tysięcy dolarów na dyplom uczelni wyższej. Jednak moi towarzysze ślinili się na myśl o szansie otrzymania najniższych zarobków, wspaniałym planie emerytalnym 401(k) i najwyższych lotów programie opieki zdrowotnej. Nie, dzięki. Jeśli mam dzwonić z książki telefonicznej, nie będę tego robił dla mojego szefa, zrobię to dla siebie.
Praca: zadamawianie się w normalności
Jeśli chcesz uciec od Slowlane i uzyskać bogactwo szybko, musisz rzucić pracę. Powtórzę: rzuć tę cholerną pracę!
Praca jest do kitu. Mówię ogólnie – nie o konkretnej pracy. Nieważne, czy jesteś elektrykiem, czy managerem sklepu – jest to praca. Praca jest do kitu, ponieważ oferuje ograniczoną możliwość efektywnego korzystania z zasobów i ograniczoną kontrolę. Możesz mieć świetną pracę (nawet taką, która sprawia przyjemność), ale w kontekście drogi do dobrobytu znaczy ona ograniczoną możliwość korzystania z dźwigni oraz kontrolę – dwie rzeczy, które są niezbędne, jeśli chcesz posiąść bogactwo. Poniżej zamieszczam sześć powodów, dla których Twój plan finansowy nie powinien bazować na pracy – trzonie strategii Slowlane.
1. Handlując czasem, handlujesz życiem
Kto nas nauczył, że wymiana czasu na pieniądze, to dobry pomysł? Dlaczego ta normalność stale okazuje się niezrównanym dnem? Jeśli jesteś przywiązany do pracy na posadzie, jesteś uwikłany w wychwalaną wymianę Twojego czasu (życia) na kawałki papieru, które dają Ci wolność. Sprzedajesz wolność, aby posiąść wolność. Czyż to nie głupota?
Praca jest do bani, ponieważ żarłocznie pożera CZAS. W pracy HANDEL CZASEM jest punktem centralnym zarabiania pieniędzy. Praca na etacie jest bazą dla strasznej wymiany „pięć za dwa”. Pozwól mi przetłumaczyć wyraz „CZAS”: to inaczej „ŻYCIE”. W pracy sprzedajesz za pieniądze swoje życie. Jeśli pracujesz, dostaniesz wypłatę. Jeśli nie pracujesz, nie dostaniesz jej. Kto zatwierdził ten krwiopijczy związek?
Poniżej znajduje się lista popularnych zawodów oraz czas pracy, wymagany do uzbierania jednego miliona dolarów. Jeśli skrupulatnie będziesz oszczędzał 10 proc. swoich dochodów i wkładał je pod materac, czas potrzebny do uzbierania miliona mnożony jest przez dziesięć. Czy masz 300 lat na uzbieranie jednego miliona dolarów?
Źródło: Biuro Statystyki Pracy USA, Anthony Balderrama, CareerBuilder.com. Liczby zaokrąglone dla uproszczenia.
Czy nie byłoby sensownie dostawać zapłatę bez względu na to, czym się zajmujesz? Zarabiać wtedy, kiedy śpisz, kiedy się bawisz, kiedy się załatwiasz, kiedy siedzisz na plaży? Dlaczego nie miałbyś dostawać pieniędzy dzięki upływowi czasu i sprawić, aby pracował on dla Ciebie, a nie przeciwko Tobie? Czy podobna rzecz jest możliwa? Tak, ale nie w ramach Slowlane.
2. Ograniczenia doświadczeń
W ciągu dwóch miesięcy bycia przedsiębiorcą nauczyłem się więcej niż w ciągu dziesięciu lat pracy na tuzinach posad, które prowadziły donikąd. Problem z zestawem wyspecjalizowanych umiejętności jest taki, że zawęża Twoją użyteczną wartość do ograniczonej ich liczby, wymaganej przez dany rynek. Stajesz się jednym z wielu zębów w kole zębatym. A jeśli koło się zużyje, lub będzie można je zastąpić czymś innym, nie będziesz miał szczęścia.
Tysiące pracowników fabryk samochodowych zostało, na przykład, zwolnionych z powodu outsourcingu lub zastąpienia ich pracy pracą maszyn. Doświadczenie im nie pomaga – przeszkadza im. Pamiętasz maszyny do pisania? Jak sobie dzisiaj radzi ktoś, kto naprawia maszyny do pisania? A maklerzy giełdowi? Biura podróży? Wymierające rasy wychodzą z łask, jak nowinki ze świata mody. W tym roku Twój zestaw umiejętności ma wartość, a w następnym już jej nie ma.
Poza tym doświadczenie w pracy jest zwykle przypisane do kluczowej grupy czynności, które codziennie rutynowo się powtarza. Po początkowym doświadczeniu, związanym z pozyskiwaniem wiedzy, praca staje się reżimem, a tempo akumulacji nowej wiedzy spada prawie do zera. Praca na posadzie ogranicza uczenie się i przekształca się w dzwon śmierci: wymiany siły życiowej na pieniądze.
Doświadczenie pochodzi z tego, co robisz w życiu, a nie z tego, czym zajmujesz się w pracy. Nie potrzebujesz pracy, aby zdobyć doświadczenie.
