Читать книгу Strach jest grzechem - Fallaci Oriana Fallaci - Страница 5
SŁOWO WSTĘPNE
ОглавлениеOriana nienawidziła pisania listów. Kradło jej to zbyt wiele czasu i nie pozwalało poświęcić się całkowicie twórczości literackiej w stopniu, w jakim tego pragnęła. Ona, która opowiadała, jak w wieku szesnastu lat zjawiła się w pewnej redakcji, nie potrafiąc nawet pisać na maszynie, lecz mając już jasne wyobrażenie o tym, jak ma wyglądać relacja o jakimś wydarzeniu, zgromadziła w swoich papierach setki listów, dziesiątki bilecików, kartoników, teleksów i faksów. Listów traktujących o sprawach zawodowych i miłosnych oświadczyn, wściekłych ataków na redaktorów i tłumaczy, wyznań oraz, przeznaczonego dla sekretarek, spisu zasad prawidłowego funkcjonowania biura. Ale także serdecznych liścików do najbliższych przyjaciół i krewnych, mających dodać im na odległość otuchy, a częściej zapewnić ich o tym, że jest bezpieczna. Dzięki skrupulatnemu zarchiwizowaniu pozostawionej przez nią dokumentacji wyszły na jaw listy opowiadające, lepiej od wielu wywiadów, o obsesji Oriany na punkcie słowa pisanego, głębokim poszanowaniu tekstu będącego owocem licznych przeróbek, nawet jeśli chodziło tylko o prywatny liścik z życzeniami. Oriana potrafiła spędzić całe godziny na dobieraniu właściwych słów, pisząc i przepisując, aby być pewną efektu, jaki wywrze na adresacie widok skierowanego doń listu. Wiele z listów zgromadzonych w tej książce pozwala zatem odkryć w niezwykły sposób pisarskie laboratorium Oriany i zostało wybranych po to, by udokumentować jej rozwój intelektualny, który już w bardzo młodym wieku pozwolił jej się wyróżnić, najpierw w środowisku dziennikarskim, potem zaś jako pisarce i autorytetowi nie tylko we Włoszech, lecz także w skali międzynarodowej. Istotnie bowiem, jej nazwisko, jako jedno z nielicznych włoskich nazwisk, jest znane naprawdę na całym świecie i wiele listów o tym zaświadcza, odtwarzając sieć jej relacji osobistych i zawodowych, lecz przede wszystkim nadzwyczaj wiernie oddając jej złożony i trudny stosunek do pisarstwa.
Dokumenty epistolarne pozwalają na ogół odtworzyć także lokalizację autora, ale w wypadku takiej kobiety jak ona, z walizką i maszyną do pisania w plecaku, wierne oddanie jej podróży staje się czymś naprawdę skomplikowanym. Ona sama wspomina o tym w niektórych listach, opisując bardzo długie i męczące wyprawy (szczególnie dlatego, że nie wyzwoliła się nigdy od lęku przed lataniem samolotem). Często listy były pisane i wysyłane z miejsc po drodze, czasami zaś powierzane kolegom, którzy wracali do Włoch i mogli je wysłać adresatom. Ale tym, co czyni korespondencję Oriany wyjątkową i co trudno było odtworzyć w książce, jest fakt, że wielu listom towarzyszyły fantazyjne prezenty, takie jak warzywa, haftowane obrusy, znaczki dla ojca i koszyki czereśni dla wielbicieli. Sposób, w jaki Oriana przygotowywała czystopis listu, pozwala domyślić się niezwykłej troski o szczegóły, nawet jeśli chodziło o drobiazgi. Niech jako przykład posłuży kawałek płótna z kombinezonu astronauty NASA, podpisany przez uczestników wyprawy Apollo 12, który dostałem od niej, gdy miałem cztery lata! Pamiętam jeszcze, że kiedy przychodziła koperta od Oriany, wiedzieliśmy, że w środku może być wszystko, nawet kawałek korzenia albo jakieś cudowne ziarno, które trzeba od razu zasadzić w ogrodzie domu w Chianti.
Dzięki starannym poszukiwaniom w archiwach oraz w prywatnych papierach ze spuścizny Oriany można było wybrać listy, które najlepiej opowiadają o jej nadzwyczajnym życiu, naznaczonym wszakże takimi samymi udrękami jak nasze; wiecznie rozdartym pomiędzy pragnieniem niezależności a niewyznaną potrzebą znalezienia oparcia w innych ludziach, między przyjemnością uprawiania zawodu, który ją pasjonował, a obawą, że czas dla siebie samej pochłaniają obowiązki służbowe. Często zasadnicza inspiracja co do formy artykułu nabierała kształtu właśnie w prywatnej korespondencji i nie przypadkiem dwie jej najbardziej znane książki, List do nienarodzonego dziecka oraz Wściekłość i duma, mają formę listu skierowanego przede wszystkim do siebie samej i zachowują typowy dla niej intensywny i poruszający ton.
Edoardo Perazzi