Читать книгу Walka o macierzyństwo. Jak wygrać z czasem i samą sobą - Weronika Marczuk - Страница 6
Kiedy najczęściej powstaje konflikt wewnętrzny?
ОглавлениеGdy dominanta strachu jest bardzo aktywna i blokuje dominantę rozrodczości. Dlaczego tak się dzieje? Uczucie strachu jest związane z instynktem przetrwania, zawsze silniejszym od potrzeby rozmnażania się. Dokładnie jak w przyrodzie – jeśli nie ma warunków do wysiedzenia jaj czy stworzenia gniazda, a trwa walka o przetrwanie – nie ma mowy o potomstwie.
Psycholodzy prenatalni wskazują na następujące, nieuświadomione przyczyny blokad psychologicznych:
Strach przed utratą wolności: oficjalnie bardzo chcę mieć dziecko, ale boję się, że stracę wtedy swoją ukochaną pracę; a co z własnym mieszkaniem, w wynajętym ledwo sobie radzimy, z dzieckiem i wydatkami możemy sobie nie poradzić; a jak mój sport, figura, co z naszym wesołym życiem?
Wystarczy jedna szczera rozmowa ze specjalistą lub ze sobą i możemy wyłowić te obawy z oceanu naszych myśli.
Strach o moje osobiste zdrowie: a co, jeśli się coś stanie ze mną w ciąży, w trakcie porodu, przecież mogę umrzeć.
Takie obawy często przechodzą przez myśl niejednej z nas, ale prawdziwym problemem stają się wtedy, gdy są mocno utrwalone, jak w przypadku Natalii.
Obawa o zdrowie dziecka: o choroby w trakcie ciąży, o uszkodzenia przy porodzie, no i oczywiście o to, że może mieć wady rozwojowe.
Jeśli kobieta jest wewnętrznie przekonana, że nie chce urodzić i wychowywać dziecka z wadami, do mózgu idzie taki komunikat: „nie zgadzam się na dziecko z wadami”, a nasz „wewnętrzny komputer” potrafi z dokładnością wykonać pierwszą część zlecenia, niekoniecznie biorąc pod uwagę jego końcówkę.
Lęk przed własną niekompetencją bycia dobrą matką: co, jeśli nie sprostam roli, nie dam rady zająć się dzieckiem jak trzeba, będę złą matką, zrobię krzywdę, czy nie dopilnuję, a może nie pokocham go jak te wszystkie cudowne mamy z filmów i zdjęć w kolorowych gazetach?
Podobne wątpliwości dotyczą wielu kobiet, najczęściej tych dążących do perfekcjonizmu albo nie mających wiary we własne siły. Obawy zmieniają się wówczas w poważny lęk.
Strach przed powtórzeniem błędów naszych rodziców dotyczących wychowania: by dziecko nie przeżywało tego, co mnie spotkało w dzieciństwie. Zwłaszcza, gdy są to żale i pretensje do własnej matki (kobiety mocno identyfikują się z matkami w tej kwestii), martwimy się: „Co, jeśli będę taka jak moja mama?”, „Nie chcę być matką, taką jak moja”. Jednak nasz mózg znowu zapamięta tylko fragment komunikatu: „Nie chcę być matką” i nasze centrum dowodzenia skupi się na spełnieniu właśnie tej części naszego postanowienia.
Niechęć wydania potomka na „ten chory świat”, który nas otacza: pojawia się, gdy mamy wiele zastrzeżeń i lęków wobec rzeczywistości. Powszechny stres cywilizacyjny coraz bardziej nas zamyka, i może również ujawnić się jako blokada przed rodzicielstwem.
Nierzeczywista chęć urodzenia dziecka: oficjalnie chcemy, nawet mówimy o tym, ale dlatego, że poddajemy się naciskom, jednak po głębszej analizie chęć bycia rodzicem nie jest naszym priorytetem.
Uwarunkowanie macierzyństwa: gdy uważamy, że musimy spełnić odpowiednie warunki, by urodzić i wychować dziecko; są to np. nasze przekonania o konieczności posiadania odpowiedniego mieszkania czy domu lub o tym, że dziecko wymaga ogromnych wydatków i zabezpieczenia jeszcze przed jego narodzinami; podobne życzenia mogą się również okazać blokadami przed ciążą.
Istnieją również niespodziewane zdarzenia, życiowe zakręty i traumy, które na zawsze wpływają na naszą egzystencję oraz nasz późniejszy stosunek do bycia matką lub ojcem.
||
Miałam kochających rodziców. Wychowywali mnie surowo, ale sprawiedliwie i, co lubili podkreślać, właśnie dzięki temu wyrosłam na porządnego człowieka. Tata, zrobiłby dla mnie wszystko, mama jest do dziś moim wsparciem. Gdyby ktoś mi powiedział, że rodzice mogli się przyczynić do moich problemów z ciążą, uznałabym to za kiepski żart. Byliśmy zżyci, bliscy sobie. I na zawsze połączyło nas dramatyczne doświadczenie.