Читать книгу Oddech - Monika Jaruzelska - Страница 14

Gorączka

Оглавление

…kiedy najpierw było uczucie mentolowego chłodu na skórze. Dogłębny dreszcz i zjeżone na przedramieniu włoski. Ciężka głowa, którą trzeba było podeprzeć rękami, i głos nauczycielki dobiegający z oddali. Potem rozpalone czoło i piekące policzki.

– Pani psorko, mogę pójść z Moniką do pani pielęgniarki? – proponuje koleżanka z ławki.

Ceratowa kozetka za parawanem, strząsany termometr wyjęty z metalowej szafki, ostry zapach denaturatu do odkażania. Dziesięć minut mierzenia pod pachą i najpiękniejsze słowa świata:

– Trzydzieści osiem i dwie kreski… Spakuj książki i do domu.

Jeszcze przed wyjściem z gabinetu drewniana szpatułka na języku.

– Aaa…

– O, ropne gardło…

Po kwadransie już w łóżku, pod pierzyną. Jeszcze tylko moment, kiedy przeszywa człowieka dreszcz przy pierwszym kontakcie z zimną pościelą, a potem fala obezwładniającej rozkoszy, z każdą sekundą bardziej rozpalającej ciało. Gorączka. Tomasz Mann twierdził, że choroba jest wyuzdaną formą życia.

Co najmniej tydzień w domu. Bez klasówek, wstawania, gdy za oknem jeszcze ciemno, przeciągłego ziewania na lekcji wychowania obywatelskiego, kiedy nauczycielka rozrysowywuje na tablicy: Struktury rad narodowych jako terenowe organy władz państwowych.

Najlepiej, gdyby przez ten cały czas padał deszcz. A po spadku gorączki herbata z malinami, emskie, no i – wstrzymuję oddech, czy Kasi i Marcinowi uda się uratować miłość... Zamiast Naszej szkapy Konopnickiej, Zapałka na zakręcie Siesickiej.

Chwilo, trwaj wiecznie!


Oddech

Подняться наверх