Читать книгу Własna firma krok po kroku - Grzegorz Krzemień - Страница 22

1. Etap pierwszy:
Firma to my
Biznes i organizacja
Przychody minus koszty, czyli jest zysk!

Оглавление

Zyskiem zamyka się pierwszy rozdział historii firmy. Z moich doświadczeń oraz licznych rozmów z podobnymi przedsiębiorcami wynika, że pierwszy stabilny zysk pojawia się mniej więcej po dwóch latach działania. Oczywiście zależy to od branży. Ale w większości przypadków te dwa lata są cezurą, po której albo to, co robisz, ma sens i pojawiają się pieniądze, albo trzeba poważnie pomyśleć, co z tym fantem zrobić.

Zaczynasz wypłacać sobie pensję, która nie powoduje, że musisz oszczędzać na jedzeniu (nie przesadzam!). Nadal jednak trzeba pamiętać, że ludzie, którzy dla ciebie pracują, stoją w kolejce po wypłatę i są przed tobą20, ponieważ brak poczucia stabilności wypłaty jest ważnym czynnikiem, który powoduje chęć zmiany pracy. Na tak wczesnym etapie rozwoju firmy więzi z pracownikami nie są aż tak silne, jak później. Pracownicy traktują cię jak wariata porywającego się z motyką na słońce. W takich okolicznościach każdy sygnał, że coś jest nie tak z kasą, dla większości ludzi stanowi silny impuls do zmiany.

Jeżeli nie znasz się na finansach, a właściwie – nawet jeśli się znasz, zatrudnij fachowca od księgowości. Przepisy zmieniają się tak szybko, że nie jesteś w stanie tego ogarnąć. Funkcjonujesz w firmie po to, by ją rozwijać, a nie pilnować numerów faktur. Pamiętaj o tym. Poza tym jest wtedy ktoś, kto wytłumaczy ci, że nie traktujesz VAT-u jako fajnej górki pieniędzy, która bierze się nie wiadomo skąd i którą możesz roztrwonić. Znam przypadek, kiedy początkujący przedsiębiorcy balowali, bo klient „przesłał więcej pieniędzy”, czyli fakturę powiększoną o VAT, a potem był problem z zapłaceniem podatku. A, niestety, urząd skarbowy nie zna się na żartach.

Bliżej trzeba się przyjrzeć rentowności tego, co robicie, i utrzymywać ją na takim poziomie, aby można było sobie pozwolić na odkładanie w kolejnych miesiącach oszczędności na przyszłe inwestycje. Inwestyje brzmią poważnie, więc od razu dopowiem, że na tym etapie nie chodzi o zakup ziemi pod nowy gazoport, a o bardziej codzienne problemy, jak np. zatrunienie nowego handlowca czy zakup potrzebnego oprogramowania. Oczywiście na początku niełatwo poznać rentowność innych firm i w związku z tym nie wiesz, jak wypadasz na tle branży. Do mnie ta informacja dotarła dopiero po kilku latach działalności. W moje branży wynosi ona kilkanaście procent. Jeśli osiągasz kilka procent, to otrzymujesz już sygnał, że z firmą jest coś nie tak. Z kolei rentowność sięgająca powyżej 20 procent oznacza, że firma jest dobrze zarządzana.

Ten etap to również fantastyczny czas, kiedy możesz wykazać się niesamowitą kreatywnością, żeby maksymalnie obniżyć koszty. Drukowanie na drugiej stronie zadrukowanych kartek? Proste. Wykorzystywanie darmowych wersji oprogramowania do oporu? No jasne. Naciąganie licencji na software? Tak, to proste. Ale też nielegalne. Więc są granice oszczędzania, których się nie przekracza.

W tym okresie w sferze finansowej dominuje spojrzenie krótkookresowe. Masz w sobie głębokie przekonanie, że jesteś tak dobry, jak twój ostatni kwartał. Jest w tym odrobina racji, bo bez oszczędności lub możliwości kredytowania z reguły sił i środków na działanie – kiedy koszty są wyższe niż przychody – wystarcza na kwartał.

Jak wspomniałem, na wielu polach potrzebna jest odwaga i determinacja. Powtórzę: nie bój się dzwonić do klientów i ponaglać do uregulowania zobowiązań, jeśli są przeterminowane. Im większa firma, tym bardziej sformalizowany proces obiegu faktury i większe prawdopodobieństwo zapłaty w terminie. Ludzie, którzy pracują w takich firmach, oddzielają pracę z tobą od zapłaty. Czasami nawet nie znają ludzi, którzy w imieniu ich firmy finalnie wprowadzają faktury i zajmują się przelewami i czasami autentycznie razem z tobą dziwią się, że jeszcze przelew nie dotarł.

Początki są trudne finansowo. Wszystkie swoje zaskórniaki, jeśli w ogóle je masz, ładujesz w rozwój firmy. Stąd pewnie nie raz i nie dwa odwiedzisz mamę w niedzielę na obiedzie, dasz się namówić na zabranie sałatki czy makaronu na jutro. Mówiąc żartobliwie: przez pierwsze miesiące rodzina ma duży wkład w właściwe odżywianie się twórców biznesu.

20

O tym, jak bardzo tego rodzaju zasady mogą wpływać na współpracę i kulturę organizacyjną, zob. w: S. Sinek, Liderzy jedzą na końcu, przeł. M. Machnik, Onepress, Gliwice 2015.

Własna firma krok po kroku

Подняться наверх