Читать книгу A co wyście myślały? - Aleksandra Zbroja - Страница 11

OD AUTOREK
Aneta planuje nie ruszać się ze swojej wsi

Оглавление

75 kilometrów na północny zachód od Warszawy

Panie z Warszawy? Warszawa tu przyjeżdża na kajaki, nawet sąsiad prowadzi wypożyczalnię w sezonie. Ja nigdy na kajaku nie byłam, brak mi na to czasu. Chodzę na pielenie truskawek. Jak zaczynam od marca, tak ciągnę do samej jesieni. Truskawki, ogórki, maliny. Dzień w dzień, od ósmej. W marcu już można szykować sadzonkę. Potem ściółkowanie i słomowanie, czyli słomę kładzie się między truskawkami, aby trzymała wilgoć i żeby zielsko nie przebijało. To jest robota na czarno. Niby najniższa krajowa to teraz trzynaście złotych brutto, ale kto płaci te trzynaście? Jak posłucham, to bynajmniej chyba nikt. Mnie się to nie podoba, bo przecież jak jest na czarno, to bez ubezpieczenia i nie liczy się do renty ani emerytury. Kiedyś trzeba będzie o tym pomyśleć, ale póki co nic nie zmieniam – przyzwyczaiłam się, zżyłam się z szefostwem, jesteśmy na dobrej stopie.

Za granicę nie jeżdżę, nie znam języka. Poza tym jak się robi przy tych truskawkach, to kiedy? Mam 25 lat i pracuję tam od pięciu. Rodzice opieki nie wymagają, bo nie są aż tak starzy, ale i tak mieszkam przy nich. Pewnie mogłabym wynająć jakieś lokum, tylko po co? Jak popatrzę wokół, to w innych miejscowościach jakoś jest dziwnie, inaczej jak u nas. Planuję się w ogóle stąd nie ruszać.

Tu wszystkich znam, wiem, co, gdzie i jak, czego oczekiwać od sąsiadów. Moja siostra ma chłopaka z gospodarką, więc będę ją pchała, aby poszła mieszkać do niego, a ja tu wtedy zostanę. Jeślibym miała chłopaka, musiałby przyjść tutaj do nas, nie ma innej opcji. Nie chcę wylądować w obcych stronach, gdzieś u nieznajomych. Lubię, że z sąsiadami się człowiek zżył, nie zamyka się w tych czterech ścianach.

Przepraszam, kończę, bo widzę, że rodzice wracają.

Ola Zbroja i Agnieszka Pajączkowska gryzą się o zęby

Ola: No i dlaczego jej nie zapytałaś?

Agnieszka: Sama przecież mogłaś zapytać!

Ola: Stałaś bliżej.

Agnieszka: I co miałam powiedzieć? Przepraszam, czemu pani w wieku 25 lat nie ma zębów?

Ola: Może trzeba było zacząć od fryzury. Że widać, że prosto od fryzjera. Takie cieniowane pazurki modne miała.

Agnieszka: Proszę bardzo, możemy wracać. Zapytasz i o pazurki, i o dentystę, a może przy okazji też o dom z dziurawym dachem z papy, który ewidentnie zapada się pod ziemię. I jeszcze pogadasz tak, żeby nie było jej przykro.

A co wyście myślały?

Подняться наверх