Читать книгу Geografia humanistyczna miasta - Dobiesław Jędrzejczyk - Страница 8

Rozdział I
U ŹRÓDEŁ GEOGRAFII HUMANISTYCZNEJ MIASTA
Historyczna interpretacja miasta i jego genezy

Оглавление

Jeśli spojrzeć na miasta amerykańskie, które były źródłem studiów z zakresu ekologii ludzkiej, to nie mają one historii sensu stricto, natomiast miasta europejskie mają jej całe tysiąclecia. Fakt ten odkryto jednak stosunkowo niedawno, bo w XIX wieku. W związku z tym właśnie w europejskiej wiedzy o mieście prym wiedli historycy, a żelaznym jej przedmiotem była geneza miasta. Jej badaniom poświęcali się najwybitniejsi przedstawiciele tej dyscypliny, z której również wywodzili się gografowie miasta. Rozważania historyków nad genezą miasta, operujące szerokim materiałem porównawczym, kładące nacisk raczej na powtarzające się formy niż jednostkowe fakty i szukające prawidłowości oscylują z reguły na granicy geografii, ekonomii i socjologii.

Równolegle europejscy geografowie w pełni świadomi historycznego uwarunkowania przestrzennych i społecznych treści miasta, skłonni byli upatrywać przedmiot swych badań właśnie w historycznej płaszczyźnie.

W rozważaniach nad miastem historycy z reguły niemal brali jako punkt wyjścia określoną instytucję społeczną (handel, organizację obrony, religię czy prawo), którą stawiali u kolebki miasta jako jego czynnik sprawczy. I tak dla H.S. Maine’a (1861) głównym czynnikiem miastotwórczym jest prawo. Życie społeczne znamionuje się stopniowym odchodzeniem od form opartych na statusie, przez który Maine rozumiał pozycję przypisaną jednostce raz na zawsze, do form opartych na umowie. Podstawą bowiem społeczeństwa miejskiego było pokrewieństwo, zaś cechą społeczeństwa „statusowego” była dominacja patriarchy na rzecz rodziny. Miasto odegrało w tym procesie doniosłą rolę. Działająca w nim zasada przynależności terytorialnej, nie zaś rodowej, pozwoliła jednostce na uzyskanie znacznej dozy wolności osobistej. W mieście stosunki między ludźmi reguluje umowa określająca jasno wzajemne prawa i obowiązki. To samo tyczy się stosunków miasta jako całości z grupami zewnętrznymi. Z kolei, F. de Coulandes (1880) genezy miasta upatrywał w religii. Jego zdaniem rozwój społeczeństwa antycznego, bo o nim mowa, przybiera formę wykształcenia się coraz większych zrzeszeń o charakterze religijnym, wchłaniającym w siebie zrzeszenia mniejsze, każda jednak z grup składających się na owo większe zrzeszenie zachowuje swą indywidualność. Miasto jako najwyższa forma zrzeszenia, powstałego w wyniku łączenia się rodzin we fraternie, a te znowu w plemiona, jest rodzajem religijnej konfederacji. Poszczególne plemiona pozostawały w nim wierne swoim dotychczasowym bóstwom. Równocześnie, łącząc się ze sobą w większe całości, obierały sobie bóstwo wspólne, którego kult był spoiwem nowego zrzeszenia – polis czy civitas

Inną instytucją, której przypisywano decydujące znaczenie w wykształceniu się miasta, jest organizacja obronna. Rzecznikiem poglądu, że miasto jest przede wszystkim fortecą, był m.in. F.W. Maitland (1898), który w badaniach nad początkami miast angielskich sformułował tezę garnizonu. Początków miasta upatrywał w warownym grodzie (borough), leżącym w rolniczej okolicy, a mającym za zadanie bronić ludności pobliskich dworów (manors), która chroniła się tam w razie potrzeby. Załoga zamku z czasem stawała się trzonem ludnościowym nowego skupiska, które oprócz obronnych, poczęło pełnić funkcje rzemieślnicze, handlowe, później administracyjne i kulturowe w stosunku do swojego rolniczego zaplecza.

Jeszcze inna teoria, to teoria handlowa. H. Pirenne (1925) przypisywał handlowi zasługę „gospodarczego renesansu” pod koniec pierwszego tysiąclecia dawnych miast rzymskich, podupadłych po katastrofie imperium. Handel jest właśnie podstawowym czynnikiem miastotwórczym, zaś miasto jest społecznością kupiecką. Dominująca w mieście warstwa kupców, prężnych i dążących do jak największej swobody w swych handlowych poczynaniach, doprowadziła w wyniku długotrwałych walk z feudalnymi władcami do miejskiej autonomii, znajdującej swój wyraz w postaci prawa (samorządu) miejskiego i innych przywilejów tak typowych dla miast włoskich, francuskich, flandryjskich. W ramach teorii handlu mieści się w zasadzie teoria targowej genezy miast, wysunięta m. in. w nauce niemieckiej i polskiej.

