Читать книгу Jak przetrwać w szkole i nie zwariować - Jan Wróbel - Страница 11

NARKOTYKI I EDUKACJA

Оглавление

Drodzy Państwo, pytacie nieraz nauczycieli lub dyrektorki o „narkotyki w szkole”. Padają różne odpowiedzi, z których tylko jedna powinna was zaniepokoić: „W naszej szkole nie ma narkotyków”. Odpowiedź ta oznacza bowiem komunikat ze strony szkoły – z problemem narkotyków radźcie sobie sami.

Szkoła, rzecz jasna, cudotwórcza nie jest. Nie potrafi powstrzymać ręki sięgającej po używkę, nie potrafi wyciągnąć kogoś z nałogu. A jednak coś potrafi, jeśli chce. Potrafi naszpikować młodym głowy wiedzą na temat przyczyn, objawów i skutków zażywania narkotyków. Potrafi dać nauczycielom pewność siebie „w temacie brania”. Potrafi wreszcie odpowiednio reagować, kiedy zwącha, że coś jest na rzeczy. A reagować odpowiednio to reagować z rodzicami. Narkotyki nastolatków są próbą imponowania kolegom, robienia na złość rodzicom, odgrywania się na nauczycielach, porzucenia kostiumu małolata i tak dalej, i tym podobne – odgonienie ich od dziecka wymaga koalicji.

Nie chcę w tym miejscu zastępować specjalistów, roztropny rodzic to i owo poczytał na temat używek, jeszcze zanim jego dziecko przekroczyło próg gimnazjum, czyli tego budynku, w którym każde polskie dziecko będzie kuszone wszelkimi możliwymi upadkami. Po prostu korzystam z okazji, że wzięliście Państwo do ręki tę książkę, aby uczulić na zdarzające się nieprawdziwe wypowiedzi dyrektorów w stylu „w mojej szkole tego nie ma”. Narkotyki nie są „w szkole”. Są wszędzie. Dorośli są od tego, aby towarzyszyć bachorowi w młodzieńczym, niebezpiecznym rajdzie po „wszędzie”. Szkoła, która z góry uchyla się od współdziałania, jest egzystencjalnym nieporozumieniem. Szukajcie szkół, których nauczyciele mówią: „W naszej szkole są narkotyki”.

Jak przetrwać w szkole i nie zwariować

Подняться наверх