Читать книгу Dumanowski - Wit Szostak - Страница 32

[27]

Оглавление

Ostatni por­tret, dzieło Zyg­munta Hoch­ste­ina Trze­ciego, wyko­nano już w Krze­szo­wi­cach. Ponad­stu­letni Duma­now­ski sie­dzi na swym krze­śle na kół­kach, nogi ma otu­lone ple­dem. Po raz pierw­szy tło nie jest usta­wioną w stu­diu deko­ra­cją, tylko widać prze­świe­tlone słoń­cem kwa­tery bal­ko­no­wych drzwi. Duma­now­ski jest stary, jego twarz zmie­niła się od ostat­niego zdję­cia i na pierw­szy rzut oka trudno odna­leźć w tym starcu dum­nego męż­czy­znę z dru­giego por­tretu. Zmarszczki wyglą­dają jak żło­bione dłu­tem, na twa­rzy kładą się dłu­gie cie­nie. Józa­fat Duma­now­ski uważ­nie wpa­truje się w obiek­tyw, czego nie widać na wcze­śniej­szych por­tretach. Wygląda, jakby całą swoją star­czą siłę wło­żył w to spoj­rze­nie. Na twa­rzy rysuje się spra­wia­jąca ból kon­cen­tra­cja. Na dnie zmę­czo­nych oczu czai się sza­leń­stwo.

Dumanowski

Подняться наверх