Читать книгу Fjällbacka - Camilla Lackberg - Страница 11
ОглавлениеM ieli całą rodziną wyjechać na wczasy. Już nie mógł się doczekać. Nie wiedział wprawdzie, co to słowo znaczy, ale brzmiało obiecująco. Wczasy. W dodatku mieli jechać z przyczepą. Stała zaparkowana przed domem.
Nie pozwalali mu się w niej bawić. Kilka razy próbował zajrzeć do środka przez okna, ale zasłaniały je brązowe firanki, a drzwi zawsze były zamknięte. Teraz matka sprzątała w środku i drzwi stały otworem, żeby „porządnie wywietrzyć”, jak powiedziała. Poduszki powrzucała do pralki, żeby z nich sprać zapach zimy.
Wszystko to wydawało mu się niezwykłą, bajeczną przygodą. Był ciekaw, czy podczas podróży będzie mógł siedzieć w przyczepie, jak w domku na kółkach jechać w nieznane. Nie odważył się zapytać. Matka ostatnio miewała dziwne nastroje. Mówiła ostrym tonem, a ojciec coraz częściej wychodził na spacer albo chował się za gazetą.
Czasem przyłapywał ją, gdy dziwnie mu się przygląda. W jej spojrzeniu pojawiło się coś nowego, innego, coś, co go przestraszyło i przeniosło z powrotem do dawnych mrocznych czasów.
– Długo będziesz tak sterczał, zamiast mi pomóc? – spytała, ujmując się pod boki.
Drgnął, słysząc ostry ton, i podbiegł.
– Zanieś do pralni. – Rzuciła w niego kilkoma śmierdzącymi kocami. Omal się nie przewrócił.
– Dobrze, mamo – odparł i pobiegł do pralni.
Gdyby chociaż wiedział, gdzie popełnił błąd. Przecież był taki posłuszny. Nigdy jej się nie sprzeciwiał, był grzeczny, nie brudził się. A jednak chwilami zachowywała się tak, jakby nie mogła na niego patrzeć.
Próbował nawet wypytać ojca. Pewnego razu, gdy zostali sami, co zdarzało się rzadko, zebrał się na odwagę i spytał, dlaczego mama już go nie lubi. Ojciec na chwilę odłożył gazetę i odpowiedział tylko, że nie chce więcej słyszeć takich głupstw. Mama by się zmartwiła, gdyby to usłyszała. Powinien się cieszyć, że ma taką matkę.
Nie pytał więcej. Za nic na świecie nie chciał martwić mamy. Chciał tylko, żeby znów była wesoła, żeby go głaskała po głowie i nazywała swoim ślicznym chłopcem. Tylko tyle.
Położył koce koło pralki i odpędził od siebie mroczne myśli. Przecież jadą na wczasy. Z przyczepą.