Читать книгу Obca - Lina Bengtsdotter - Страница 13
Dziury w czasie
Оглавление– A więc widziałeś nieżywego człowieka? – pytam Paula, kiedy opowiada mi o zakładzie pogrzebowym swojego taty. Znamy się może od tygodnia, ale już pierwszego dnia domyśliłam się, że jest inny.
– No jasne, że tak – odpowiada Paul. – Pewnie ponad setkę. Razem z bratem często pomagamy w czasie ferii.
– Brzmi jak ciekawa praca – stwierdzam.
– Większość pewnie sądzi, że jest nieprzyjemna. Ludzie zdają się żyć tak, jakby śmierci nie było. Woleliby o niej nie myśleć.
– Ja myślę o niej codziennie – mówię. – Wydaje mi się, że robię to, odkąd zaczęłam myśleć abstrakcyjnie.
– Ale ty chyba nie jesteś taka jak wszyscy – stwierdza Paul i się uśmiecha.
Proszę go, żeby opowiedział coś więcej o tym, co robi w pracy. Czy musi… dotykać zmarłych?
Kiwa głową. Przecież przygotowuje ich do trumny, czesze włosy, ogarnia ubranie, które wybrali krewni, ładnie układa ręce.
– Mógłbyś mnie tak przygotować? – pytam.
– Co masz na myśli?
– No, jak zmarłą?
– Dlaczego?
– Nie wiem, to byłoby… podniecające.
– Pewnie – zgadza się Paul – pewnie, że mógłbym to zrobić, ale to by było dziwne uczucie.
– Jacy oni są?
– Co masz na myśli?
– Ciała. Jak wyglądają? Jakie są w dotyku?
– Większość wcale nie wygląda, jakby spała – mówi Paul. – Są sztywni, zimni, mają plamy pośmiertne i po prostu wyglądają jak nieżywi. Ale najbardziej charakterystyczny jest zapach.
Proszę go, żeby opisał ten zapach, ale Paul kręci głową i mówi, że się nie da. To taki zapach, który jest… nie do opisania. Jeśli się go raz poczuło, to już się go nie zapomni. Czasami, w ciepłe letnie dni, ma się wrażenie, że unosi się w całym domu.
– A te larwy – dopytuję – skąd one się biorą? Nie pojmuję, jak mogą tak nagle pojawić się znikąd.
– Nic nie pojawia się znikąd.