Читать книгу Fjällbacka - Camilla Lackberg - Страница 7

Оглавление

– J esteś moim małym, ślicznym chłopcem, wiesz? – powiedziała matka, przytulając go delikatnie.

W odpowiedzi tylko skinął głową. Pewnie, że wie. Jest ślicznym chłopcem mamusi. Od kiedy zabrali go do siebie, wciąż to powtarzała, ale nadal nie miał dość. Czasem przypominał sobie, jak było kiedyś. Mrok i samotność. Ale wystarczyło, że spojrzał na cudne zjawisko, które zostało jego matką, żeby przeszłość znikła, ustąpiła i rozproszyła się. Jakby jej nigdy nie było.

Właśnie się wykąpał, matka zawinęła go w zielony płaszcz kąpielowy w żółte kwiatki.

– Czy moje kochanie ma ochotę na lody?

– Rozpaskudzasz go – odezwał się ojciec od drzwi.

– A co w tym złego? – odparła.

Chłopiec skulił się w szlafroku i naciągnął kaptur, chowając się przed nieprzyjemnym tonem słów odbijających się od kafelków. Przed mrokiem, który znów wypłynął na wierzch.

– Mówię tylko, że nie wyjdzie mu to na dobre.

– Chcesz przez to powiedzieć, że nie wiem, jak wychowywać naszego syna? – Mierzyła ojca pociemniałym, przepastnym spojrzeniem, jakby go chciała unicestwić. I jak zwykle jej złość sprawiła, że gniew ojca stopniał, a on sam skurczył się, gdy wstała i ruszyła w jego stronę. Zrobił się całkiem malutki. Malutki tata.

– Pewnie wiesz lepiej – mruknął i poszedł sobie, ze wzrokiem utkwionym w podłogę. Dobiegł ich odgłos wkładania butów i zamykania drzwi. Ojciec znów poszedł na spacer.

– Nie zwracajmy na niego uwagi – szepnęła mu do ucha przez kaptur. – Tylko my się kochamy. Tylko my.

Przywarł do niej jak małe zwierzątko, pozwalając się utulić.

– Tylko my – szepnął.

Fjällbacka

Подняться наверх