Читать книгу Ślepe stado - John Brunner - Страница 10

Kurza grzęda

Оглавление

Punkt dziewiąta trainiści rozrzucili po jezdni kolczatki, powodując gigantyczny zator, siedem na dwanaście przecznic. Psy, jak zawsze, były gdzie indziej – nie brakowało sympatyków chętnych, by odciągnąć ich uwagę. Trudno było się doliczyć, ilu sprzymierzeńców ma ich ruch – ale można się było domyślić, że w Nowym Jorku, Chicago, Detroit, L.A. czy San Francisco ludzie raczej wiwatują, a na Środkowym Zachodzie i na przedmieściach raczej wyciągają broń. Innymi słowy, najmniejsze poparcie mieli w rejonach, gdzie głosowało się na Prexy’ego.

Potem zmatowili szyby unieruchomionych samochodów tanim przemysłowym środkiem do trawienia szkła, a na drzwiach wymalowali slogany, czasem długie: ZAGROŻENIE DLA ŻYCIA i ZDROWIA, a przeważnie krótkie: SMRODOCHÓD! Najczęstsze jednak było dobrze znane wszystkim hasło: PRZESTAŃCIE, PRZEZ WAS GINIEMY!

A każdy napis kończył się nierównym jajkiem nad iksem – uproszczoną, piktogramową wersją trainistycznego symbolu – zredukowanej czaszki i skrzyżowanych piszczeli.

Po wszystkim zerknęli na wydrukowane kartki, których wiele rozwiewanych przez przejeżdżające samochody polatywało potem w rynsztokach, zajęli się pobliskimi witrynami sklepowymi, zasłaniając wystawione w nich towary podobnymi hasłami. Dla każdego sklepu znalazło się odpowiednie hasło.

Trudne to zresztą nie było.

* * *

Dzieciaki z popołudniowej szkolnej zmiany z radością zajęły się pacyfikowaniem wściekłych kierowców, sprzedawców ze sklepów i innych przeszkadzających. Niektóre nie były na tyle bystre, żeby dać nogę, kiedy zjawiły się psy – helikopterem, po nerwowych radiowych wezwaniach – i po raz pierwszy w życiu trafiły przed Sąd dla Nieletnich. Ale co tam! Były już w odpowiednim wieku, żeby wiedzieć, że dobrze mieć jakiś wyrok na koncie. To może cię uchronić przed biletem do wojska. Może ci uratować życie.

Natomiast kierowcy przeważnie mieli dość rozumu, by siedzieć w autach, wściekać się za zmatowiałymi szybami i podliczać koszty napraw i lakierowania. Większość miała broń, ale nikt nie był na tyle głupi, żeby ją wyciągnąć. Nie po demonstracji trainistów w San Francisco w zeszłym miesiącu. Tam zastrzelono dziewczynę. Inni, anonimowi w kominiarkach i zgrzebnych, niby-samodziałowych ubraniach, wywlekli kierowcę z samochodu i tym samym żrącym kwasem, którym traktowali szyby, wypisali mu na skórze „MORDERCA”.

A już na pewno nie było sensu opuszczać szyby i krzyczeć na demonstrantów. W takim powietrzu gardło długo nie podziała.

Ślepe stado

Подняться наверх