Zapytaj sam siebie: które doświadczenie jest ważniejsze? Doświadczenie służalczej pracy, która ma opłacić Twoje rachunki, czy doświadczenie tworzenia czegoś, co może zapewnić Ci wolność finansową na resztę życia i dzięki czemu nie będziesz już musiał pracować?
3. Brak kontroli
Praca na etacie jest jak podróż na pace pick-up’a. Jesteś wystawiony na działanie żywiołów, podczas gdy kierowca siedzi wygodnie w fotelu za kierownicą. A jeśli droga stanie się wyboista? Obijasz się wtedy o burty, albo, co gorsza, wylatujesz z paki. Siedząc z tyłu na pick-upie, nie masz żadnej kontroli i jeśli ta „strategia” jest sercem Twojego planu finansowego, jest to głupota. Jeśli nie kontrolujesz swojego dochodu, nie masz kontroli nad swoim planem finansowym. Jeśli nie kontrolujesz swojego planu finansowego, nie masz kontroli nad wolnością.
Miliony posłusznie śpiewają afroamerykańską Kumbayę16 zatrudnionych, ufając, że praca na etacie pełni kluczową rolę w ich utrzymaniu się przy życiu. Jasne, że praca może Cię utrzymać, ale Czy Twoim celem jest jedynie „utrzymywanie się”? Pragniesz przeciętności czy bogactwa? Jeśli Twoją finansową podróż może zatrzymać zwolnienie z pracy, jest to hazard. Nie jesteś realistą, a głupcem. Etat nie jest bezpieczny i nie oferuje bezpieczeństwa.
4. Przykry zapach z ust Lindy
W mojej rodzinie są ludzie, którzy są dożywotnimi pracownikami. Słyszę często o ich zmaganiach i harówce. Przez lata miałem dwa tuziny różnych posad i zauważyłem, że jeśli chodzi o politykę biurową, nic się nie zmieniło. Wciąż te same historie, choć biorą w nich udział inni ludzie, innego dnia, w innym biurze. Ktoś tam sypia z szefem, zabiegając o jego względy. Jim jest leniem, ale to on zbiera zasługi za pracę. Linda ma przykry zapach z ust i każdy boi się jej o tym powiedzieć. Lacey przychodzi do pracy po czasie, a wychodzi za wcześnie. Horace kradnie jedzenie i codziennie nosi tą samą kurtkę. Leniwy Lester nigdy nie zmienia papieru w kopiarce. Te same historie, tyle że w innym biurze.
O polityce biurowej nie da się zapomnieć, niezależnie od tego, gdzie pracujesz. Scena jest inna, ale aktorzy ci sami. Niestety, jako pracownik w określonym środowisku pracy, musisz grać w tę grę. Musisz być posłuszny lub zmierzyć się z karą ze strony współpracowników czy szefa.
Pamiętam żale mojej koleżanki, która zmagała się ze środowiskiem korporacyjnym. Każda czynność wiązała się z procesem. Masz pomysł? Super – poślij go do szefa. Potem szef przesyła go do swojego szefa, który przekazuje go działowi prawnemu, który odsyła go do szefa jej szefa do sprawdzenia, a ten wysyła go z powrotem, bla, bla, bla! Jeśli wspomniany pomysł dokądkolwiek dotrze, jest już albo przeterminowany, albo podpisały się pod nim cztery inne osoby. Komu potrzebna jest ta poplątana sieć, niszcząca Twoje zdrowie psychiczne? Jedyną obroną przed polityką biura jest kontrolowanie boiska, a aby to zrobić, musisz być szefem. A żeby być szefem, musisz nie tylko kierować przedstawieniem – musisz być jego właścicielem.
5. Subskrypcja „Płać sobie na końcu”
„Najpierw płać sobie” to doktryna Slowlane. Problem w tym, że w przypadku etatu jest to niemal niemożliwe. Lokalny czy państwowy rząd nakłada wysokie podatki na Twój dochód. Twoje możliwości ochrony go przed tymi potrąceniami są ograniczone do uczestniczenia w programie 401(k) i IRA, co również jest ograniczone do wysokości 10 proc. lub 16 500 dolarów – którakolwiek wartość jest niższa. Jeśli będziesz sumiennie handlować swoim życiem i wzniesiesz się do poziomu dyrektorskiego, oczekuj, że 50 proc. Twoich pieniędzy zniknie, zanim dotknie Twoich rąk. Jako pracownik natychmiast otrzymujesz prenumeratę „Płać sobie na końcu” i pojawia się ona nawet, jeśli jej nie zamówisz. Jeśli płacisz sobie na końcu, a wszyscy inni dostają Twoje pieniądze jako pierwsi, nie oczekuj, że zbudujesz bogactwo szybko.
6. Dyktatura dochodu
Czy kiedykolwiek zaskoczyła Cię 1000-procentowa podwyżka od szefa? Wyobraź sobie taką sytuację: zachwycony oczywistym zyskiem, jaki zapewniasz firmie, z pewnością siebie wchodzisz do gabinetu szefa i żądasz podwyżki. „Wnoszę do tej firmy wartość”, argumentujesz, „Można na mnie polegać i rzadko chodzę na chorobowe”.
16
Afrykańsko-amerykańska pieśń duchowa z lat 30. XX wieku – przyp. tłum.