Читать книгу Śluby panieńskie czyli Magnetyzm serca - Fredro Aleksander - Страница 3

AKT 1
SCENA I

Оглавление

JAN

sam – w płaszczu zarzuconym na ramiona – chodzi – patrzy w okno, potem mówi, ziewając:

Czekaj mnie, nie śpij, powrócę o trzeciej.

Piękna mi trzecia: słońce jak w dzień świeci,

A mój pan drogi gnie sobie parole,

Albo z butelką… albo… No! już milczeć wolę.


Śluby panieńskie czyli Magnetyzm serca

Подняться наверх