Читать книгу Przez Stany POPświadomości - Jakub Ćwiek - Страница 5

WSTĘP

Оглавление

To miała być zupełnie inna książka.

A potem jeszcze inna.

Właściwie pomysłów, jak napisać to, co właśnie zaczynacie czytać, miałem ze trzydzieści. Do każdego z nich zebrało się po kilka zeszytów notatek. To wyraźna oznaka tego, że w pewnej chwili zwyczajnie zacząłem panikować.

A przecież powinno być prosto. Historia o tym, jak grupa kumpli wychowana na amerykańskiej popkulturze – najpierw tej przeciekającej przez palce komunistycznej cenzury, a potem już swobodnie zalewającej nasz młody, chłonny rynek – postanawia wyruszyć śladami miejsc, które dostarczały i wciąż dostarczają wzruszeń. Dlaczego? Otóż uważam, że to, jacy jesteśmy dzisiaj, to zasługa w równej mierze naszych rodziców, nauczycieli i otoczenia, co… Patricka Swayze mówiącego, że Baby nie będzie siedzieć w kącie. Albo Bruce’a Willisa posyłającego do diabła Alana Rickmana pamiętnym: „Jupikajej, wydymańcu”.

Pomyślcie sami, w ilu miejscach, które pamiętacie z dzieciństwa… nigdy nie byliście? Ile wspomnień, ile emocji wiąże się z ludźmi, których nie dość, że nie widzieliście na żywo, to jeszcze wiecie, że są tylko kreacją? Czy to nam kiedykolwiek przeszkadzało?

Jakiś czas temu znakomity dziennikarz kulturalny Wojtek Orliński sprawił mi wielką przykrość dwoma swoimi książkami. Żeby nie było wątpliwości, mam na myśli raczej przesłanie, bo jeśli chodzi o wykonanie, to obie pozycje są świetne. Znakomicie napisane, pełne faktów i ciekawostek, poprowadzone konsekwentnie wzdłuż linii wyznaczonej założoną tezą. Mówię tu o pozycjach Droga 66 nie istnieje i jej kontynuacji, rozwinięciu Ameryka nie istnieje, w których Wojtek konsekwentnie udowadnia, że mity założycielskie, którymi do dziś żyje Ameryka i na których jest zbudowana, albo oparte są na fałszywych historiach, albo w najlepszym przypadku już dawno wygasły i są tylko iluzją.

Ta książka nie jest i nie ma być polemiką z publikacjami Wojtka. Tamte są dojrzałe, ta nie będzie. To raczej głos bandy dzieciaków, którym ktoś próbuje wytłumaczyć, że Mikołaj nie istnieje, a one, zamiast przyjąć argumenty, zatykają uszy i krzyczą: „Nananananana, nie słyszę cię! Nie słyszę!”. Nie robimy tego ze złośliwości ani ze szczeniackiej przekory, tylko dlatego, że – niczym Fox Mulder z Archiwum X – chcemy wierzyć.

Stąd nasza podróż. Pojechaliśmy sprawdzić, czy w miejsce tych mitów, które wygasły albo które odbrązowiono, wyrosły może jakieś inne. Jak się mają historie, które nas ukształtowały? Czy miasto Stephena Kinga rzeczywiście jest takie straszne, jak widzi to pisarz? Czy duch Rocky’ego Balboy nadal motywuje ludzi, by przełamywali własne granice? Czy w kierowcach amerykańskich ciężarówek tkwi coś z szalonego buntownika Gumowego Kaczora z Konwoju? I wreszcie, co chyba najważniejsze: czy będziemy umieli spojrzeć na Stany inaczej niż przez pryzmat opowieści, jakie nam wpojono? Czy w ogóle będziemy chcieli?

Wiedziałem, że sam nie podołam ani tej podróży, ani tej książce. Stąd my.

Odbyliśmy tę podróż w ósemkę i każdy odegrał na trasie swoją rolę. A choć może się wydawać, że mówię przede wszystkim ja, to Przez Stany PopŚwiadomości jest wspólnym dziełem pięciu osób. kreska_, Radek, Bartek, Patryk i ja staraliśmy się, by każdy z Was dostał to, czego mu trzeba, czego może się spodziewać i jeszcze trochę więcej. Są więc śliczne zdjęcia. Są porady, ciekawostki i sugestie, co warto zobaczyć, co przeczytać, czego posłuchać. Jest wreszcie relacja z podróży, tworzona na żywo i gorąco, pełna emocji i ogólnego: „Wow, jesteśmy tutaj! W filmie, który trochę jest rzeczywistością!”.

To wszystko staramy się spiąć w całość w ramach momentami nieskładnej i przeładowanej dygresjami gawędy o tym, jak podróż przez Stany stała się przyczynkiem do zupełnie innej eskapady. Jak zaglądanie za kulisy opowieści i poznawanie ludzi żyjących na pograniczu rzeczywistości i fikcji zbiegło się z podróżą przez wspomnienia, wyobrażenia i dawne emocje. Przez Stany POPświadomości.

Dużo tu płaszczyzn, dużo różnych skrawków do pozszywania w jedną kołdrę, więc ostrzegam, że czasem gdzieś wkradnie się chaos i nie wszystko musi do siebie pasować. Ale zrobimy, co w naszej mocy, i będzie dobrze. W końcu jesteśmy zawodowcami…

Tja, jasne[1].

Kuba

Przez Stany POPświadomości

Подняться наверх