Читать книгу Spętani przeznaczeniem - Вероника Рот - Страница 15
1
SHITHI. CZASOWNIK. W JĘZYKU THUVHE: „MÓC/MIEĆ POWINNOŚĆ/MUSIEĆ”
ROZDZIAŁ 12 CISI
Оглавление– TA CYRA NOAVEK – MÓWI AST, obracając w lewej dłoni gładki kamień. Zauważyłam, że zawsze się poruszał, potrząsał kolanem, żuł miękki koniec swojego grzebienia albo bawił się czymś palcami. – Istnieje jakaś szansa, że zgodzi się na te warunki?
Zaśmiałam się. Wizja Cyry Noavek walczącej na arenie, choć chwilę wcześniej jej własny brat zdarł skórę z jej twarzy, a następnie przekazującej swój kraj Thuvhe, wydała mi się niedorzeczna.
– No cóż, nigdy jej nie poznałem – dodaje obronnym tonem Ast.
– Przepraszam, nie chciałam się z ciebie śmiać – mówię. – Tyle że ona zaatakowałaby ścianę, gdyby ta stanęła na jej drodze.
– Wątpię, by się poddała. Co to, to nie – odpowiada Isae, zupełnie jakby znajdowała się daleko stąd i nie siedziała w tym samym pokoju, przy stole tuż obok okna.
Znajdujemy się w pobliżu satelity Zgromadzenia, po przeciwnej stronie w stosunku do słońca. W oknie widać więc gwiazdy, kosmos i wiązkę nurtu, a nie Thuvhe. W efekcie Isae wydaje się mniejsza i młodsza, niż jest w rzeczywistości.
– Shotet nie potrafią się poddawać. Przewodniczący Zgromadzenia miał rację. Oni są jak… robactwo. Sądzisz, że są słabi, że łatwo sobie z nimi poradzisz, tymczasem wciąż nadchodzą i nadchodzą…
Na dźwięk słowa robactwo cierpnę. Tak nie powinno się mówić o ludziach, nawet jeśli znajdują się po przeciwnej stronie frontu. To nie jest sposób, w jaki Isae – choćby wściekła – dotąd mówiła.