Читать книгу Niszcz powiedziała - Piotr Rogoża - Страница 20

I
CZARNY ANIOŁEK
17

Оглавление

Whisky mówi: ktoś tu brzydko z kimś pogrywa, Szymonku.

Trochę się już gubię wśród otwartych zakładek w przeglądarce. Trochę się już gubię w tym wszystkim. Ewelina wciąż patrzy na mnie ze zdjęcia profilowego na Sympatii, zjawa w formacie jpg. W okienku czata wciąż widzę jej wypowiedź. Zrobiłem zrzut ekranu, zapisałem na pulpicie, ale zaraz skasowałem.

Zastanawiam się, czy nie odezwać się do Gośki, widzę, że jeszcze nie śpi, jest dostępna na Messengerze. Nawet otwieram okienko rozmowy, ale zaraz rezygnuję. Niby co miałbym napisać? Nic się nie martw, młoda, Ewelina ma się dobrze, siedzi sobie na Sympatii i łowi fagasów? Przez bardzo krótką chwilę czuję absolutną pewność, że to nie ona odpisała na moją wiadomość. Przez bardzo krótką chwilę czuję wątpliwość, czy ona w ogóle kiedykolwiek istniała.

Whisky mówi: Szymonku, może lepiej włącz sobie jakąś grę.

Sprawdzam, czy nie odblokowała mnie na Facebooku. A skąd, nie mogę wyświetlić jej profilu, nie widzę jej komentarzy pod postami znajomych, lajków. Na Facebooku przestała istnieć. Nigdy nie publikowaliśmy wspólnych zdjęć. Jedyne miejsce, w którym pozostaje obecna, to historia rozmów na Messengerze. Zapis naszej znajomości, wielka księga kłamstw i oszustw.

Wszystko zaczęło się od jej: Cześć, przepraszam, że zawracam Ci głowę, a kończy na moim: Naprawdę nie musisz być skończoną kurwą, oddaj mi chociaż hajs i wtedy znikaj, rób, co chcesz, po którym kontakt urwał się na zawsze.

Przewijam historię naszych rozmów, cofam się w czasie, sam nie wiem po co. Co chwilę Messenger dławi się, doładowuje starsze wiadomości. Ileż my ich napisaliśmy. Był czas, gdy pisaliśmy do siebie całymi dniami, gołąbki zakochane.

Niszcz powiedziała

Подняться наверх