Читать книгу Własna firma krok po kroku - Grzegorz Krzemień - Страница 30

1. Etap pierwszy:
Firma to my
Klienci
Zrobione lepsze niż idealne

Оглавление

Szybko przekonasz się, jak cenna w biznesie jest umiejętność kończenia rozpoczętych projektów, żeby nie ciągnęły się w nieskończoność. Jeżeli masz za dużo niedokończonych spraw, w pewnym momencie sam się zgubisz w gąszczu informacji rozpiętych w czasie. Pojawia się chaos, konieczność odgrzebywania starych materiałów, korespondencji itd. Tracisz mnóstwo czasu i energii. To kompletnie bezsensowne marnowanie energii. Rozsądne gospodarowanie zasobami dotyczy także opracowywania oferty i szlifowania jej do ostatniego momentu. Podobnie jak produktu, kiedy klient już zdecyduje się na twoją ofertę.

Większości klientów nie chodzi o to, żeby uzyskać idealny produkt, lecz taki, który spełni ich oczekiwania. To właśnie z tego powodu nie istnieje samochód idealny, jest za to mnóstwo aut spełniających oczekiwania różnych typów klientów, o różnych preferencjach i wymaganiach. Zapewniam cię: nie stworzysz ideału, uniwersalnego rozwiązania dla wszystkich. Tego możesz być pewien.

Z czasem przekonasz się na własnej skórze, czym w codziennej praktyce jest prowadzenie biznesu. Odnajdujesz prawdziwe znaczenie słowa „przedsiębiorczy”. To ktoś, kto potrafi organizować wokół siebie ludzi i materiały, a następnie zamieniać je w gotowy produkt. W historii naszej agencji najdłuższy projekt był realizowany przez pięć lat. Choć powinniśmy zrobić to w pół roku. Wyobrażasz sobie, jak to wpływa na morale ludzi, którzy realizują to zadanie? O rentowności już nie wspominam.

Musisz pamiętać, że projekt zrealizowany ma jedną kluczową przewagę nad tym wychuchanym, idealnym projektem, ale jeszcze niedokończonym. Można wystawić fakturę, oczekiwać zapłaty i dodać do portfolio. Następnie zaś na bazie gotowego produktu myśleć o kolejnych usprawnieniach, takich, które sprawią, że szybciej i lepiej będziesz dostarczać swoje usługi.

Praktyka wskazuje również, że kluczowy jest czas. Zbliżanie się deadline’u sprawia, że oczekiwania wobec finalnego produktu czy usługi urealniają się. Po obu stronach – twojej i klienta. Okazuje się, że to, co na początku dla klienta było konieczne, dziś, tuż przed oddaniem gotowego produktu, staje się opcjonalne. I będzie można to ewentualnie zrobić w późniejszym terminie. Rzecz jasna nie należy doprowadzać do takich sytuacji permanentnie. Niemniej dobrze obrazuje ona, że lepiej, jeśli coś działa sprawnie, niż miałoby wcale nie działać, ale za to z jakąś jedną dopieszczoną funkcją. W totalnym rozrachunku nieużyteczną, ponieważ produkt jako całość nie działał.

Sytuację tę znakomicie oddaje rysunek 5 – lew, którego przód jest znakomicie narysowany, z detalami, niczym piękna fotografia, ale im bliżej ogona, tym gorzej. Często podobne pojawiają się w sieci i chętnie są wykorzystywane w przeróżnych memach.

Jeśli u dołu ilustracji dodamy oś czasu biegnącą od lewej do prawej strony, wszystko okaże się jasne. Autor tak skupił się na detalu, rozpoczynając rysowanie od głowy i grzywy, że wkrótce spostrzegł, że brakuje mu czasu. Resztę pospiesznie naszkicował. Śmieszne, bardzo zabawne. Ale prawdziwe. Pewnie dlatego tak eksploatowane.


Rysunek 5

Zmiana wymagań co do gotowego projektu im bliżej daty jego oddania

Własna firma krok po kroku

Подняться наверх