Читать книгу Własna firma krok po kroku - Grzegorz Krzemień - Страница 23
1. Etap pierwszy:
Firma to my
Ludzie
Wspólnicy, czyli w grupie raźniej
ОглавлениеBiznes tworzy się zespołowo. Mało kto startuje samotnie. Zawsze dobrze mieć kogoś, kto wspomoże mentalnie swoją wiedzą czy finansowo. To ułatwia start. Dobrze jest znać się wcześniej, coś wspólnie przeżyć i wiedzieć z praktyki, jaki dana osoba ma charakter. Może to nie ślub, ale pewnie przez najbliższe lata będziecie częściej widzieć się niż z rodziną. Warto więc wybrać rozsądnie.
Należy zwrócić uwagę na takie kwestie, jak zaufanie oraz podział obowiązków. Przecież jedziecie na tym samym wózku, zależycie od siebie. A od was dwóch czy dwojga zależą losy całej firmy. Co warto wziąć pod uwagę – poza zaufaniem i sprawdzonym charakterem – wybierając wspólnika? Konkretne umiejętności, najlepiej sprzedażowe bądź finansowe, z naciskiem na poważne podejście do powierzonych zadań oraz dbałość o koszty.
Wyżej założyłem, że będziesz miał jednego wspólnika, ale przecież może być was więcej. W praktyce okazuje się, że najkorzystniejszym rozwiązaniem i dla ciebie, i całej organizacji, jest postawić na nieparzystą, ale niezbyt dużą liczbę osób w zarządczym i właścicielskim gronie. Według mnie najlepsze rozwiązanie to trójka wspólników. W przypadku impasu można jednego z was przekonać do swoich racji. A jest to na tyle małe grono, że zwykle możliwe jest wypracowanie najlepszego rozwiązania. Nie chodzi przecież o bezlitosne wykorzystywanie większości i przegłosowywanie swoich racji w stosunku 2 – 1. Tak nie współtworzy się zgranego teamu, a przecież od zarządu wszystko się zaczyna. To liderzy wskazują kierunek działania, ale też dają dobry przykład innym pracownikom.
Wprawdzie na początku z reguły się o tym nie myśli. Górę bierze zaufanie. Ważniejsze wydają się inne sprawy, ale… Warto zadbać o dobrze spisaną umowę między udziałowcami czy wspólnikami w biznesie. Kto co posiada, co wnosi do spółki itd. To ważne, gdy nadejdzie czas ewaluacji tego związku, ale nie uprzedzajmy faktów.
Ważne jest również, aby weszły wam w nawyk spotkania i omawianie tego, co dzieje się w firmie na poziomie właścicieli czy zarządu. Bez tego wcześniej czy później – raczej zdecydowanie wcześniej – pojawią się problemy. Wizje firmy zaczną się rozjeżdżać. Pojawią się nieporozumienia, tarcia, a może nawet kłótnie i długotrwałe spory. Stąd dość blisko do rozłamu. Niemało firm kończy w ten sposób, że z jednej powstają dwie. Zwykle dzieje się to w pierwszych latach jej funkcjonowania. W tym czasie ma miejsce próba charakterów, nawet wśród dobrych znajomych. Może się okazać, że na wakacjach świetnie się rozumiecie, a w biznesie – niekoniecznie. Nie pasujecie do siebie i tyle. To się zdarza. Tak jak w prawdziwym życiu, lepiej od razu się rozejść, niż męczyć przez kolejne lata.
Dobrze chyba pasuje tu metafora ze świata muzycznego. Większość zespołów muzycznych ma w swojej historii przełomy związane z wewnętrznymi napięciami, z którymi wiążą się zmiany w składzie. Ileż to historii znamy, kiedy lider odchodzi i zakłada nową grupę, z powodzeniem wprowadzając coś nowego do muzyki albo też odcinając kupony od dorobku. W każdym razie zanim zespołowo osiągnie się sukces, trzeba się przetrzeć. Ktoś rezygnuje, innego trzeba wypchnąć z zespołu. Brutalne? Tak, jak całe nasze życie. Wracając do osób, które rezygnują na starcie. Pomyśl, co po latach czuł piąty członek The Beatles21; ten, który zaczynał na początku z zespołem, ale później zrezygnował. Albo trzeci wspólnik, który wycofał się z Apple’a22 już na samym początku, bojąc się, że skoro jako jedyny ma pieniądze, to przyszłe długi będzie spłacać właśnie on23.
Wróćmy do cyklicznych narad osób zarządzających firmą. Na takich spotkaniach warto wyznaczać sobie cele nie tylko firmowe, ale też te rozłożone na poszczególne osoby. Wtedy łatwo merytorycznie sprawdzić, czy wszyscy wkładają tyle samo serca i energii w rozwój wspólnego biznesu. Obiboki na tym poziomie nie są tolerowane.
21
W The Beatles poza znaną czwórką był jeszcze jeden muzyk (oprócz wyrzuconego wcześniej Petera Besta), Stuart Sutcliffe, który u progu kariery grupy z Liverpoolu odszedł z zespołu. Więcej: http://www.eskarock.pl/eska_rock_news/piaty_beatles_-_kim_byl_stuart_sutcliffe_5_faktow_o_tajemniczym_muzyku_the_beatles/123555, dostęp: 19 października 2018.
22
Por.: W. Isaacson, Steve Jobs, przeł. P. Bieliński, M. Strąkow, Insignis, Kraków 2011.
23
Por.: W. Isaacson, Innowatorzy, przeł. M. Jóźwiak, K. Krzyżanowski, M. Strąkow, Insignis, Kraków 2016.