Читать книгу Ślepe stado - John Brunner - Страница 7

Masakra

Оглавление

Ścigany?

Przez dzikie zwierzęta?

W biały dzień, na autostradzie do Santa Monica? Obłęd! Istny obłęd!

Prawdziwy archetypowy koszmar: uwięziony, bez tchu, niezdolny się poruszyć, a olbrzymie, złowrogie potwory zbliżają się coraz bardziej. Korek ciągnie się na ponad milę, trzy pasy próbują wcisnąć się w zjazd mający tylko dwa, cuchnąc, tłocząc się i rycząc. Na razie jednak bardziej bał się ucieczki niż pozostania na miejscu.

Lśniące kły odbijały szary połysk chmur. Puma.

Obnażone, wysunięte pazury. Jaguar.

Sprężająca się do skoku. Kobra.

Wiszący na niebie. Sokół.

Wygłodniała. Barrakuda.

Ale gdy w końcu nerwy nie wytrzymały i rzucił się do ucieczki, dopadło go coś całkiem innego. Płaszczka.

Ślepe stado

Подняться наверх