Читать книгу Hannibal - Thomas Harris - Страница 19
CZĘŚĆ II
Florencja
ОглавлениеRozdział 17
Noc w samym sercu Florencji, efektownie oświetlone Stare Miasto.
Z ciemnego piazza wyłania się w świetle reflektorów średniowieczny w każdym calu Palazzo Vecchio z łukowatymi oknami, zębatymi blankami i dzwonnicą strzelającą w czarne niebo.
Przed rozjarzoną tarczą zegara nietoperze do świtu uganiają się za komarami, rankiem w rozedrgane od bicia dzwonów powietrze wzbijają się jaskółki.
Rinaldo Pazzi, główny inspektor z komendy policji, w czarnym płaszczu na tle marmurowych rzeźb postaci zastygłych w chwili gwałtu lub mordu, wyszedł na plac z zacienionej Loggia dei Lanzi. Jego blada twarz odwróciła się jak słonecznik w stronę pałacowego światła. Stanął tam, gdzie spalono na stosie Savonarolę, i podniósł wzrok w stronę okien, w których jego przodek spotkał się oko w oko ze śmiercią.
Właśnie z jednego z tych wysokich okien strącono nagiego Francesca de’Pazzi z pętlą na szyi, żeby sczezł, wijąc się i obijając o szorstki mur. Powieszony obok Pazziego arcybiskup w świętych szatach nie zdołał udzielić mu duchowego pocieszenia. Oczy wyszły mu na wierzch i w przedśmiertnym szale zatopił zęby w ciele Pazziego.