Читать книгу Smak prawdy - Lindberg Hanna - Страница 4

Оглавление

Przed śmiercią podano jedzenie.

Może dlatego to wszystko było takie okropne, bo gdy wreszcie do tego doszło, wydawało się dziwnie znajome. Byłem jeszcze dzieckiem, gdy poznałem, jakie to uczucie zabić człowieka. W panujących wówczas ekstremalnych warunkach odebrałem to niemal jako coś zwyczajnego. Jakby praca w kuchni, obrabianie mięsa, przygotowały mnie na to, co później nadeszło. I co okupiłem poczuciem winy na długo, nim niebo pociemniało nad naszymi zielonymi pagórkami.

Nigdy nie brakowało mi ojca. Jak mogłoby mi brakować kogoś, kogo nigdy nie znałem?

Był dla mnie kimś obcym, biznesmenem od czasu do czasu odwiedzającym miasto.

Czy to w tej restauracji z pięknym widokiem poznał mamę?

W taką wersję chciałem wierzyć. Mama harowała od świtu do nocy. Urabiała sobie ręce. Zmywała, sprzątała i doglądała stołów bogatych ludzi. Zwabienie jej do pokoju hotelowego musiało być proste. Opowiadała, że ojciec był eleganckim mężczyzną. Umiał się zachować. Dużo jej naobiecywał. Była młoda, miała zaledwie osiemnaście czy dziewiętnaście lat. Z pewnością marzyła o innym, lepszym życiu z większymi możliwościami. O pieniądzach, podróżach, wykształceniu. Mógł ją uwieść czymkolwiek. Zapewne w ojczyźnie miał rodzinę, choć nie wiem tego na pewno. Z całą pewnością mogę jedynie powiedzieć, że zniknął z mojego życia dokładnie tak, jak dużo później znikali wszyscy ci, którzy kiedykolwiek coś dla mnie znaczyli.

Kiedy moja tajemnica nabrała niszczycielskiej mocy.

Smak prawdy

Подняться наверх