Читать книгу Vegenerata bieg przez kuchnię - Przemysław Ignaszewski - Страница 7

Przed biegiem

Оглавление

O ile z żywieniem w trakcie biegania oraz zaraz po jego zakończeniu sprawa jest jasna, o tyle przed rozpoczęciem aktywności sprawa staje się bardziej złożona. Ktoś mógłby rzec: „Cóż skomplikowanego może być w przygotowaniu posiłku i jego zjedzeniu? Przecież zrobienie kanapki czy usmażenie naleśnika nie absorbuje tak bardzo jak obalanie twierdzenia Pitagorasa”. W takim razie, choć niegrzecznie jest odpowiadać pytaniem na pytanie, nasuwa mi się jedna odpowiedź: „Czy na kiepskim paliwie samochód zajedzie daleko?”. Choć nie jestem mechanikiem, wiem, że przebyty odcinek nie będzie długi, a na końcu czeka nas awaria silnika.

Niektórzy zapewne teraz uśmiechną się pod nosem, podejrzewając mnie o jakieś rytualne obrządki przedbiegowe, ale fakty mówią same za siebie. Nie wiem, czy jest wśród biegających lub uprawiających jakiś inny sport choćby jeden człowiek, który nie przeżył na trasie rewolucji żołądkowych. Zapewne niejeden z was sprintem zasuwał do lasu lub zwijał się z bólu gdzieś w połowie dystansu maratońskiego i błagalnym wzrokiem wypatrywał plastikowej budki, by ulżyć swemu cierpieniu. Poza skrętem kiszek i ciśnieniem rozrywającym ciało boli też fakt, że taki niekontrolowany przystanek sprawia, że oddalamy się od naszego celu, jeśli wcześniej założyliśmy sobie dobiegnięcie do mety w określonym czasie. Czy można temu zapobiec? Czy jest na to jakiś złoty środek, który pozwoli przebiec założony dystans bez perturbacji? Oczywiście, ale wymaga on wielu godzin obserwacji i traktowania swego żołądka jak królika doświadczalnego. Zanim jednak przejdę do kolejnych abstrakcyjnych porównań, zaciągnę hamulec i opowiem o tym, jak szykuję się do dłuższych i krótszych biegów.

Przygotowując się do niezbyt intensywnych treningów, oscylujących w granicach 10 km, nie muszę spędzać zbyt dużo czasu w kuchni. Zazwyczaj dzień rozpoczynam lekkim posiłkiem, który zjadam przynajmniej 90 minut przed rozpoczęciem aktywności. Nie będę ściemniał, że za każdym razem o poranku mieszam ciasto naleśnikowe i smażę dziesiątki placków. Nie odpalam też gofrownicy i nie piekę idealnych prostokątów, by zalać je słodkim syropem. Czasem po prostu nie mam ochoty lub zbyt mocno integruję się z Morfeuszem, który nie chce mnie wypuścić ze swych objęć. Zdarza mi się zwyczajnie posmarować bułkę pszenną czymś słodkim i tłustym, a to daje niezły strzał energetyczny.

Ostatnimi czasy jednym z moich ulubionych starterów jest też kawa, która w połączeniu z kilkoma dodatkami sprawia, że na treningu zasuwam jak pluszowy królik po wymianie baterii. Jeśli moje plany nie obejmują porannych manewrów, pamiętam, by nie objadać się przed wciśnięciem się w obuwie, i trzymam się porannej zasady: lekko i szybko.

Sytuacja staje się bardziej skomplikowana, jeśli sprawa dotyczy długiego wybiegania lub wycieczek, które czasem sięgają 80 km. Przygotowanie do takiego przedsięwzięcia rozpoczynam co najmniej dzień lub dwa wcześniej. Jest to okres, kiedy tankuję wysokokaloryczne paliwo, a co za tym idzie nie muszę zerkać na jedzenie ze łzą w oku, bojąc się o nadprogramowe kilogramy. Spokojnie idę do pizzerii i wciągam cały krążek na grubym spodzie. W chwili pochłaniania wyrzuty sumienia zostawiam w domu i czasem czyszczę z resztek talerze współbiesiadników.

Nie muszę się martwić, że porcja makaronu, którą sobie przygotowałem, wygląda na talerzu jak Kopiec Kościuszki. Wbijam się w nią i nawijam na widelec potężne kłęby, pochłaniając je z szerokim uśmiechem, gdyż wiem, że za chwilę to spalę i będę potrzebował jeszcze kilku takich talerzy. Po takim biesiadowaniu oczywiście nie zapominam, że bardzo ważny jest sen, po którym serwuję sobie lekkie, jak przed krótkim treningiem, śniadanie. Nie wskażę, co dla kogo będzie najlepsze. Nie daję wam też gwarancji, że po posiłkach z tego rozdziału nagle zostaniecie obdarzeni mocą, o której istnieniu nawet nie wiedzieliście. Zapewniam jednak, że nawet jeśli na was to nie podziała, to na pewno będziecie mieli pyszny posiłek, który równie dobrze może stanowić regularne śniadanie.

Posiłek do zjedzenia najpóźniej 1,5 godziny przed aktywnością.

Posiłek do zjedzenia najpóźniej 12 godzin przed aktywnością.

Vegenerata bieg przez kuchnię

Подняться наверх