Читать книгу Hide Out - Andreas Eschbach - Страница 15
Оглавление9 | Christopher poczuł, jak Serenity, słysząc te słowa, wzdrygnęła się. Spojrzał na nią. Czy sprawił to odblask ognia, czy może rzeczywiście nagle pobladła? W każdym razie teraz byłby w stanie policzyć jej piegi.
Siedzący po drugiej stronie ogniska muzycy, którzy nie słyszeli rozmowy, właśnie zaczęli grać.
– Jak on może tak mówić? – wyszeptała Serenity z oburzeniem. – Jak twój ojciec może mówić coś takiego, i to tutaj, gdzie wszyscy tak bardzo się o niego troszczą?
Christopher spojrzał na tatę. Doktor Connery i Irene wyglądali tak, jak gdyby się zapadli w sobie. Neurolog wzruszył ramionami, co mogło oznaczać, że jego zdaniem tata nie do końca zdaje sobie sprawę z tego, co powiedział.
– No cóż – stwierdził Christopher. – Może po prostu powiedział prawdę.
– Też tak myślisz?
Christopher westchnął. Czy w ogóle ktoś go tutaj słuchał?
– A co to za pytanie? Przecież ja cały czas właśnie o tym mówię – wyrzucił z siebie wreszcie. – Nigdy nie uważałem inaczej.
Dłonie dziewczyny objęły metalowy talerz, jakby chciała go rozedrzeć.
– Ale jeżeli to wszystko do niczego nie prowadzi, co wtedy? Po co się z tym wszystkim męczymy? Dlaczego, skoro to nie robi żadnej różnicy, nie jestem teraz w domu u swojej matki, nie chodzę do szkoły i… – Umilkła, miotając z oczu wściekłe iskry. – I po co w ogóle chodzić do szkoły, jeśli i tak wszystkich czeka Koherencja? Co w ogóle można robić, kiedy się już wszystko wie?
Christopher wzruszył ramionami.
– Nie mam pojęcia.
– Człowieku! – rzuciła Serenity, a potem wstała i odeszła bez słowa.
Spojrzał za nią bezradnie. Zachowała się dokładnie tak, jakby to on był wszystkiemu winien!
Serenity była bliska łez. Musiała odejść, inaczej by nie dała rady powstrzymać płaczu. Miała wrażenie, że dopiero teraz staje się dla niej jasne, tak naprawdę jasne, jakie właściwie miało znaczenie wszystko, co przeżyli w ciągu ostatnich tygodni. I że to, co do tej pory uważała za swoje życie, nagle stanęło na głowie. I nie było nikogo, kto przynajmniej wziąłby ją w ramiona i pocieszył. Nikogo, do kogo mogłaby się wygadać. Nie było ojca, jak zwykle bardzo zajętego, nie było także matki. Ona przynajmniej na pocieszenie upiekłaby szarlotkę czy coś w tym rodzaju. A Kyle, starszy brat, do którego wcześniej zawsze mogła się zwrócić, kiedy coś leżało jej na sercu… jego też nie było, wyjechał z tatą i paroma innymi osobami.
Christopher…
Nie, czego by od niego właściwie mogła chcieć? Przecież jedyne, co on mógłby przytulić, to komputer. Dobrze, że w obozowisku miała przyjaciółkę, Madonnę Two Eagles i z nią mogła porozmawiać.
Serenity usiadła w pobliżu muzyków. Najwyraźniej nie usłyszeli słów ojca Christophera, bo nadal byli weseli. Wśród nich była Madonna – śpiewała i grała na gitarze. Struny pobłyskiwały pod jej palcami, a śpiewając, wciąż odrzucała długie, czarne włosy. Ktoś towarzyszył jej na bongosach, nie do końca zgodnie z rytmem, ktoś inny na harmonijce ustnej dopełniał pasaże między wersami. Tak, dzisiaj wieczorem mieli wyjątkowo dobry humor.
Jasne, tak przecież byłoby najlepiej, ponuro rozmyślała Se-renity. Najlepiej byłoby nigdy nie dowiedzieć się o Upgrade-rach i o tym wszystkim. Byłaby teraz w domu, w Santa Cruz, leżałaby w swoim łóżku, słuchała radia, a jej największym problemem byłoby podjęcie decyzji, z kim wybrać się na bal maturalny i jaką założyć sukienkę. I zanim Koherencja wszczepiłaby jej w końcu ten chip, wiodłaby zwyczajne, przyjemne życie.
Ale wiedzieć, co się wydarzy.
Po co się tutaj ukrywają? Po co im te wszystkie środki bezpieczeństwa? Jeżeli w końcu i tak ma wygrać Koherencja, równie dobrze można jej już teraz na to pozwolić, prawda?
Muzycy odłożyli instrumenty, z zadowoleniem przyjęli oklaski słuchaczy, a potem ruszyli do kociołka wiszącego nad ogniem. Madonna jako pierwsza dostała talerz. Rozejrzała się wokół, wyraźnie poszukując kogoś spojrzeniem. Serenity pomachała do niej i przesunęła się, robiąc Indiance miejsce.
– To mi dobrze zrobi – oznajmiła Madonna z pełnymi ustami.
Tak jak zwykle. Serenity mogła się jedynie zdumiewać, jakie porcje potrafi spałaszować jej przyjaciółka, i to bez najmniejszego uszczerbku dla smukłej figury.
Ale przypuszczalnie straci apetyt, gdy Serenity opowie, co ją trapi. Ale musiała przecież się wygadać, nie było innego wyjścia.