Читать книгу Dość dobre powody, aby pozostać przy życiu - Мэтт Хейг - Страница 10

I
Upadek
Leki

Оглавление

W tamtym czasie nie odżywiałem się dobrze, ale też nie odczuwałem głodu. Z powodu tych szalonych rzeczy, które działy się z moim ciałem i mózgiem. Andrea kazała mi jeść. Poszła do lodówki i przyniosła karton gazpacho don simon (w Hiszpanii piją go jak sok owocowy).

– Wypij − powiedziała, odkręcając nakrętkę i wciskając mi karton do ręki.

Wziąłem łyk. W tym momencie zdałem sobie sprawę, jaki jestem głodny. Wypiłem trochę więcej. Wypiłem połowę, ale musiałem pójść do łazienki, żeby zwymiotować. W sumie zwrócenie gazpacho don simon nie musi oznaczać choroby, ale Andrea nie chciała ryzykować.

– O mój Boże − powiedziała. – Idziemy.

– Gdzie? − zapytałem.

– Do przychodni.

– Dadzą mi leki. Nie chcę ich brać.

– Matt, ale ty ich potrzebujesz. Już dawno minął moment, kiedy był to jeszcze wybór. Idziemy, dobrze?

Niby umieściłem znak zapytania na końcu wypowiedzi Andrei, ale nie pamiętam, czy faktycznie było to pytanie. Nie wiem, co odpowiedziałem, poszliśmy jednak do przychodni i dostałem leki.

Lekarz obejrzał moje dłonie. Trzęsły się.

– Jak długo trwał atak paniki?

– Nadal trwa. Moje serce nadal bije bardzo szybko. Czuję się dziwnie.

Na tyle dziwnie, że nie byłem w stanie tego ukryć, ale tego już mu nie powiedziałem. Samo mówienie stanowiło ogromny wysiłek.

– To adrenalina, nic poza tym. Jak twój oddech? Przyspieszony?

– Nie. To moje serce. Znaczy… mój oddech… jest dziwny… ale wszystko wydaje się dziwne.

Zbadał moje serce. Swoją ręką. Dwa palce przycisnął do mojej klatki piersiowej. Przestał się uśmiechać.

– Brałeś jakieś prochy?

– Nie!

– A kiedykolwiek brałeś?

– Kiedykolwiek? Tak. Ale nie w tym tygodniu. Za to dużo ostatnio piłem.

– Vale, vale, vale – powiedział. – Potrzebujesz diazepamu. Maksymalną dawkę. – Jak na lekarza w kraju, gdzie diazepam jest dostępny bez recepty, niczym paracetamol albo ibuprofen, to były mocne słowa. − To ci pomoże, obiecuję.

Leżę i wyobrażam sobie, że leki działają. Na moment panika obniżyła się do poziomu silnego lęku. Ale chwila tymczasowego odprężenia wywołała jeszcze większą panikę, która mnie dosłownie zalała. Czułem, jak wszystko się ode mnie oddala. Jak w tej scenie z filmu Szczęki, kiedy Brody siedzi na plaży i wydaje mu się, że widzi rekina. Leżałem na sofie, ale czułem, jakbym odsuwał się coraz dalej od rzeczywistości.

Dość dobre powody, aby pozostać przy życiu

Подняться наверх