Читать книгу Elżbieta II. Portret królowej - Paola Calvetti - Страница 8
Wiltshire, Anglia, marzec 2015
ОглавлениеChłopak ładuje na furgonetkę ostatnie meble, bezwartościowe, rozpadające się śmieci, pozostawione na zmarnowanie w pokojach na parterze. Teraz cottage potrzebuje tylko odświeżenia. Strukturę ma solidną. Tynk nieuszkodzony. Co prawda ogród porośnięty jest plątaniną dzikich roślin, gałęzie drzew zwisają tuż nad dachem, drewno okiennych ram jest spękane, a kamienne murki pokruszone są jak kromki czerstwego chleba, ale lokalizacja domu za żywopłotem chroniącym przed spojrzeniami przechodniów jest bezcenna.
Panuje tu doskonała cisza.
A wschód słońca ma kolor miodu.
Pozostawszy sam, nowy właściciel tej sennej oazy, leżącej niewiele dalej niż godzinę jazdy pociągiem od Londynu, schodzi do piwnicy. Drzwi są na wpół przymknięte, dwie smugi światła przecinają półmrok. Z sufitu zwisa naga żarówka, jakiś zakurzony statyw leży porzucony w kącie, pod jedną z belek zasnutych pajęczynami stoi drewniana skrzynka opatrzona wyblakłą etykietką. Myśląc, że znów będzie musiał wołać faceta od furgonu, bez specjalnej ekscytacji, jakiej można by się spodziewać, kiedy odkrywa się skarb, zdejmuje pokrywę. Wewnątrz znajdują się dziesiątki ułożonych pionowo kremowych kopert.
To tylko stare fotografie.
Niektóre wydają się zachowane w doskonałym stanie, inne mają pożółkłe brzegi. Papierowa puszka Pandory cudownie ocalona przed wilgocią. W półcieniu wyciąga rękę i łapie kopertę datowaną na rok 1926. Trzymając ją delikatnie, wyjmuje fotografię, na zdjęciu jest młoda kobieta o delikatnych rysach twarzy, jej szyję zdobi sznur pereł, który faliście opada na ciemne ubranie. Jej usta są gotowe do uśmiechu, wydaje się, jakby na niego patrzyła.
Na jej kolanach siedzi jasnowłosa dziewczyneczka w białej koronkowej sukience. Ma nieco naburmuszoną buzię. Jest bosa. To, co sprawia, że serce zaczyna mu szybciej bić, to podpis po drugiej stronie zdjęcia. Princess Elizabeth and the Duchess of York, dec. 2 1926.
To dlatego twarz wydała mu się taka znajoma!
Ta tajemnicza kobieta to przyszła królowa matka, a blondynka może być tylko tą dziewczynką.
Fotografia zachowała się nietknięta przez osiemdziesiąt dziewięć lat wraz z setkami innych świadectw wyjątkowego i, wydawałoby się, szczęśliwego dzieciństwa. Kto zostawił zdjęcia rodziny królewskiej w tej kapsule czasu? Na dole, z prawej strony, widać podpis, choć atrament jest już wyblakły. Marcus Adams.
Mężczyźnie wystarczy krótki przegląd stron internetowych, aby dowiedzieć się nie tylko tego, że to nazwisko odpowiada nazwisku teścia dawnej właścicielki domu, zmarłej Rosalind Thuillier, ale że Adams to znane nazwisko sławnej dynastii fotografów dokumentujących od dziesięcioleci życie rodziny królewskiej. Walton z British Archeological Association i współodkrywca techniki suchej płyty był ulubionym fotografem królowej Wiktorii. Marcus, jego syn, pomiędzy rokiem 1926 a 1956 robił zdjęcia całym zastępom maleńkich arystokratów, aż w końcu Gilbert, który rozpoczynał jako asystent ojca, otrzymał przywilej oświetlenia opactwa westminsterskiego na koronację Elżbiety II.
Jest coś nieodpartego w chęci posiadania czegoś, co należy do królewskich rodów, ale co począć ze skarbem, o którego istnieniu jeszcze kilka tygodni wcześniej nikt nie wiedział? Zamienić cottage w muzeum z dekoracjami w stylu vintage czy pozbyć się tych dynastycznych okruchów jak najszybciej to możliwe?
Sprzedać! Sprzedać!
Kilka miesięcy później w domu aukcyjnym Dominica Wintera w Cirencester nie ma ani jednego wolnego miejsca, a na sali panuje dziwna, cudowna ekscytacja. Wierni Windsorom, wszystkożerni kolekcjonerzy, właściciele galerii, ale i zwykli ciekawscy ludzie przybyli do Gloucestershire z każdego zakątka Wielkiej Brytanii, aby zdobyć choć jeden egzemplarz z pięciuset fotografii anonimowego sprzedawcy. To wręcz fantastyczna okazja, Marcus Adams był fotografem płodnym, ale nie archiwistą dokumentującym historię, raczej nieracjonalnym zbieraczem wspomnień, i te odbitki, jakże sugestywne, wykonane w technice bromoleju1, jeszcze nigdy nie były publikowane. Wspomnienia rodzinne, upchane w kasetce, opowiadają o początku życia, które kilka lat po ich uchwyceniu ewoluuje w zupełnie nieoczekiwaną historię.
Prawie połowa tego królewskiego skarbu dotyczy słodkiej dziewczynki z dołeczkami, upozowanej na kolanach surowej babki, Marii Teck; nastolatki, a już władczyni wszystkiego, co jest w stanie objąć wzrokiem; niewiele ponad dwudziestoletniej matki z pierworodnym Karolem w ramionach.
Aukcja cieszy się ogromnym zainteresowaniem.
Najwyższą cenę uzyskuje portret Jerzego VI i królowej, stojących obok dwóch księżniczek, zrobiony w 1939 roku, kilka tygodni przed przystąpieniem Anglii do wojny. Pomiędzy 12 a 13 października 2015 roku skarb zapomnianego fotografa rozproszył się na wszystkie strony świata. Wszystkie odbitki zostają sprzedane, poza jedną, którą szczęśliwy właściciel zachował dla siebie, datowaną na 2 grudnia 1926 roku i stanowiącą debiut Elżbiety przed obiektywem.