Читать книгу Trzeba się bić. Opowieść biograficzna - Marta Stremecka - Страница 17

Jaki był stosunek pana rodziców do komunizmu?

Оглавление

U nas nie było dyskusji o polityce. Rodzice nie angażowali się ani w opozycję, ani w reżim. Panowała taka, można powiedzieć, niewypowiedziana atmosfera, że jest, co jest, i tego nie da się zmienić. W związku z tym nie wyniosłem z domu ani ocen, ani nawet informacji na temat systemu, w jakim dorastałem. Ten polityczny indyferentyzm trwał długo, pewnie również dlatego, że w liceum i do III roku studiów zajmowałem się wyczynowo lekkoatletyką i miałem mało czasu na inne rzeczy poza nauką. Pamiętam, aż wstyd przyznać, że w marcu 1968 roku byłem zaskoczony i zdezorientowany, o co w tym wszystkim chodzi.

Gdy obserwuję drogi życiowe innych ludzi, dochodzę do wniosku, że to, jak one się potoczą, w głównej mierze zależy od środowiska, w którym się przebywa, czyli od dostępu do informacji. W mojej rodzinie informacji o takim znaczeniu nie dostawałem, w szkole – też nie. Byłem tak nieuświadomiony politycznie, że chcąc się nauczyć rosyjskiego, brałem w szkole średniej podręczniki radzieckie na temat historii i czytałem te wszystkie bzdury o wojnie koreańskiej. Dopiero na studiach poznałem słowo „Katyń”. A SGPiS, gdzie studiowałem, na pewno nie był dysydencką uczelnią.


Z ojcem i siostrami, połowa lat 50.

Trzeba się bić. Opowieść biograficzna

Подняться наверх