Читать книгу Sto dni bez słońca - Wit Szostak - Страница 6

O trans­por­cie mor­skim

Оглавление

Doje­chać tam trudno. Naj­pierw samo­lo­tem do Bel­fa­stu, potem auto­bu­sem do Derry, następ­nie auto­sto­pem do nie­wiel­kiego Mean Laragh, skąd odpły­wają promy na Tory Island. Dalej kutrem rybac­kim albo stat­kiem pasa­żer­skim, który kur­suje tylko raz na tydzień. Tego wła­śnie nie wie­dzia­łem i spę­dzi­łem w West Town kilka smut­nych dni, gdyż na doda­tek wszyst­kie kutry były w morzu. Wresz­cie przy­pły­nął sta­tek i po kilku godzi­nach zna­la­złem się u celu. Już w Bel­fa­ście zasta­na­wia­łem się, czy dobrze zro­bi­łem. Mogłem wpraw­dzie wybrać krót­szą i mniej męczącą drogę, ale zosta­łem wpro­wa­dzony w błąd przez infor­ma­cję tury­styczną.

Sto dni bez słońca

Подняться наверх