Читать книгу Dumanowski - Wit Szostak - Страница 29
[24]
ОглавлениеW Święto Republiki prezydent zgodził się przyjąć delegację uczniów z Kielecczyzny, przyprowadzonych przed jego zatroskane oblicze przez szarą, ale ideową nauczycielkę. Dumanowski przyjął bukiet świętokrzyskich kwiatów, które zdążyły nieco przywiędnąć, wytrzęsione w powozie, ucałował w czoło ubrane w galowe mundurki dzieci, a na końcu ze skrępowaniem podźwignął z kolan nauczycielkę, która upadła przed nim i zaczęła całować jego dłoń. Kiedy ich spojrzenia się spotkały, ta kobieta, która dla wiejskiej dziatwy poświęciła wszystko, która potajemnie nauczała chłopskich synów polskich pieśni patriotycznych, zapytała:
— Panie prezydencie, jaka będzie ta Polska?
— Na miarę naszych możliwości, droga pani, na miarę możliwości — odparł, po czym kazał swemu sekretarzowi wręczyć każdemu z uczniów ilustrowany przewodnik po ziemi chrzanowskiej.