Читать книгу Dramaty - Anton Czechow - Страница 25
Scena osiemnasta
ОглавлениеPietrin i Głagoliew.
PIETRIN Chcesz?
GŁAGOLIEW Nie mam nic przeciwko temu… Mówiłem ci już!
PIETRIN Kochany… Na pewno się żenisz?
GŁAGOLIEW Nie wiem, bracie. Czy ona jeszcze zechce?
PIETRIN Zechce! Jak Boga kocham, zechce!
GŁAGOLIEW Kto wie? Trudno z góry zakładać… Cudza dusza to tajemnica. A ty co się tak troszczysz?
PIETRIN A o kogo mam się troszczyć, serdeńko? Dobry człowiek jesteś, ona taka milutka… Chcesz, to z nią porozmawiam?
GŁAGOLIEW Sam mogę porozmawiać. Ty na razie milcz i… jeśli można, przestań się tak troszczyć! Sam się umiem ożenić. (wychodzi)
PIETRIN (sam) Żebyś tak umiał! Święci pańscy, zrozumcie moją sytuację!… Jak generałowa wyjdzie za niego, będę bogatym człowiekiem! Weksle będą spłacone, święci pańscy! Nawet apetyt straciłem na tę radosną myśl. Biorą ślub słudzy pańscy Anna i Porfirij, albo Porfirij i Anna…
Wchodzi Anna.