Читать книгу Porachunki - Yrsa Sigurðardóttir - Страница 13
2016
Rozdział 9
ОглавлениеDzieciństwo Freyi i Baldura było dalekie od typowego. Pierwsze lata życia spędzili z młodą matką, która się do tej roli nie nadawała, niemniej robiła, co było w jej mocy, żeby dzielić energię między dwa swoje priorytety: dzieci i zabawę. Ta ostatnia doprowadziła ją w końcu do przedwczesnej śmierci, po której Baldura i Freyję umieszczono u dziadków. Dziadkowie jednak też nie dawali sobie rady. Nie tylko byli z natury wyniośli i nieustępliwi, ale obydwoje przeszli już na emeryturę, dlatego nie mogli sobie pozwolić na utrzymywanie dwojga dzieci. Ojcowie Baldura i Freyi byli typowymi ojcami na weekend. Starali się wywiązywać z obowiązków, ale dzieci szybko zrozumiały, że poczucie obowiązku nigdy nie zastąpi bezwarunkowej miłości. Po śmierci matki nie zaznały jej od nikogo. Oprócz siebie nawzajem. Wyrośli jednak na zupełnie różnych ludzi: Baldur był zuchwały i nie szanował zasad ani władzy, Freyja zaś sumienna i skoncentrowana. Fakt, że mieli różnych ojców, mógł na to wpłynąć, ale Freyja wiedziała, że to nie takie proste. Człowiek jest produktem zarówno genów, jak i wychowania, a wpływu każdego z tych czynników nie sposób przewidzieć. Ona i Baldur byli jednak do siebie podobni pod jednym względem: wytrzymałość i odporność mieli większą niż rówieśnicy i nie zrażali się przeciwnościami, z którymi życie kazało im się borykać.