Obok problemu genezy, jednym z najistotniejszych zagadnień miasta w perspektywie historycznej jest problem genezy gminy miejskiej, którą nie wahano sie utożsamiać z istotą miasta. Według M. Webera (1921, 1949) miasto to tout court gmina miejska. A o pełnej gminie miejskiej mówić można wówczas, gdy osada obok względnej przewagi zajęć przemysłowo-handlowych mieszkańców spełnia następujące warunki: a) posiada rynek, b) własne sądownictwo i choćby autonomiczne prawo, c) odpowiednią do tego formę zrzeszeniową, d) jest przynajmniej częściowo autonomiczna, ma przeto również własną administrację, w której wyborze uczestniczą mieszkańcy miasta. Definicja Webera odnosi się do specyficznej i w specyficznych warunkach powstałej formy średniowiecznego miasta europejskiego, miasta stanowiącego zamknięty, izolowany układ sił. Tak pojęte miasto nie znajduje oczywiście odpowiednika w świecie dzisiejszym, w całym tego słowa znaczeniu otwartym. Jeśli w tej sytuacji w rozważaniach nad miastem współczesnym odwołujemy się do koncepcji niemieckiego uczonego to dlatego, że wprowadza nas w istotny krąg zagadnień związanych z każdym miastem, czyli ogólnomiejskiej więzi społecznej, jej źródeł, uwarunkowań i konsekwencji. A tej instytucja gminy – takiej, jaką w czystej formie uchwycił autor Die Stadt – jest najwyższą konstrukcją zamykającą w całość społeczne interakcje członków swojej grupy.

Aktualność koncepcji M. Webera polega m.in. na tym, że uzupełnia ona doniosłość problemu wspólnoty, więzi ogólnomiejskiej. Świadomość tej wspólnoty w poszczególnych miejskich skupiskach uwarunkowana jest m.in. ich wielkością oraz typem kulturowym. Już Arystoteles stawiał sobie pytanie, jak dalece może dane skupisko ludzkie postępować w swoim rozwoju przestrzennym i ludnościowym, pozostając przy tym ciągle miastem, miejscem gdzie pędzi się „dobry żywot”. Wielkość czy małość miasta z geograficznego punktu widzenia nie musi się wiązać z liczbą zaludnienia. Arystotelesowskie miasto było wielkie, choć nie przekraczało kilkudziesięciu tysięcy mieszkańców. Obfitowało bowiem we wszystkie instytucje i urządzania dostępne na tym szczeblu cywilizacyjnym, które czyniły życie „godne i przyjemne”. Obecnie „małe” miasto częstokroć przewyższa zaludnieniem Ateny z czasów ich największego rozkwitu. Jest jednak małe, bo nie jest w stanie zaspokoić wszystkich potrzeb i pragnień współczesnego, mieszkającego w nim człowieka. Im większe miasto, tym większa na to szansa. W dobie obecnej na ogół dopiero metropolia, milionowe skupisko ludzkie, jest w pełni społecznie i kulturowo samowystarczalne, jest w stanie spełnić wszelkie potrzeby i dążenia mieszkańców.

Jest rzeczą oczywistą, że ta wspólnota miejska będzie się inaczej manifestować w mieście dzisiejszym. Nie będzie to zainteresowanie wszystkich wszystkimi i wszystkim. Wraz ze wzrostem terytorialnej społeczności rośnie jakby sfera świadomości. Miasto, choćby największe, może być doświadczane przez mieszkańców jako jedna całość. Z reguły dzieje się tak, gdy występuje jako pewna wartość grupowa, jako symbol. Świadomość przynależności do grupy miejskiej, identyfikacja z nią manifestuje się zwłaszcza przy kontaktach z innymi grupami miejskimi. Pojawienie się świadomości grupowej na skutek kontaktu z „obcymi” i uzmysłowienie sobie swojej od nich odrębności jest podstawą do wyodrębnienia tzw. grup wewnętrznych i zewnętrznych. Ten sposób oglądu miasta jest już wyraźnie humanistycznym punktem widzenia, gdyż w centrum uwagi geografii miasta stawia się świadomą osobę, podmiot życia miejskiego.

Geografia humanistyczna miasta

Подняться наверх