Читать книгу Anatomia słabości - Robert Krasowski - Страница 19
Jakie były strategie tych dwóch młodych polityków umiejących nadążyć za tempem zmian?
ОглавлениеPatrząc zwłaszcza na rozgrywkę wokół rządu i spór o to, kto ma być premierem, Michnik zaproponował: bierzmy rząd i niech nasz premier z waszym prezydentem odtąd rządzą razem. Nie dlatego, że Michnik nie miał odwagi myśleć o braniu pełnej puli, ale dlatego, że ważniejszy był dla niego element porządku. I dlatego uznał peerelowski obóz władzy za koniecznego partnera. Bo przecież z kimś trzeba zmieniać państwo, społeczeństwo i gospodarkę. Michnik uważał, słusznie zresztą, że antykomunistyczna opozycja potrzebuje wsparcia, potrzebuje partnera. To był w jego myśleniu trzeźwy rachunek polityczny. Ale Michnik miał też swoje traumy, swoje doświadczenie egzystencjalne skoncentrowane wokół Marca 1968. Więc do tego rachunku politycznego doszło u niego przekonanie, że jak się w Polsce załamie porządek, to ze swoich nor wyjdą pogrobowcy endecji i urządzą drugi pogrom kielecki. Co sprawiło, że część obozu postkomunistycznego stała się dla niego czymś więcej niż partnerem do władzy. Stała się też gwarancją bezpieczeństwa na poziomie najgłębiej egzystencjalnym. Stała się odpowiedzią na pytanie: przeżyję czy nie przeżyję. Natomiast jeśli chodzi o Jarosława Kaczyńskiego, to była inna logika. To była logika walki o maksymalizację sukcesu. A zatem bierzmy to, co w tej chwili można wziąć, a jak się wzmocnimy, to powalczymy o więcej. Jednak również Kaczyński rozumiał, że to „więcej” nie oznacza „wszystko”, że trzeba będzie wykorzystać postkomunistyczne kadry, bo aparatu państwowego nie zbuduje się wyłącznie z działaczy opozycyjnych. Jednak postkomunistów oraz ich kompetencje w zarządzaniu państwem chciał wykorzystać z pozycji politycznego suwerena.