Читать книгу Dziennik - Jerzy Pilch - Страница 25

5 lutego 2010

Оглавление

Niby nic nowego, niby nic zaskakującego, ale lawina – skądinąd jak najsłuszniej – oburzonych głosów, jaka nazajutrz po wyświetleniu filmu ruszyła, zadziwia dziecinnością. Niby że obraz tendencyjny, jednostronny, niesprawiedliwy. Niby że osądzający w filmie Generała historycy i inni spece wedle jednego, z definicji Generałowi wrogiego, klucza dobrani. Gra do jednej bramki! Zestaw rytualnych kłamstw wiadomej instytucji! Pisowska wersja historii! Złamanie elementarnych standardów! Bezkarne widzimisię! Nie portret wielostronny, ale faul, pamflet, paszkwil, a nawet list gończy!

A czego się spodziewaliście, moi złoci? Wyważonych analiz? Wolności rozumianej jako dar namysłu? W naszych stronach wolność nie sposobi do myślenia, że o pojednaniu czy jakimś wybaczaniu nie wspomnę. W naszych stronach wolność sposobi do gromienia pokonanych, do polowań z nagonką na do cna zaszczutą i ledwo dychającą zwierzynę. W ogóle wszelkie prezentacje taniej odwagi i darmowego męstwa są popularne i w wysokiej cenie. Dlaczego sprzedaje się raczej nic niż coś? Oto fundamentalne pytanie naszych czasów.

Dziennik

Подняться наверх