Читать книгу Oddech - Monika Jaruzelska - Страница 18

Zły sen

Оглавление

Umarły dom z mrocznymi oczodołami wybitych okien. Rozdziawione w niemym krzyku umarłego usta wyważonych drzwi. Wilgotna ciemność i trupi odór opuszczonych budynków. Chyba poznaję to miejsce. Pod butami złowrogo zgrzyta rozgniatane szkło. Coś złego czai się za ścianą. Kiedyś tu byłam, dawno temu…

Budzę się ze strachu. Już wiem – to Salamandra. Perła tatrzańskiego kurortu z początku dwudziestego wieku. Miejsce magiczne niczym Berghof z Czarodziejskiej góry, gdzie czas staje w miejscu, aby zastanowić się nad przemijaniem. Gdzie zazdrość i medycyna opisane przez Michała Choromańskiego wydarzyły się naprawdę. I gdzie namiętność przechodzi w kaszel gruźlika, a choroba staje się wyuzdaną formą życia. Eros contra Thanatos.

Najpierw było sanatorium w Kościelisku, które założył doktor Kazimierz Dłuski. To znana postać ruchu socjalistycznego przełomu XIX i XX wieku. Związany z Ludwikiem Waryńskim i Bolesławem Limanowskim działał politycznie na emigracji. W Paryżu ukończył studia medyczne i prowadził w stolicy Francji dom otwarty. Wielu znanych Polaków gościło w jego progach. Do kraju powrócił w 1899 roku i niemal natychmiast osiadł w Zakopanem, związując się z polskimi górami już praktycznie na zawsze. Sanatorium dla pacjentów mających problemy z płucami otworzył w 1902 roku w bardzo ciekawym architektonicznie budynku, dopiero co wówczas postawionym. Wiodła do niego stroma ścieżka od strony Krzeptówek, a wokół rozciągał się świerkowy las. Dłuski był również współzałożycielem TOPR-u i jego pierwszym prezesem oraz współtwórcą Muzeum Tatrzańskiego im. Tytusa Chałubińskiego. Były potem i inne jego zasługi dla kraju. A więc jak na jednego człowieka całkiem sporo. Na dodatek ożenił się z panią doktor Bronisławą Skłodowską, starszą siostrą przyszłej noblistki Marii. A jego córka Helena została jedną z pierwszych kobiet taterniczek. Maria Curie-Skłodowska dzięki państwu Dłuskim mogła wyjechać w 1891 roku do Paryża na studia. A w 1911 roku przebywała u nich w Kościelisku. Mieszkała w budynku nazwanym Dworkiem Prezydenckim, w którym później zatrzymywali się i Józef Piłsudski, i Ignacy Mościcki. W tym budynku, zaprojektowanym przez Stanisława Witkiewicza, mieszkali również sami Dłuscy. Do wybuchu II wojny światowej pokój Marii, która wsparła siostrę i szwagra finansowo, aby mogli rozbudować sanatorium, był zachowany w Dworku Prezydenckim jako jej muzeum.

Ocalał piękny plakat z 1914 roku reklamujący Sanatoryum dla chorych piersiowych w Zakopanem ze stoma pokojami. A na nim takie informacje:

„Styl gmachu ściśle sanatoryalny. Obszerne leżalnie dla kuracyi klimatycznej. Elektryczne oświetlenie, centralne ogrzewanie, kanalizacya. Kąpiele i natryski. Wodociąg zimnej i gorącej wody w każdym pokoju. Wzorowe urządzenia desynfekcyjne: Kamera odkażająca pod ciśnieniem dla pościeli, maszyna do desynfekcyi naczynia stołowego. Specyalne urządzenie do spalania plwociny. Dwie windy osobowe elektryczne aż do 4-go piętra. Pralnia parowa. Meble zmywalne. Kuchnia wykwintna i obfita.

Kaplica ze stałym kapelanem. Zasobna czytelnia, biblioteka, fortepian. Sala teatralna, przedstawienia i koncerty na miejscu. Apteka, laboratoryum, pracownia Röntgena. Poczta dwa razy dziennie. Telefon i telegraf w miejscu. Powozy i sanie otwarte i kryte na miejscu.

Pawilon izolacyjny na wypadek choroby zakaźnej. Hotelik sanatoryalny dla towarzyszących obok gmachu. 6 posiłków dziennie.

Ceny: Utrzymanie wraz z mieszkaniem i leczeniem od 12 koron dziennie.

Personel lekarski: Naczelny Lekarz i Dyrektor: Dr KAZIMIERZ DŁUSKI i 3-ch asystentów. Lekarz-kobieta”.

W sanatorium opisanym przez Tomasza Manna oprócz obfitej diety i werandowania dla ciała oraz kaplicy i biblioteki dla ducha zaaplikowano pacjentom coś jeszcze – modną nowość prosto z Austrii, czyli psychoanalizę, dzięki której szczególnie pacjentki mogły poczuć się dogłębniej zbadane, niemalże w dosłownym znaczeniu.

„A, Krokowski! – zawołał Settembrini. – Chodzi tu sobie, a zna wszystkie tajemnice naszych pań. Proszę tylko zwrócić uwagę na symbolikę jego ubrania: odziewa się czarno, żeby zaznaczyć, że noc jest właściwą dziedziną jego studiów. Człowiek ten ma w głowie tylko jedną jedyną myśl, a ta jest sprośna”[11].

Ciekawe, czy w Kościelisku był jakiś doktor Krokowski?...

To wszystko działo się w 1914 roku! Co prawda za chwilę wybuchnie I wojna światowa… i skończą się sanatoryjne luksusy. Ale Europejczycy byli przekonani, że wojna przeczyści ich stajnię Augiasza. Jak u Manna – zgnuśniały świat zapragnie zmian. A narrator pożegna idącego na front Hansa Castorpa smutną refleksją: „Żegnaj więc – bez względu na to, czy żyć będziesz, czy też padniesz. Złe masz widoki na przyszłość, straszliwy tan, który cię porwał, potrwa jeszcze dobrych parę latek i nie założylibyśmy się, czy wyjdziesz z tego cało”[12].


11 Tomasz Mann, Czarodziejska góra, przeł. Józef Kramsztyk, Czytelnik, Warszawa 1982.

12 Tamże.

Oddech

Подняться наверх