Читать книгу Purpurowy zmierzch - Jakub Pawelek - Страница 10
Kreml, Moskwa, Rosja | 5 czerwca 2025, godzina 20:41
ОглавлениеDrewno było ciepłe, cieniutka warstewka lakieru impregnowała blat, sprawiając wrażenie, jakby mebel wykonano z polerowanego malachitu. Piotr Zorin pamiętał chłód, jaki bił od prezydenckiego biurka. Dla siedzących po drugiej stronie to zawsze było jak wizyta w najniższym kręgu piekła. Mało kto pamiętał, że według Dantego najniższy krąg był skutą lodem jaskinią. Piotr Zorin mógł to potwierdzić. Ile razy odwiedzał prezydencki gabinet, tylekroć ciało pokrywało się gęsią skórką.
Nowy gospodarz szybko przyzwyczaił się do należnego mu miejsca. Umarł król, niech żyje król, jak to mawiali. Piotr Zorin nie chciał wychodzić przed szereg, nigdy nie zabiegał, by zapamiętano go jako reformatora. Los wcisnął mu jednak w ręce okazję, której żal było nie wykorzystać. Reformy mogły poczekać, miał przed sobą wojny do wygrania. Referowane właśnie sprawozdanie o stanie państwa nie było tym, co go teraz interesowało najbardziej.
– Panie… prezydencie? – Minister spraw zagranicznych Wasilij Zołotow zawahał się na chwilę, sprawy tytularne wciąż nie były do końca jasne.
– Hmm? – Piotr Zorin zatrzymał się w pół kroku, spojrzał nieobecnym wzrokiem na zgromadzonych.
Biurko było strasznie wielkie, nadal nie mógł się przyzwyczaić do jego gabarytów. Wydawało się, jakby petenci siedzieli tuż przy wejściu do gabinetu.
– Udało nam się znormalizować stosunki z krajami bliskiej zagranicy. Oczywiście z pominięciem naszych… byłych sojuszników z Przymierza – powtórzył Zołotow. – Republiki Azji Środkowej, również Pakistan oraz kilka krajów Bliskiego Wschodu uznały pana jako prawomocnego następcę tragicznie zmarłego Władimira Putina. Kwestia sukcesji musi jeszcze zostać podjęta przez Dumę, to jest jednak tylko kwestią czasu. Po zaprzysiężeniu cały świat uzna pana jako prezydenta Federacji Rosyjskiej.
– Będą tacy, którzy zakwestionują moje prawa. Co ja mówię, już są – zauważył Zorin. – Ten cały generał, Walerij Żyła, gwiazda naszych sił zbrojnych. Podobno stanął na czele opozycyjnego rządu, przyklaskują mu Polacy do spółki ze swoimi wasalami. Lada moment może znaleźć sobie poparcie wśród krajów Europy Zachodniej. Nie możemy pozwolić, by świat widział nas podzielonych.
– To tylko wewnętrzna opozycja, panie prezydencie – uspokajał Zołotow, lekceważąco machając ręką. – Premier zrzekł się władzy, pan objął urząd w sytuacji bez precedensu. Oczywiste jest, że pojawiają się głosy sprzeciwu, ale nie uznawałbym tego za nasz największy problem… Amerykanie wciąż wygrywają w Arktyce.
– Pozwolę sobie nie zgodzić się – wtrącił generał Artiom Ignatienko, szef wywiadu wojskowego. – Opozycja w Petersburgu jawnie…
.
.
.
…(fragment)…
Całość dostępna w wersji pełnej