Читать книгу Niszcz powiedziała - Piotr Rogoża - Страница 3

PROLOG

Оглавление

Być może znasz już moją twarz. Wkrótce poznasz całą historię, ale nie spodziewałbym się prawdy.

Internet przetrawi informacje na mój temat i wyrzyga setki artykułów, komentarzy i statusów na Facebooku. Pojawią się rozmaite interpretacje i wątpliwości, oczywiście nie zabraknie też kpin, ale to już nie mój problem. W pewien sposób przecież zwyciężyłem.

Podchodzę do okna, otwieram szeroko. Dwunaste piętro, Warszawa rozlewa się morzem świateł. Przesuwam wzrok wzdłuż poszarpanej linii dachów, wytyczającej granicę między miastem a nocnym niebem. Widać tylko najjaśniejsze gwiazdy, reszta ginie w toksycznej poświacie, za to księżyc wydaje się dziś bliski jak nigdy.

Chce mi się śmiać. Tak naprawdę od dawna zdawałem sobie sprawę, że zbliża się koniec, ale nie chciałem w to uwierzyć. Nadal nie potrafię uwierzyć, że to już. Ta noc nie ma w sobie nic realnego.

Wychylam się głęboko za okno, wiatr całuje mnie w policzki. Nie wytrzymuję i śmieję się głośno, choć bardziej na miejscu byłyby łzy. A Warszawa śpi niespokojnie, Warszawa drży, jakby wszystko przeczuwała. Może już śni o wielkim ogniu, burzy płomieni, przed którymi nie ma ucieczki. Cały świat zajmie się pożarem, nic nie będzie takie jak do tej pory. Ten ogień już się tli.

Dziwi mnie, że nie czuję strachu. Pewnie ze zmęczenia. Bałem się wcześniej, teraz nie, jakby nie było już we mnie miejsca. Idę do kuchni, wyjmuję z lodówki butelkę wódki. Trochę jeszcze zostało, niezbyt dużo, ale zawsze. Noc była długa. Leję do szklanki.

Wasze zdrowie, przyjaciele. Wypijam na raz, krzywię się. Zimno spływa przełykiem, tego mi było trzeba. Dolewam jeszcze, do końca. Szkoda, że to już wszystko.

Patrzę na swoje odbicie w oknie. Nie mam twarzy, tylko zdjęcie, które pozna cała Polska. Jestem płaski i półprzezroczysty. Nie mam nazwiska. Składam się wyłącznie ze słów, które napisałem. Ze słów, które zostaną o mnie napisane. Składam się z kłamstw, nic na to nie poradzę.

Pozostaje czekać. Siadam na podłodze naprzeciw drzwi wejściowych, spokojnie dopijam wódkę. Wasze zdrowie.

Czekam na was.

Czekam, aż nadejdzie Światło.

Niszcz powiedziała

Подняться наверх