Читать книгу Geoliteratura. Przewodnik, bedeker, poradnik - Sławomir Iwasiów - Страница 13

7.

Оглавление

Niezależnie od zagadnień pisania historii literatury prace z zakresu regionalizmu prowadzą do przemyślenia podstawowych zagadnień metodologicznych. Możemy bowiem pytać, czy Nowy Regionalizm wytwarza swoją metodologię, czy też wykorzystuje te, które są do dyspozycji we współczesnym zestawie praktyk interpretacyjnych. Łatwo byłoby uchylić tę opozycję, pokazując, że znajdziemy regionalistyczne prace nawiązujące do tradycyjnej, czyli procesualnej, wizji literatury. Nietrudno byłoby też wskazać rozmaite inspiracje we wpływowych dzisiaj orientacjach badawczych: społecznych, humanistycznych, literaturoznawczych. Płyną one z narratywizmu, z teorii postkolonialnej, ze studiów gender, z Nowego Historyzmu, z geografii humanistycznej, z ekoestetyki… (zob. m.in.: Inga Iwasiów, Literatura a przewodniki. Trans-akcje; Danuta Zawadzka, Przewodnik po puszczy – (dwa) przykłady z Polski Północno-Wschodniej).

Ale tu chodzi mi o ważną dystynkcję, jaka dzisiaj coraz bardziej się zaznacza, czyli o napięcie pomiędzy interpretacją a objaśnianiem. Nawiązuję tu oczywiście do sugestywnej koncepcji Franco Morretiego, uzasadnionej m.in. w jego książce Wykresy, mapy, drzewa. Abstrakcyjne modele na potrzeby historii literatury, który proponuje distant reading zamiast close reading. Moretti zauważa, że w miejsce

starego terytorium wyłania się nowy przedmiot badań: zamiast konkretnych, pojedynczych dzieł znajdziemy tu trio sztucznych konstrukcji – wykresy, mapy, drzewa – w którego ramach rzeczywistość tekstu podlega procesowi celowej redukcji i abstrahowania. Swego czasu nazwałem ten rodzaj podejścia „czytaniem na dystans”, przy czym dystans nie stanowi tutaj przeszkody, a specyficzną formę wiedzy: ze znajomości mniejszej liczby elementów wynika głębsze poczucie ich wzajemnych powiązań: kształty, relacje, struktury. Formy. Modele24.

Wiemy, że koncepcja Morettiego (ogłoszona w tej i w kolejnych książkach) jest żywo komentowana. Nie podejmuję w tej chwili dyskusji o tym, czy tego rodzaju badania były dostępne u nas wcześniej. I w jakim zakresie na przykład swojska koncepcja socjologii literatury oswoiła nas z morfologią form literackich Morettiego. Nie ulega jednak wątpliwości, że badacze inspirujący się Nowym Regionalizmem mają świadomość, jak ważne w ich pracy jest uwzględnianie badań ilościowych. W naszym tomie kilkoro autorów decyduje się na analizę wielu przewodników (zob. Sławomir Iwasiów, Szczecin, literatura i przewodniki…).

Oczywiście mamy dzisiaj również praktyki close reading. Nie chodzi tu tylko o klasyczną szkołę literaturoznawczą i nie tylko o formalistyczne i estetyczne czytanie tekstu; ale także o wszystkie te zagadnienia, które łączą się z podejrzliwością wobec języka, z jego tropicznością. Można nawet stwierdzić, że jesteśmy świadkami ożywienia w nurcie close reading. Mniejsza o to, czy genetycznie związane są one ze strukturalizmem, Nową Krytyką, hermeneutyką. Mamy więc „literaturę litery” Ryszarda Nycza, „poetykę anagramu” Adama Dziadka, mikrologię Aleksandra Nawareckiego… Kilka zdań o tej ostatniej. Nawarecki opisał niedawno historię mikrologów śląskich25. Świeżo w pamięci mam też esej Nawareckiego, który bardzo dobrze oddaje tę nową ideę close reading. W szkicu Zażalenie na literę „ż”, poświęconym Zuzannie Ginczance, czytamy:

Kto usunie lub przeoczy w tekście drobny znak czy literę, ten zmieni sens słowa, zdania, całości tekstu. Tak dzieje się z każdym pismem, nie tylko świętym. Wiedzą to wszyscy filolodzy, co czyni z nas zakon, bardzo stary zakon. Od litery, tzn. na poziomie literowym (jeszcze przed literalnym), zaczyna się przecież wszelka interpretacja, choć na niej nie kończy. Nie dajmy się zwieść, że litery są tylko drobinami na poziomie elementarnym, a potem już liczą się wielkie „figury semantyczne”: postaci, fabuły, symbole, idee itp.26.

Ale i w badaniach regionalnych, a także w refleksji nad przewodnikiem, pojawia się właśnie ten nurt mikroanaliz. Podam tylko dwa wymowne przykłady. Ci, którzy zajmują się wyobrażeniami przestrzennymi zawartymi w literaturze, muszą też podejmować problematykę klasycznej filologii, a więc badać topikę. A, jak wiemy, „topos” oznacza „miejsce”. Zresztą i inny podstawowy termin poetyk, „metafora”, bywa komentowany w kontekście przewodników i podróży. A to dlatego, że – jak przypomina w swojej świetnej książce Van Den Abbeele – etymologicznie metafora odnosi się do ruchu i do podróży, ponieważ greckie metaphorein oznacza „przenosić”27.

I w naszym tomie prezentujemy prace, które można zaliczyć do – szeroko rozumianej – tradycji close reading. Dobrawa Lisak-Gębala analizuje np. współczesny esej podróżny poprzez zbliżenie do krótkiego tekstu Marka Bieńczyka (Retoryka wiosłowania. Esej Marka Bieńczyka o Inflantach). A filologiczna mikrologia nie jest obca również Piotrowi Krupińskiemu (Ile Afryki w Afryce? Krótki przewodnik po „Awanturach afrykańskich” Józefa Gawłowicza).

Geoliteratura. Przewodnik, bedeker, poradnik

Подняться наверх