Читать книгу Odwet - Zbigniew Lubieniecki - Страница 2
OD WYDAWCY
ОглавлениеPrzedstawiamy świadectwo niespotykanego dojrzewania. Chłopca – mającego we wrześniu 1939 ledwie dziewięć lat, a wkraczającego w wojnę, jakby porzucał dzieciństwo. I więcej – młodego człowieka, o mocnej już polskiej tożsamości, którego zderzenie ze światem sowieckim wzmacnia, do głębi hartuje. Reakcja Autora na totalitarną opresję może zdumiewać, tak jest nietypowa (i nieobecna w pamiętnikarstwie), jednak w odniesieniu do I połowy XX wieku zdaje się w tym indywidualnym losie skupiać istotę stosunków Polski i Rosji.
W przypadku Zbigniewa Lubienieckiego jego ukształtowanie w tak wczesnym wieku wynikło wprost ze sposobu wychowania, głównie przez ojca, a także z wielowiekowej tradycji rodu. Zrozumienie istoty polskości, jakie wyniósł z patriotycznego domu, postawiło go w Sowietach wobec bezwzględnych wyzwań. Pochodzi z hrabiów Lubienieckich z Podola, z przekazów rodzinnych dowiedział się, że w XVI wieku rzucono na tę linię polskiej szlachty prawosławną klątwę: mężczyźni przez trzynaście pokoleń mieli ginąć (i kolejno ginęli) z rąk Rosjan. Dwunaste pokolenie stanowił ojciec Zbigniewa, Michał Lubieniecki, więzień Ostaszkowa, zabity w Twerze wiosną 1940 – ofiara zbrodni katyńskiej. Rodzinę wywieziono na zesłanie, w tym Autora – jedynego mężczyznę w trzynastym pokoleniu.
Zbigniew Lubieniecki nie szukał wydawcy dla swoich zapisów. My sami odnaleźliśmy Autora, zainteresowani lakonicznym przywołaniem jego historii w filmie dokumentalnym obejrzanym w internecie. Gdy cała kolekcja osobista (wspomnienia i dzienniki z okresu 1935–66, pisane od 1947 roku, we wcześniejszym okresie oparte na notatkach) trafiły do Archiwum Wschodniego Ośrodka KARTA, zrozumieliśmy, że mamy do czynienia ze świadectwem zupełnie niezwykłej postawy. O represjach sowieckich mówi nie tonem skargi, lecz – rewanżu.
Początkowo skupiliśmy się na mniej szczegółowo opisanym przez Autora okresie – po jego przyjeździe z rodziną do Polski, od maja 1946 do sierpnia 1949. W latach 2013–14 nagraliśmy wnikliwą relację Zbigniewa Lubienieckiego z tego powojennego czasu. Dopiero wtedy można było odtworzyć z jego pamięci zdumiewający fakt – jak na Ziemiach Zachodnich przesuniętej geograficznie Polski spełniał swoją zemstę na Sowietach za bezlitosne upokorzenia i Polski, i Rodziny. Zabijając umundurowanych okupantów, dotrzymywał przysięgi złożonej jeszcze na zesłaniu. Zapis tamtego czasu znalazł się w książce Łowca, wydanej w serii „Karty historii” w 2014 roku.
Obecna publikacja przedstawia wybór ze spuścizny Zbigniewa Lubienieckiego, począwszy od historii jego rodziny i dzieciństwa w przedwojennej Polsce, do powrotu z zesłania w maju 1946. Wspomnienia Autora – spisane w końcu lat 40., oparte na zachowanych notatkach bieżących, a także rysunkach – świadczą o głębi jego ówczesnych przeżyć. Można odnieść wrażenie, że między dziewiątym a piętnastym rokiem życia doświadczył tak intensywnego losu, jakiego zwykle nie przynosi cała ludzka egzystencja.
Odwet można uznać za akt dokonany – i w wymiarze wojennego przetrwania, i świadectwa złożonego po wojnie. To zwycięstwo pojedynczego człowieka w walce o życie w świecie, w którym „jednostka jest niczym”. Okupione zostało życiem innych, a też nierzadko czyimś odebranym dobrem – co może utrudniać uznanie sposobu, w jaki Autor wymierza sprawiedliwość. Wtedy jednak ustąpienie z pola oznaczało z reguły własną zagładę. Zbigniew Lubieniecki nie oczekuje zresztą od nas, współczesnych, wybaczenia. Zależy mu jedynie, abyśmy starali się zrozumieć. Jego postawę wobec złowieszczego Wschodu, odrębność Polski od tamtego świata.
Niemal dziewięćdziesięcioletni Autor mieszka w Warszawie. Względem niego rosyjska klątwa się nie spełniła.
Grudzień 2018Zbigniew Gluza