Читать книгу W małym dworku - Stanisław Ignacy Witkiewicz - Страница 6

AKT PIERWSZY
SCENA CZWARTA

Оглавление

Ciż sami plus Jęzory.


AMELKA

Dobrze (wstaje i bierze stolik, ustawia go między kanapą, stołem i fotelem, na którym siedzi Zosia) Tylko bądź cierpliwa. Ściemnia się coraz więcej.


ZOSIA

Dobrze – tylko nie zacznij bać się za wcześnie.


AMELKA

Nieprawda. Nie boję się niczego.


KUZYN

posuwając się cicho na środek pokoju

Tylko mnie się boisz, Amelio.


AMELKA

drgnęła, ale się opanowuje

I ciebie też się nie boję, mój Jeziu.


ZOSIA

do Kuzyna

Siadaj z nami do seansu.


KUZYN

Dobrze, ale pod warunkiem, że będziecie mi potem pomagać w wytrzymaniu tego wieczoru. Nie pójdziecie dziś spać tak wcześnie. Jestem szalenie opuszczony, a nie mam pieniędzy, żeby wyjechać.


AMELKA

Dobrze, dobrze. Siadaj.

Kuzyn siada na fotelu tyłem do widowni, odsuwając stół trochę na prawo. Pauza. Stolik zaczyna się ruszać.

W małym dworku

Подняться наверх