Читать книгу Niemożliwy manuskrypt - Agnieszka Grzelak - Страница 8

Оглавление

5.

Jaśniutki warkocz owinięty wokół głowy (Gladys nigdy nie widziała tak jasnych, że aż niemal białych włosów), błękitne oczka i buzia zagubionej szesnastolatki. Kogo oni przysłali?! Dziecko! Czy ta Sekeros jest wystarczająco dobra, żeby zidentyfikować poszukiwany manuskrypt? Może się zaciąć przy jakimś trudniejszym ornamencie i stwierdzić, że nie da się go skopiować. No cóż, wtedy trzeba będzie wezwać kogoś innego. Gdyby do tego doszło, niech Gildia ponosi koszty! Z drugiej strony… Hm… dziewczyna jest młoda i niedoświadczona. Mało prawdopodobne, żeby słyszała o poszukiwanym manuskrypcie. Ktoś znający jego wartość mógłby wykorzystać go do swoich celów albo i ukraść… Gladys aż wstrząsnęło. Ciekawe, ile osób wie? Na pewno wszyscy ci, którzy siedzieli wystarczająco blisko, żeby słyszeć jak profesor Karlstone popisuje się przed księciem Glappi. Oczywistym było, że cała opowieść profesora o tajemniczym artefakcie z odległych stuleci ma na celu uzyskanie funduszy na prace konserwatorskie i archeologiczne. Karlstone nie mógł jednak wyssać z palca całej historii. Starożytna księga musi gdzieś istnieć. Gladys gotowa była się założyć o swoją diamentową kolię, że po urodzinowym wieczorze w pałacu księcia, wielu gości natychmiast po powrocie do domu rzuciło się przetrząsać domowe biblioteki i archiwa.

Na myśl o liczącym ponad kilkadziesiąt tysięcy woluminów księgozbiorze rodziny Glappich lady Noor westchnęła. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że manuskrypt znajduje się właśnie tam, ale byłaby głupia nie sprawdzając, czy przypadkiem nie kryje się wśród kilkunastu ksiąg, które podarował jej dziadek Zolar.

Niemożliwy manuskrypt

Подняться наверх